Nic w przyrodzie nie ginie
Wreszcie mamy namacalny dowód, że ekosystem Apple jest znakomicie zrównoważony i przemyślany. Drwiąc sobie w prostacki sposób z problemów aj...
http://applefobia.blogspot.com/2013/03/nic-w-przyrodzie-nie-ginie.html
Wreszcie mamy namacalny dowód, że ekosystem Apple jest znakomicie zrównoważony i przemyślany. Drwiąc sobie w prostacki sposób z problemów ajfoniarzy, którym aktualizacja iOS-a do wersji 6.1.3 odebrała baterię, nie byłem świadom, że to planowe działanie geniuszy z Cupertino...
Okazuje się, że co jedna aktualizacja systemu podstępem zabrała ajfoniarzom, to druga hojną ręką dała makjuzerom. Nic w przyrodzie nie ginie, a już na pewno nie w rezerwacie Apple, który wszak jest hermetycznie zamkniętym obiegiem energii, technologii i amazingu. Jak gdzieś prykniesz, to na pewno gdzieś indziej zejdzie lawina...
Jak się okazuje, ostatnia aktualizacja OS X do wersji 10.8.3, którą wyszydziłem okrutnie z racji tego, że jej największym osiągnięciem była możliwość zainstalowania Windy na Maku, miała jednak ukryty bonus dla posiadaczy MacBooków Pro z Retiną. Dołożyła im 20 minut pracy na baterii. Yeah!
Oczywiście, jak to ze sprzętem Apple bywa, kompletnie nie wiadomo, jakim cudem osiągnięto taką poprawę żywotności baterii. Gdyby to był zaplanowany ficzer, to na pewno znalazłby się na czołowej pozycji w opisie aktualizacji. A tu mamy zagadkę i teraz wszyscy zachodzą w głowę, kosztem jakich parametrów, kastracji albo ograniczeń się to odbyło. W każdym razie już możecie zacząć się bać :)
Źródło i foto: Cult of Mac
Okazuje się, że co jedna aktualizacja systemu podstępem zabrała ajfoniarzom, to druga hojną ręką dała makjuzerom. Nic w przyrodzie nie ginie, a już na pewno nie w rezerwacie Apple, który wszak jest hermetycznie zamkniętym obiegiem energii, technologii i amazingu. Jak gdzieś prykniesz, to na pewno gdzieś indziej zejdzie lawina...
Jak się okazuje, ostatnia aktualizacja OS X do wersji 10.8.3, którą wyszydziłem okrutnie z racji tego, że jej największym osiągnięciem była możliwość zainstalowania Windy na Maku, miała jednak ukryty bonus dla posiadaczy MacBooków Pro z Retiną. Dołożyła im 20 minut pracy na baterii. Yeah!
Oczywiście, jak to ze sprzętem Apple bywa, kompletnie nie wiadomo, jakim cudem osiągnięto taką poprawę żywotności baterii. Gdyby to był zaplanowany ficzer, to na pewno znalazłby się na czołowej pozycji w opisie aktualizacji. A tu mamy zagadkę i teraz wszyscy zachodzą w głowę, kosztem jakich parametrów, kastracji albo ograniczeń się to odbyło. W każdym razie już możecie zacząć się bać :)
Źródło i foto: Cult of Mac