Oni ci pomalują iPhona
Życie w zamkniętym rezerwacie Apple byłoby niemal tak radosne i idylliczne jak egzystencja mieszkańców Korei Północnej, gdyby nie przypadłoś...
http://applefobia.blogspot.com/2013/01/oni-ci-pomaluja-iphona.html
Życie w zamkniętym rezerwacie Apple byłoby niemal tak radosne i idylliczne jak egzystencja mieszkańców Korei Północnej, gdyby nie przypadłości najnowszych zabawek z Cupertino. Na szczęście są ludzie dobrej woli, którzy pomagają uporać się z problemami nieznanymi w pozostałej części świata. Wprawdzie wymaga to dodatkowych nakładów, ale fanboje są już przyzwyczajeni do tego, że ekosystem Apple to worek bez dna - z tym, że jak na najbardziej zaawansowany ekosystem świata przystało, ma parę dziur więcej.
Być może niektórzy nabywcy czarnych Fajfonów z innowacyjną powłoką lakierniczą zdążyli już napluć sobie w brodę i przekląć Apple, które po taniości pomalowało ameliniową obudowę wynalezionym przez kupertyńskie laboratoria lakierem samozłuszczającym.
Być może nawet niektórzy z ajfoniarzy próbowali uporać się z problemem samodzielnie, ryzykując pylicę (Pneumoconiosis amelinium fajfonus) i otarcia naskórka (pannosum a digitorum molere) przy szlifowaniu Fajfona papierem ściernym. Niepotrzebnie - jest ktoś, kto naprawi to, co Apple spartoliło.
Okazuje się, że firma AnoStyle za symboliczną kwotę 250 dolarów może odmalować każdego Fajfona. I to na dowolny spośród 12 dostępnych kolorów. Czyżby mała firma dała radę dokonać tego, czego nie potrafił gigant z Cupertino?
Oto krótki wywiad, którego w czasie przerwy obiadowej udzielił nam przedstawiciel AnoStyle:
- Jak wygląda procedura lakierowania iPhona 5?
- Najprostszą i najtańszą częścią operacji jest zdrapanie starego lakieru z Fajfona. Po namoczeniu w Domestosie lakier sam odłazi. Zajmują się tym stare kobiety z sąsiedztwa, używające skrobaczek i drucianych myjek do naczyń. Zresztą część iPhonów przychodzi w takim stanie, że roboty dla personelu skrobiącego jest naprawdę niewiele. Planujemy już redukcję etatów i wyrzucenie na bruk kilku najstarszych starowinek.
- A samo lakierowanie amelinium? Jak udaje wam się zrobić to lepiej od Apple?
- Tego nie mogę powiedzieć, bo to tajemnica firmowa, ale zapewniam, że nie trzeba wydawać setek milionów dolarów na laboratoria o powierzchni Szklarskiej Poręby, żeby odkryć sekret trwałego barwienia amelinium. Wystarczyło chodzić w szkole na lekcje chemii i fizyki. Szef naszej firmy w zeszłym roku po szóstym podejściu pomyślnie zdał maturę i jak sam twierdzi, na zajęciach praktyczno-technicznych w trzeciej klasie technikum mieli zajęcia z anodyzacji metalu.
- Podobno zajmujecie się wyłącznie lakierowaniem iPhonów 5 i iPadów Mini?
- To prawda. W ciągu całej naszej działalności nikt nie przysłał nam do odmalowania żadnego innego sprzętu. Nie wiem, może w innych telefonach lakier nie odłazi? Natomiast Apple to ogromny rynek - zakładamy, że trafi do nas jakieś 60 milionów Fajfonów do odmalowania.
- Jak to? Przecież Apple planowało sprzedaż tylko 40 milionów sztuk iPhona 5?
- Owszem, ale wiele sztuk trafi do nas kilkakrotnie - np. gdy właściciel zmieni zdanie, bo kupił sobie nową hipsterską torbę nie pasującą do aktualnego koloru iPhona, albo przemalował pokój...
- Aha, rozumiem. A czy to prawda, że Apple nosi się z zamiarem wykupienia AnoStyle, żeby zastosować wasze know-how przy produkcji kolejnych generacji iPhonów i iPadów?
- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Mogę tylko powiedzieć, że podczas wizyty u nas przedstawiciel Apple zasłabł i trzeba było zrobić mu lewatywę z olejku eukaliptusowego. Przeraziła go ilość oferowanych kolorów. Obawiał się, że nie dadzą rady tego opanować i pytał, czy nie moglibyśmy ograniczyć oferty do białego i czarnego malowania.
- Pięknie dziękuję za pańską wypowiedź i wracam do domu dokończyć zupę grzybową.
- Z ziemniaczkami czy z łazankami?
- Czysty wywar z huby. Bez dodatków.
- Aha... Smacznego.
Być może niektórzy nabywcy czarnych Fajfonów z innowacyjną powłoką lakierniczą zdążyli już napluć sobie w brodę i przekląć Apple, które po taniości pomalowało ameliniową obudowę wynalezionym przez kupertyńskie laboratoria lakierem samozłuszczającym.
Być może nawet niektórzy z ajfoniarzy próbowali uporać się z problemem samodzielnie, ryzykując pylicę (Pneumoconiosis amelinium fajfonus) i otarcia naskórka (pannosum a digitorum molere) przy szlifowaniu Fajfona papierem ściernym. Niepotrzebnie - jest ktoś, kto naprawi to, co Apple spartoliło.
Okazuje się, że firma AnoStyle za symboliczną kwotę 250 dolarów może odmalować każdego Fajfona. I to na dowolny spośród 12 dostępnych kolorów. Czyżby mała firma dała radę dokonać tego, czego nie potrafił gigant z Cupertino?
Oto krótki wywiad, którego w czasie przerwy obiadowej udzielił nam przedstawiciel AnoStyle:
- Jak wygląda procedura lakierowania iPhona 5?
- Najprostszą i najtańszą częścią operacji jest zdrapanie starego lakieru z Fajfona. Po namoczeniu w Domestosie lakier sam odłazi. Zajmują się tym stare kobiety z sąsiedztwa, używające skrobaczek i drucianych myjek do naczyń. Zresztą część iPhonów przychodzi w takim stanie, że roboty dla personelu skrobiącego jest naprawdę niewiele. Planujemy już redukcję etatów i wyrzucenie na bruk kilku najstarszych starowinek.
- A samo lakierowanie amelinium? Jak udaje wam się zrobić to lepiej od Apple?
- Tego nie mogę powiedzieć, bo to tajemnica firmowa, ale zapewniam, że nie trzeba wydawać setek milionów dolarów na laboratoria o powierzchni Szklarskiej Poręby, żeby odkryć sekret trwałego barwienia amelinium. Wystarczyło chodzić w szkole na lekcje chemii i fizyki. Szef naszej firmy w zeszłym roku po szóstym podejściu pomyślnie zdał maturę i jak sam twierdzi, na zajęciach praktyczno-technicznych w trzeciej klasie technikum mieli zajęcia z anodyzacji metalu.
- Podobno zajmujecie się wyłącznie lakierowaniem iPhonów 5 i iPadów Mini?
- To prawda. W ciągu całej naszej działalności nikt nie przysłał nam do odmalowania żadnego innego sprzętu. Nie wiem, może w innych telefonach lakier nie odłazi? Natomiast Apple to ogromny rynek - zakładamy, że trafi do nas jakieś 60 milionów Fajfonów do odmalowania.
- Jak to? Przecież Apple planowało sprzedaż tylko 40 milionów sztuk iPhona 5?
- Owszem, ale wiele sztuk trafi do nas kilkakrotnie - np. gdy właściciel zmieni zdanie, bo kupił sobie nową hipsterską torbę nie pasującą do aktualnego koloru iPhona, albo przemalował pokój...
- Aha, rozumiem. A czy to prawda, że Apple nosi się z zamiarem wykupienia AnoStyle, żeby zastosować wasze know-how przy produkcji kolejnych generacji iPhonów i iPadów?
- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Mogę tylko powiedzieć, że podczas wizyty u nas przedstawiciel Apple zasłabł i trzeba było zrobić mu lewatywę z olejku eukaliptusowego. Przeraziła go ilość oferowanych kolorów. Obawiał się, że nie dadzą rady tego opanować i pytał, czy nie moglibyśmy ograniczyć oferty do białego i czarnego malowania.
- Pięknie dziękuję za pańską wypowiedź i wracam do domu dokończyć zupę grzybową.
- Z ziemniaczkami czy z łazankami?
- Czysty wywar z huby. Bez dodatków.
- Aha... Smacznego.