Z cyklu Najgłupsze Wynalazki Świata - iTypewriter
Apple robi co może, aby jego produkty wyznaczały światowe trendy i zmieniały sposób myślenia ciemnych mas ludzkich. Geniusze z Cupertino w...
http://applefobia.blogspot.com/2014/01/z-cyklu-najgupsze-wynalazki-swiata.html
Apple robi co może, aby jego produkty wyznaczały światowe trendy i zmieniały sposób myślenia ciemnych mas ludzkich. Geniusze z Cupertino włożyli mnóstwo energii w przekonanie nas, że iPad jest pełnowartościową, produktywną alternatywą dla peceta. I co? I niektórzy uwierzyli...
Moim prywatnym zdaniem iPadowi odrobinę jeszcze brakuje do prawdziwego PC, ale w niektórych co bardziej nawiedzonych rankingach iPad jest zaliczany do tej kategorii, dając w ten sposób Apple pozycję honorowego lidera w produkcji pecetów specjalnej troski.
Podobno wiara czyni cuda, a jak się okazuje w praktyce, wiara fanbojów potrafi nawet te cuda zmaterializować, przynosząc na światło dzienne takie wynalazki, jak oparta na iPadzie "stacja robocza" Modus III, która wprawdzie jest większa, cięższa i bardziej niewygodna w obsłudze od przeciętnego laptopa, ale za to ma o wiele gorsze parametry...
W dzisiejszym odcinku Najgłupszych Wynalazków Świata chciałbym zaprezentować urządzenie o nazwie iTypewriter, które ma szansę całkowicie zrewolucjonizować sposób interakcji z iPadem i podnieść prostą czynność pisania do rangi elitarnej sztuki. Nieużytkowej...
iTypewritera pokochają zapewne wszyscy ambitni hipsterzy, planujący zrobić w najbliższym czasie karierę pisarską, zgarnąć za jednym zamachem nagrodę Pulitzera oraz literackiego Nobla, a potem wyjechać autostopem na Malediwy, aby tam umrzeć w zapomnieniu na gruźlicę lub lokalną odmianę biegunki.
Zresztą sami zobaczcie. Filmik nakręcony iPhonem (oczywiście w innowacyjnym pionowym formacie) wyjaśnia całą genialną ideę iTypewritera:
Jak widać, do unikalnych cech iTypewritera można zaliczyć porażającą prędkość pisania, pozwalającą w czasie rzeczywistym relacjonować ruchy płyt tektonicznych lub pisać scenariusz telenoweli kryminalnej rozgrywającej się w podziemnym półświatku stalaktytów. Niewątpliwie pomaga w tym widoczny na rycinie poniżej innowacyjny układ klawiatury, przypominający popularną wśród analfabetów grę "Gdzie jest Wally".
W konstrukcji iTypewritera zastosowano najwymyślniejsze technologie i rozwiązania, znane tylko za murem rezerwatu. Do wprowadzania znaków zastosowano unikalny, mechaniczny, naciskowo-zamachowy układ o nazwie Slowing Proxy Interface (Spowalniający Interfejs Pośredniczący), który pozwala pisać na iPadzie wolniej niż rylcem na glinianej tabliczce, ale za to bez dotykania go palcami. Czysta magia...
Niestety, w aktualnej wersji hardware'u i oprogramowania SPI nie obsługuje dodatkowych znaków i symboli diakrytycznych, dostępnych na standardowej klawiaturze iPada. Dlatego w celu napisania "dópa", "jestę hardkorę" lub dla zakończenia zdania wykrzyknikiem trzeba wciąż stosować przestarzały interfejs HFI (Human Finger Interface), co ogranicza zastosowania iTypewritera jedynie do krótkich form literackich w rodzaju haiku i SMS-ów. Ale to nic, zapewne kolejne wersje rozwojowe rozwiążą ten problem...
Źródło: Austin Yang
Moim prywatnym zdaniem iPadowi odrobinę jeszcze brakuje do prawdziwego PC, ale w niektórych co bardziej nawiedzonych rankingach iPad jest zaliczany do tej kategorii, dając w ten sposób Apple pozycję honorowego lidera w produkcji pecetów specjalnej troski.
Podobno wiara czyni cuda, a jak się okazuje w praktyce, wiara fanbojów potrafi nawet te cuda zmaterializować, przynosząc na światło dzienne takie wynalazki, jak oparta na iPadzie "stacja robocza" Modus III, która wprawdzie jest większa, cięższa i bardziej niewygodna w obsłudze od przeciętnego laptopa, ale za to ma o wiele gorsze parametry...
W dzisiejszym odcinku Najgłupszych Wynalazków Świata chciałbym zaprezentować urządzenie o nazwie iTypewriter, które ma szansę całkowicie zrewolucjonizować sposób interakcji z iPadem i podnieść prostą czynność pisania do rangi elitarnej sztuki. Nieużytkowej...
iTypewritera pokochają zapewne wszyscy ambitni hipsterzy, planujący zrobić w najbliższym czasie karierę pisarską, zgarnąć za jednym zamachem nagrodę Pulitzera oraz literackiego Nobla, a potem wyjechać autostopem na Malediwy, aby tam umrzeć w zapomnieniu na gruźlicę lub lokalną odmianę biegunki.
Zresztą sami zobaczcie. Filmik nakręcony iPhonem (oczywiście w innowacyjnym pionowym formacie) wyjaśnia całą genialną ideę iTypewritera:
Jak widać, do unikalnych cech iTypewritera można zaliczyć porażającą prędkość pisania, pozwalającą w czasie rzeczywistym relacjonować ruchy płyt tektonicznych lub pisać scenariusz telenoweli kryminalnej rozgrywającej się w podziemnym półświatku stalaktytów. Niewątpliwie pomaga w tym widoczny na rycinie poniżej innowacyjny układ klawiatury, przypominający popularną wśród analfabetów grę "Gdzie jest Wally".
W konstrukcji iTypewritera zastosowano najwymyślniejsze technologie i rozwiązania, znane tylko za murem rezerwatu. Do wprowadzania znaków zastosowano unikalny, mechaniczny, naciskowo-zamachowy układ o nazwie Slowing Proxy Interface (Spowalniający Interfejs Pośredniczący), który pozwala pisać na iPadzie wolniej niż rylcem na glinianej tabliczce, ale za to bez dotykania go palcami. Czysta magia...
Niestety, w aktualnej wersji hardware'u i oprogramowania SPI nie obsługuje dodatkowych znaków i symboli diakrytycznych, dostępnych na standardowej klawiaturze iPada. Dlatego w celu napisania "dópa", "jestę hardkorę" lub dla zakończenia zdania wykrzyknikiem trzeba wciąż stosować przestarzały interfejs HFI (Human Finger Interface), co ogranicza zastosowania iTypewritera jedynie do krótkich form literackich w rodzaju haiku i SMS-ów. Ale to nic, zapewne kolejne wersje rozwojowe rozwiążą ten problem...
Źródło: Austin Yang