Bridgestone kpi sobie z klientów. Całkiem jak Apple
Ten artykuł wprawdzie nie wiąże się bezpośrednio z produktami Apple, a w każdym razie nie wiem nic o tym, żeby Apple robiło opony, ale to je...
http://applefobia.blogspot.com/2013/05/bridgestone-kpi-sobie-z-klientow-cakiem.html
Ten artykuł wprawdzie nie wiąże się bezpośrednio z produktami Apple, a w każdym razie nie wiem nic o tym, żeby Apple robiło opony, ale to jest, k..wa, mój blog i będę pisał o czym chcę. A poza tym, co wyłożę poniżej, praktyki Bridgestone jako żywo przypominają marketingowe sztuczki rodem z Cupertino.
Pamiętacie historię z nagrodą w konkursie Apple, gdzie za ściągnięcie 50-miliardowej aplikacji z App Store można było wygrać 10.000 dolarów na... zakup kolejnych aplikacji w App Store? No więc dałem się złapać jak głupi na bardzo podobną sztuczkę w wykonaniu gumianej firmy Bridgestone. Nie idźcie tą drogą...
A to było tak... Kupując na wiosnę komplet nowych opon Bridgestone do samochodu, dostałem od sprzedawcy kupon z informacją, że gdy go wypełnię i odeślę producentowi opon, to w ramach promocji dostanę kartę paliwową wartą 100 zł.
Nie powiem, żeby ta pokusa istotnie zaważyła na moim wyborze, bo i tak chciałem kupić te Bridgestony, ale skoro dawali, to pomyślałem, że paliwo zawsze się przyda, więc co za problem wziąć udział w promocji. Wypełniłem kupon, dołączyłem paragon i wysłałem, czekając na obiecaną kartę paliwową.
No i się, k..wa, doczekałem... Przyszedł kupon o wartości - a jakże - 100 złotych polskich, przeznaczony na... uwaga... ZAKUP KOMPLETU OPON BRIDGESTONE. Czyli, żeby skorzystać z tej nieszczęsnej stówki, muszę kupić sobie jeszcze jeden komplet opon...
Rzecz jasna, wszystko jest zgodne z regulaminem promocji, ale moim zdaniem Bridgestone ośmiesza się i robi sobie jaja z klientów, zmuszając ich do kolejnego zakupu własnej galanterii gumowej, aby mogli skorzystać z obiecanego rabatu. Ciekawe, czy pomyśleli przez choć chwilę, na ch.j mi dwa komplety opon?
Chyba nie pomyśleli, ale przynajmniej wzorują się na najlepszych w branży wciskania kitu. Skoro Apple za ściągnięcie aplikacji daje nagrodę w postaci kolejnych aplikacji, to czemu by nie spróbować tego samego z oponami?
Oczywiście mam w nosie drugi komplet opon Bridgestone, skoro ten, który kupiłem, będzie zapewne ostatnim od tej firmy po takim numerze, jaki wykręcili. Jeździłem do tej pory na Bridgestonach i byłem zadowolony, ale bez fanbojstwa - nic poza gumą nie trzyma mnie przy tej firmie. Na szczęście na rynku jest ogromny wybór opon i bez problemu znajdę coś u konkurencji.
Jakaś refleksja, drodzy fani Apple?
Pamiętacie historię z nagrodą w konkursie Apple, gdzie za ściągnięcie 50-miliardowej aplikacji z App Store można było wygrać 10.000 dolarów na... zakup kolejnych aplikacji w App Store? No więc dałem się złapać jak głupi na bardzo podobną sztuczkę w wykonaniu gumianej firmy Bridgestone. Nie idźcie tą drogą...
A to było tak... Kupując na wiosnę komplet nowych opon Bridgestone do samochodu, dostałem od sprzedawcy kupon z informacją, że gdy go wypełnię i odeślę producentowi opon, to w ramach promocji dostanę kartę paliwową wartą 100 zł.
Nie powiem, żeby ta pokusa istotnie zaważyła na moim wyborze, bo i tak chciałem kupić te Bridgestony, ale skoro dawali, to pomyślałem, że paliwo zawsze się przyda, więc co za problem wziąć udział w promocji. Wypełniłem kupon, dołączyłem paragon i wysłałem, czekając na obiecaną kartę paliwową.
No i się, k..wa, doczekałem... Przyszedł kupon o wartości - a jakże - 100 złotych polskich, przeznaczony na... uwaga... ZAKUP KOMPLETU OPON BRIDGESTONE. Czyli, żeby skorzystać z tej nieszczęsnej stówki, muszę kupić sobie jeszcze jeden komplet opon...
Rzecz jasna, wszystko jest zgodne z regulaminem promocji, ale moim zdaniem Bridgestone ośmiesza się i robi sobie jaja z klientów, zmuszając ich do kolejnego zakupu własnej galanterii gumowej, aby mogli skorzystać z obiecanego rabatu. Ciekawe, czy pomyśleli przez choć chwilę, na ch.j mi dwa komplety opon?
Chyba nie pomyśleli, ale przynajmniej wzorują się na najlepszych w branży wciskania kitu. Skoro Apple za ściągnięcie aplikacji daje nagrodę w postaci kolejnych aplikacji, to czemu by nie spróbować tego samego z oponami?
Oczywiście mam w nosie drugi komplet opon Bridgestone, skoro ten, który kupiłem, będzie zapewne ostatnim od tej firmy po takim numerze, jaki wykręcili. Jeździłem do tej pory na Bridgestonach i byłem zadowolony, ale bez fanbojstwa - nic poza gumą nie trzyma mnie przy tej firmie. Na szczęście na rynku jest ogromny wybór opon i bez problemu znajdę coś u konkurencji.
Jakaś refleksja, drodzy fani Apple?