Blog Roku
Wśród komentarzy od czytelników znalazłem właśnie propozycję, aby zgłosić Applefobię do konkursu na Blog Roku . Pięknie dziękuję za docenien...
http://applefobia.blogspot.com/2013/01/blog-roku.html
Wśród komentarzy od czytelników znalazłem właśnie propozycję, aby zgłosić Applefobię do konkursu na Blog Roku. Pięknie dziękuję za docenienie, wiarę w sukces i deklarację wsparcia, ale w tym roku nie widzę większych szans na udział w konkursie.
Ostatnimi laty kandydowałem do Bloga Roku ze sporym powodzeniem (pierwsza dziesiątka) i było bardzo miło widzieć efekty Waszego wsparcia. Niestety, w tej edycji Bloga Roku nie ma nawet kategorii, do której dałoby się Applefobię sensownie podłączyć. Nie jest ani lajfstajlowa, ani polityczna, ani kulinarna (no może zupa z huby by się tutaj załapała...).
Być może podpowiecie mi, gdzie pasowałaby Applefobia, ale mam wrażenie, że i tak zazwyczaj wygrywają blogi poruszające ważne społecznie tematy, a nie zajmujące się patologiami w rodzaju fanboizmu czy kultu pudełek po komputerach.
Nie ukrywam też, że tegoroczna nagroda główna w postaci wyjazdu marzeń do pięciogwiazdkowego hotelu w Zakopanem i obijanie się w hallu o zblazowanych hipsterów z iPhonami to nie jest mój target. Być może tego nie wiecie, ale moją życiową ambicją zawsze było jeżdżenie z tyłu na śmieciarce i poznawanie ciekawych ludzi. I jestem na prostej drodze do spełnienia tego marzenia... No, chyba że wygram ten skuter :)
Ostatnimi laty kandydowałem do Bloga Roku ze sporym powodzeniem (pierwsza dziesiątka) i było bardzo miło widzieć efekty Waszego wsparcia. Niestety, w tej edycji Bloga Roku nie ma nawet kategorii, do której dałoby się Applefobię sensownie podłączyć. Nie jest ani lajfstajlowa, ani polityczna, ani kulinarna (no może zupa z huby by się tutaj załapała...).
Być może podpowiecie mi, gdzie pasowałaby Applefobia, ale mam wrażenie, że i tak zazwyczaj wygrywają blogi poruszające ważne społecznie tematy, a nie zajmujące się patologiami w rodzaju fanboizmu czy kultu pudełek po komputerach.
Nie ukrywam też, że tegoroczna nagroda główna w postaci wyjazdu marzeń do pięciogwiazdkowego hotelu w Zakopanem i obijanie się w hallu o zblazowanych hipsterów z iPhonami to nie jest mój target. Być może tego nie wiecie, ale moją życiową ambicją zawsze było jeżdżenie z tyłu na śmieciarce i poznawanie ciekawych ludzi. I jestem na prostej drodze do spełnienia tego marzenia... No, chyba że wygram ten skuter :)