iOS 7.1 czwarta beta. Same szokujące nowości...
Ledwo co zdążyłem pośmiać się z fanbojskich zachwytów nad fizyką animacji w iOS 7.1.3, a tu Apple, brawurowo idąc za ciosem, wypuściło ko...
http://applefobia.blogspot.com/2014/01/ios-71-czwarta-beta-same-szokujace.html
Ledwo co zdążyłem pośmiać się z fanbojskich zachwytów nad fizyką animacji w iOS 7.1.3, a tu Apple, brawurowo idąc za ciosem, wypuściło kolejną, iście rewolucyjną betę tego systemu....
Jak wynika z artykułu na Makowym ABC, lista zmian jest skromna jak jadłospis anorektyczki, ale została bardzo ciepło przyjęta przez miłośników kupertyńskiej technologii. Czegóż tam nie ma...
Otóż jak wyraźnie widać, nie ma tam prawie niczego, co miałoby jakiś istotny wpływ na zmniejszenie dystansu pomiędzy Najbardziej Zaawansowanym Mobilnym Systemem Operacyjnym a resztą świata. Dla niezorientowanych - "zmniejszanie dystansu" to eufemizm oznaczający doganianie czołówki z jęzorem wywieszonym do kolan:)
Obiektywnie rzecz biorąc, trudno uznać za przełomowe dodanie drugiego głosu kobiecego dla Siri. Rozumiem, że po prawie czterech latach dialogowania z przemiłą starszą panią użytkownicy iPhonów mogą być uszczęśliwieni taką odmianą, ale o ile pamiętam, w byle nawigacji samochodowej jest przynajmniej kilka głosów do wyboru.
Co do pałowania się kolejnymi smaczkami w "fizyce animacji", to wolałbym się już nie wypowiadać. Swoje zdanie na temat optycznego onanizmu interfejsem iOS przedstawiłem tutaj i nie wygląda na to, żebym je szybko zmienił. To samo dotyczy dobierania kolorów klawisza Shift, co może zainteresować jedynie szafiarki, norweskich gejów i projektantów wnętrz z malowniczo zarzuconymi na szyję szalikami.
Natomiast możliwość włączenia LTE w iPadzie uważam za najbardziej hardkorowe sprzętowe osiągnięcie Apple od czasu wynalezienia i częściowo udanej implementacji tego standardu łączności. Brawo Apple!
Jak wynika z artykułu na Makowym ABC, lista zmian jest skromna jak jadłospis anorektyczki, ale została bardzo ciepło przyjęta przez miłośników kupertyńskiej technologii. Czegóż tam nie ma...
- nowe głosy dla iPada dla Siri, która pojawiły się na iPhone’a w beta 3 – chodzi o głos kobiecy
- delikatna zmiana animacji slide to unlock oraz slide to power off, czyli przy odblokowywaniu ekranu i wyłączaniu telefonu
- Wiadomości / Messages teraz przewijają się i mają zmienioną fizykę – podjedźcie kawałek do góry i zamaszyście przewińcie ekran w dół; będzie fajnie złagodzone dobicie do dołu listy wiadomości
- opcja włączenia LTE w Orange i T-Mobile na iPadach
- przywrócono kolory klawisza Shift do poprzedniej wersji
Otóż jak wyraźnie widać, nie ma tam prawie niczego, co miałoby jakiś istotny wpływ na zmniejszenie dystansu pomiędzy Najbardziej Zaawansowanym Mobilnym Systemem Operacyjnym a resztą świata. Dla niezorientowanych - "zmniejszanie dystansu" to eufemizm oznaczający doganianie czołówki z jęzorem wywieszonym do kolan:)
Obiektywnie rzecz biorąc, trudno uznać za przełomowe dodanie drugiego głosu kobiecego dla Siri. Rozumiem, że po prawie czterech latach dialogowania z przemiłą starszą panią użytkownicy iPhonów mogą być uszczęśliwieni taką odmianą, ale o ile pamiętam, w byle nawigacji samochodowej jest przynajmniej kilka głosów do wyboru.
Co do pałowania się kolejnymi smaczkami w "fizyce animacji", to wolałbym się już nie wypowiadać. Swoje zdanie na temat optycznego onanizmu interfejsem iOS przedstawiłem tutaj i nie wygląda na to, żebym je szybko zmienił. To samo dotyczy dobierania kolorów klawisza Shift, co może zainteresować jedynie szafiarki, norweskich gejów i projektantów wnętrz z malowniczo zarzuconymi na szyję szalikami.
Natomiast możliwość włączenia LTE w iPadzie uważam za najbardziej hardkorowe sprzętowe osiągnięcie Apple od czasu wynalezienia i częściowo udanej implementacji tego standardu łączności. Brawo Apple!