MacBook Pro - ostra sztuka
Na naszym ulubionym forum dyskusyjnym pojawiła się właśnie dramatyczna prośba o pomoc. Oczywiście, jak na miłośnika Apple przystało - bez z...
http://applefobia.blogspot.com/2013/01/macbook-pro-ostra-sztuka.html
Na naszym ulubionym forum dyskusyjnym pojawiła się właśnie dramatyczna prośba o pomoc. Oczywiście, jak na miłośnika Apple przystało - bez zastosowania interpunkcji i polskich znaków diakrytycznych...
W swojej prośbie o pomoc autor nie zamieścił żadnej ryciny, ale i tak wiemy, jak zazwyczaj wyglądają nadgarstki macochisty po dłuższej sesji lajkowania na Fejsie:
Szczęściem w nieszczęściu jest to, że świeżo upieczony makjuzer jeszcze nie eksploatował swojej maszyny w ekstremalnych warunkach (Word, Tibia, Winamp), więc do podciętych żył nie doszły dodatkowo oparzenia nadgarstków.
W tym miejscu trzeba jasno powiedzieć, że nie popieramy takich postaw - poszkodowany makjuzer w samolubny i ksenofobiczny sposób skupił się na swojej drobnej bolączce, zamiast docenić geniusz Jonathana Ive. Projektant obudowy MacBooka Pro w iście wizjonerski sposób przewidział, że większość nabywców tego cuda techniki po zrozumieniu, w co wdepnęli, będzie chciała skończyć ze sobą i wyposażył komputer w akcesorium do podcinania żył. Piękna śmierć w kontakcie z maszyną do samego końca... A tu taka niewdzięczność i brak zrozumienia wśród userów.
Mimo to odzew był natychmiastowy. Jak się okazuje, problem jest szeroko znany, a macochiści są jak zwykle niezawodni - od razu pojawiła się garść rozwiązań. I jak zwykle wyszło na jaw, że kupno MacBooka Pro to pomysł równie dobry jak nabycie kabrioletu na Grenlandii.
Propozycje były takie:
1. Dokup se zewnętrzną klawiaturę Apple Wireless Keyboard za 300 stówki. Bardzo dobra rada. Masz auto z niewygodną kierownicą? Zatrudnij szofera...
2. Przeszlifuj se MacBooka. Będziesz miał elegancki szlifowany rancik jak w Fajfonie. Dokładna instrukcja tutaj.
3. Zaskarż Apple o uszczerbek na zdrowiu. Dobre sobie. To nie MacBook jest zły. To ty źle trzymasz ręce, człowieku!
4. Podłóż se coś z tyłu pod MacBooka i pisz pod kątem. I możesz zacząć już odkładać na wizytę u ortopedy...
Ja pozwolę sobie zaproponować piąte rozwiązanie, niestety nieco spóźnione. Nie trzeba było kupować MacBooka. Ale kto by mnie tam słuchał...
Czesc moze sie wydac glupie ale odkad przesiadlem sie z Aira i mam macbooka pro moje nadgarstki mnie strasznie bola i od obudowy mam az pociete rece.. nie chodzi tu o to czy usiasc sobie wyzej nizej i bedzie lepiej, moje krzeslo jest dostosowane juz maksymalnie wysoko.... moje pytanie jest takie czy istnieje jakas nakladka zelowa na ostre krawedzie tak aby pisanie sprawialo przyjemnosc a nie meczarnie ??... masakra mam tak odgniecione rece od ostrych kantow
W swojej prośbie o pomoc autor nie zamieścił żadnej ryciny, ale i tak wiemy, jak zazwyczaj wyglądają nadgarstki macochisty po dłuższej sesji lajkowania na Fejsie:
Szczęściem w nieszczęściu jest to, że świeżo upieczony makjuzer jeszcze nie eksploatował swojej maszyny w ekstremalnych warunkach (Word, Tibia, Winamp), więc do podciętych żył nie doszły dodatkowo oparzenia nadgarstków.
W tym miejscu trzeba jasno powiedzieć, że nie popieramy takich postaw - poszkodowany makjuzer w samolubny i ksenofobiczny sposób skupił się na swojej drobnej bolączce, zamiast docenić geniusz Jonathana Ive. Projektant obudowy MacBooka Pro w iście wizjonerski sposób przewidział, że większość nabywców tego cuda techniki po zrozumieniu, w co wdepnęli, będzie chciała skończyć ze sobą i wyposażył komputer w akcesorium do podcinania żył. Piękna śmierć w kontakcie z maszyną do samego końca... A tu taka niewdzięczność i brak zrozumienia wśród userów.
Mimo to odzew był natychmiastowy. Jak się okazuje, problem jest szeroko znany, a macochiści są jak zwykle niezawodni - od razu pojawiła się garść rozwiązań. I jak zwykle wyszło na jaw, że kupno MacBooka Pro to pomysł równie dobry jak nabycie kabrioletu na Grenlandii.
Propozycje były takie:
1. Dokup se zewnętrzną klawiaturę Apple Wireless Keyboard za 300 stówki. Bardzo dobra rada. Masz auto z niewygodną kierownicą? Zatrudnij szofera...
2. Przeszlifuj se MacBooka. Będziesz miał elegancki szlifowany rancik jak w Fajfonie. Dokładna instrukcja tutaj.
3. Zaskarż Apple o uszczerbek na zdrowiu. Dobre sobie. To nie MacBook jest zły. To ty źle trzymasz ręce, człowieku!
4. Podłóż se coś z tyłu pod MacBooka i pisz pod kątem. I możesz zacząć już odkładać na wizytę u ortopedy...
Ja pozwolę sobie zaproponować piąte rozwiązanie, niestety nieco spóźnione. Nie trzeba było kupować MacBooka. Ale kto by mnie tam słuchał...