Apple właśnie oficjalnie przyznało, że Maki już nie są profesjonalne
W ciągu 30 lat funkcjonowania Maków na rynku, miały one swoje wzloty i upadki, ale jak wynika z materiału opublikowanego przez Apple z oka...
http://applefobia.blogspot.com/2014/01/apple-wasnie-przyznao-ze-maki-juz-nie.html
W ciągu 30 lat funkcjonowania Maków na rynku, miały one swoje wzloty i upadki, ale jak wynika z materiału opublikowanego przez Apple z okazji jubileuszu, najlepszy okres mają już dawno za sobą. 30 lat nieustannych innowacji doprowadziło Maka do kompletnej degrengolady...
Mimo najszczerszej hejterskiej złej woli sam nie byłbym w stanie dojść do takich wniosków, ale Apple było na tyle miłe, że samo dokonało analizy i na własnej stronie "30 Years of Mac" dostarczyło niezbite dowody na to, że Maki z pozycji zawodowych maszyn do DTP, projektowania i programowania zjechały do roli kawiarnianych terminali do majlowania i lajkowania na Fejsie. Możecie sami sobie tam zajrzeć i pobawić się suwaczkiem...
Jak widać na powyższej rycinie, od czasu debiutu i przez wiele lat po nim Maki były wykorzystywane jako jedyny na rynku sprzęt dla profesjonalistów zajmujących się obróbką grafiki, składem DTP i projektowaniem. Sam wówczas byłem o tym przekonany - we wczesnych latach dziewięćdziesiątych, gdy zaczynałem swoją przygodę z grafiką komputerową, również korzystałem z PowerMaka, bo realnie nie było żadnej innej alternatywy...
Krótko potem okazało się, że na skrzypiących blaszakach można zrobić to samo, tyle że ponosząc trzykrotnie mniejsze koszta, Maki stopniowo traciły pole i ostały się jedynie w branży tradycyjnie zdominowanej przez kreatywnych stylistów z fantazyjnie zawiązanymi szaliczkami. Ponieważ nie noszę szaliczków, z ulgą przesiadłem się na peceta...
Potem w świecie kreatywnych profesjonalistów było już coraz gorzej. Dzięki nieustannym innowacjom Apple Maki przeszły do defensywy i stały się już wyłącznie komputerami używanymi w recepcjach SPA i do celów reprezentacyjno-kawiarnianych...
...i jak wynika z pięknie animowanych wykresów Apple, w ciągu ostatnich kilkunastu lat tak już zostało aż do dzisiaj:
Przeglądanie internetu, mailowanie, lajkowanie na Fejsie i nakładanie filtrów w Instagramie - tak wygląda dzisiejsze podstawowe zastosowanie Maków. Mnie to akurat nie dziwi, ale mam jakieś dziwne przeczucie, że w Cupertino również wiedzą to, że Maki jako sprzęt profesjonalny już nie liczą się na rynku.
Oczywiście nigdy do tego się nie przyznają, ale produkując coraz bardziej zaspawane, jednorazowe laptopy i jedyną na świecie stację roboczą do zastosowań lajfstajlowych, sami pokazują, że nie widzą dla siebie przyszłości w branży sprzętu do zastosowań zawodowych. Może to więc lepiej, że skupili się na produkcji gadżetów...
Mimo najszczerszej hejterskiej złej woli sam nie byłbym w stanie dojść do takich wniosków, ale Apple było na tyle miłe, że samo dokonało analizy i na własnej stronie "30 Years of Mac" dostarczyło niezbite dowody na to, że Maki z pozycji zawodowych maszyn do DTP, projektowania i programowania zjechały do roli kawiarnianych terminali do majlowania i lajkowania na Fejsie. Możecie sami sobie tam zajrzeć i pobawić się suwaczkiem...
Jak widać na powyższej rycinie, od czasu debiutu i przez wiele lat po nim Maki były wykorzystywane jako jedyny na rynku sprzęt dla profesjonalistów zajmujących się obróbką grafiki, składem DTP i projektowaniem. Sam wówczas byłem o tym przekonany - we wczesnych latach dziewięćdziesiątych, gdy zaczynałem swoją przygodę z grafiką komputerową, również korzystałem z PowerMaka, bo realnie nie było żadnej innej alternatywy...
Krótko potem okazało się, że na skrzypiących blaszakach można zrobić to samo, tyle że ponosząc trzykrotnie mniejsze koszta, Maki stopniowo traciły pole i ostały się jedynie w branży tradycyjnie zdominowanej przez kreatywnych stylistów z fantazyjnie zawiązanymi szaliczkami. Ponieważ nie noszę szaliczków, z ulgą przesiadłem się na peceta...
Potem w świecie kreatywnych profesjonalistów było już coraz gorzej. Dzięki nieustannym innowacjom Apple Maki przeszły do defensywy i stały się już wyłącznie komputerami używanymi w recepcjach SPA i do celów reprezentacyjno-kawiarnianych...
...i jak wynika z pięknie animowanych wykresów Apple, w ciągu ostatnich kilkunastu lat tak już zostało aż do dzisiaj:
Przeglądanie internetu, mailowanie, lajkowanie na Fejsie i nakładanie filtrów w Instagramie - tak wygląda dzisiejsze podstawowe zastosowanie Maków. Mnie to akurat nie dziwi, ale mam jakieś dziwne przeczucie, że w Cupertino również wiedzą to, że Maki jako sprzęt profesjonalny już nie liczą się na rynku.
Oczywiście nigdy do tego się nie przyznają, ale produkując coraz bardziej zaspawane, jednorazowe laptopy i jedyną na świecie stację roboczą do zastosowań lajfstajlowych, sami pokazują, że nie widzą dla siebie przyszłości w branży sprzętu do zastosowań zawodowych. Może to więc lepiej, że skupili się na produkcji gadżetów...