iTV
Hipotetyczny telewizor Apple od lat zaprząta głowy fanów jabłkowych gadżetów, spragnionych nowego przełomu na miarę iPhona czy iPada. Na każ...
http://applefobia.blogspot.com/2013/01/itv.html
Hipotetyczny telewizor Apple od lat zaprząta głowy fanów
jabłkowych gadżetów, spragnionych nowego przełomu na miarę iPhona czy iPada. Na każdym
innowacyjnym przednówku, gdy wszyscy zachodzą w głowę, co niesamowitego
zobaczymy na kolejnym Keynote, plotki na temat przejęcia przez Apple nowego rynku
powracają nieodmiennie jak sny o przyłączeniu Kaliningradu do Suwalszczyzny.
Czy Apple będzie miało własny telewizor? Wciąż nie brak przecieków o ponownym wynalezieniu telewizora i nadejściu ery Post-TV, więc czemu nie puścić wodzy fantazji? Wszak po tylu latach traumatycznego obcowania z ideami rodzącymi się w kalifornijskich laboratoriach i tak mniej-więcej wiadomo, czego możemy się spodziewać.
PS. Ten tekst miał się pierwotnie ukazać w iStyle Magazine, ale z racji upadku pisma możecie się nim nacieszyć za darmo :)
Czy Apple będzie miało własny telewizor? Wciąż nie brak przecieków o ponownym wynalezieniu telewizora i nadejściu ery Post-TV, więc czemu nie puścić wodzy fantazji? Wszak po tylu latach traumatycznego obcowania z ideami rodzącymi się w kalifornijskich laboratoriach i tak mniej-więcej wiadomo, czego możemy się spodziewać.
Zamieszczone w biografii Steva Jobsa intrygujące
stwierdzenie, że "rozgryzł telewizję", można rozumieć na wiele sposobów. Być
może Steve chciał się tylko pochwalić, że udało mu się opanować obsługę pilota
z więcej niż jednym przyciskiem, może przez pomyłkę nadgryzł odbiornik w salonie, a może rzeczywiście miał wizję absolutnego
przełomu w dziedzinie telewizji.
Jeśli wierzyć zebranym do jednej kupy (oczywiście za
przeproszeniem) wszystkim plotkom, które narodziły się w okresie Wielkiego
Oczekiwania, iTV powinno być połączeniem telewizora z iOS-em
oraz z Siri - futurystycznym urządzeniem sterowanym głosem, gestami i pozytywną energią "think different".
Wszyscy wiemy, że jedynym i słusznym źródłem treści jest iTunes, ale jeśli
wizjonerzy i konstruktorzy z Cupertino zniżą się do implementacji tak
prozaicznych technologii, jakie oferują produkty konkurencji, to na iTV być
może będzie się dało nawet oglądać zwykłą darmową telewizję naziemną.
Oczywiście będzie to zrobione lepiej i niewykluczone, że zadziała również poza USA i Kanadą...
Na rynku są już wprawdzie telewizory sterowane gestami i
głosem, ale nie ma żadnej wątpliwości, że Apple zrobi to inaczej niż ktokolwiek
inny. Telewizor wyposażony w kamery i mikrofony, śledzący i analizujący każdy
wasz ruch i każde słowo, wyposażony w cyfrową osobowość i sztuczną inteligencję
Siri, to będzie coś o wiele więcej niż prymitywne produkty konkurencji. Jeśli
właśnie ze łzami w oczach błagacie na klęczkach swój nowy telewizor Apple, żeby
powtórzył fragment programu „Gwiazdy chodzą po wodzie” od 13 minuty, gdy Krzysztof Ibisz topi się, wciągając za sobą wszystkie Grycanki, to zrozumiecie, co mam na
myśli...
Czy idea urządzenia sterowanego głosem i gestami może być
kusząca dla kogoś, kto nie jest samotnym singlem z ADHD, po szkole aktorskiej i
kursie pantomimy? W codziennym, domowym użytkowaniu jakoś kiepsko to widzę.
Telewizor obsługiwany ruchem i głosem może się okazać równie praktyczny jak
samochód kierowany cmokaniem i gwizdaniem. Był już zresztą taki model z
rozpoznawaniem mowy - "wiśta", "hetta", "wio", później zastąpiony poleceniami dla
szofera: "niech Konstanty zawróci i stanie za rogiem". Wygrało jednak sterowanie
bezpośrednie.
Jeśli miałbym wyłazić z łóżka i namachać się rękami jak Herbert von Karajan zaatakowany przez szerszenie,
aby zmienić kanał, albo musiałbym drzeć gębę do telewizora w środku nocy i w efekcie obudzić żonkę oraz wszystkich sąsiadów dookoła, żeby przyciszyć dźwięk, to już wolę zwykłego, dyskretnego i błyskawicznego w działaniu
pilota, którego można obsługiwać bezwzrokowo.
Pytaniem też pozostaje, jak telewizor Apple będzie sobie
radził z rozpoznawaniem poleceń użytkownika. Bez dobrze ustawionej emisji głosu
i nienagannej dykcji Siri może mieć problem z prawidłowym zrozumieniem poleceń. No i
nie obędzie się bez perfekcyjnego angielskiego. Szkocki akcent absolutnie odpada...
Ciekawe, jak Siri upora się z rozróżnianiem słów
wypowiadanych przez użytkownika od dźwięków dobiegających z ekranu. Może być
wesoło, gdy podczas oglądania arcydzieła niemieckiej kinematografii erotycznej,
na dźwięk wypowiadanej przez uciśnięte migdałki, gardłowej kwestii "ja,
gut, jaaa gut..." Siri znienacka przerwie film i wyświetli rycinę
wzmiankowanych jagód (perwersyjnie zwanych w Krakowie borówkami) oraz stosowne
przepisy na ciasto jagodowe...
Równie ciekawie przedstawia się kwestia sterowania
telewizorem za pomocą gestów. Jeśli podczas oglądania meczu, oganiając się od
muchy przypadkiem przełączymy telewizor na TV Trwam tuż przed strzeleniem gola,
może się to skończyć tragicznie. Zwłaszcza dla telewizora.
Warto też pamiętać, że nie wszystkie gesty są takie
intuicyjne i uniwersalne, jak by się mogło wydawać geniuszom z Kalifornii.
Przekonali się o tym ci, którzy próbowali
na wakacjach w Brazylii pokazać tubylcom palcami kółeczko "OK" i
wrócili do domu z dziurami po maczecie w plecach. Jeśli Apple nie odrobi
zadania domowego przed globalnym wejściem iTV na rynek, to przedstawiciele
różnych kultur mogą mieć spory ubaw, pokazując telewizorowi Apple obraźliwe
gesty. Gruzini już mieli swoje używanie po debiucie Siri.
Ostatnia sprawa, która porusza moją pobudzoną wyobraźnię,
to kwestia bezpieczeństwa. Stawianie sobie w sypialni, na wprost łóżka,
urządzenia podłączonego do Internetu, wyposażonego w kamerę i mikrofon, uważam
za szczyt braku rozsądku. Znając legendarną podatność sprzętu Apple na włamania
i mając w pamięci różne ciekawe wpadki iOS-a, już chyba wolałbym się dobrowolnie
obnażyć w galerii handlowej, zrobić mostek na ruchomych schodach i zaśpiewać arię
Jontka z "Halki".
Po integracji telewizora z iOS-em nie zdziwcie się, gdy rano
znajdziecie na Fejsie zrobione "przypadkiem" przez telewizor swoje fotki z poprzedniego wieczora i dostaniecie tysiące lajków od znajomych z pytaniem, jakim klejem najlepiej załatać rozerwaną lateksową lalkę, a
filmik „Finezyjne Figle 2” z waszą sypialnią w roli dekoracji zrobi furorę na YouTube...