iOS 6.1 załatany. Ale nie całkiem
Właśnie pojawiła się szybciutko wydana poprawka 6.1.1 naprawiająca błędy poprawki 6.1 do Najbardziej Zaawansowanego Mobilnego Systemu Operac...
http://applefobia.blogspot.com/2013/02/ios-61-zaatany-ale-nie-cakiem.html
Właśnie pojawiła się szybciutko wydana poprawka 6.1.1 naprawiająca błędy poprawki 6.1 do Najbardziej Zaawansowanego Mobilnego Systemu Operacyjnego iOS 6.0, któremu już nic nie jest w stanie pomóc. Co nowego?
Stopień zaawansowania NZMSO jest tak wysoki, że samo Apple już całkiem pogubiło się w łataniu poprawek do aktualizacji do nakładek na pierwotne jądro systemu w postaci iPhone OS i jego pierwszej dużej modyfikacji, czyli iOS 4. Skomplikowane? No to pomyślcie, jaki mętlik mają w Cupertino...
A wszystko przez to, że w momencie premiery w 2010 roku iOS 4 jeszcze nie był NZMSO, ale Apple dało się uwieść idiotycznej pogoni za modnymi nowalijkami i wprowadziło tak szokujące na owe czasy funkcje, jak wielozadaniowość, wideorozmowa czy foldery. Z prostego telefonicznego systemiku, służącego do kupowania aplikacji w App Store, iOS nagle zapragnął stać się dorosłym systemem operacyjnym, takim jaki miały prawdziwe PDA. Niestety, dzieło najwyraźniej przerosło twórców, a iOS po dodaniu paru numerków i kilkunastu łatek stał się taki zaawansowany, że w Cupertino nikt już nie wie, o co chodzi. Widocznym tego objawem jest to, że każda kolejna łatka psuje co innego, niż poprzednia.
Jak ćwierkają wiewiórki, kres tej udręce mają przynieść ściśle tajne rozmowy między Apple i Google w sprawie wykupienia licencji na Androida Eclair (w optymistycznej wersji - Froyo). Po dostosowaniu wyglądu interfejsu i obcięciu paru funkcji, ma zostać zaprezentowany przez Apple jako absolutnie nowy i rewolucyjny iOS 7.
Ale do rzeczy... Co nowego w iOS 6.1.1? Niewiele. Apple, ścigane przez operatorów komórkowych, tracących zyski, wydało poprawkę tak szybciutko, że poza naprawieniem szwankującej łączności 3G, nie robi ona nic innego. Pasuje tylko do Foresów. Nie usuwa problemów z baterią. Nie powoduje nawet skutecznego zablokowania ostatniego jailbreaka. Widocznie tak zaawansowanego systemu nie da się naprawić jedną łatką...
Stopień zaawansowania NZMSO jest tak wysoki, że samo Apple już całkiem pogubiło się w łataniu poprawek do aktualizacji do nakładek na pierwotne jądro systemu w postaci iPhone OS i jego pierwszej dużej modyfikacji, czyli iOS 4. Skomplikowane? No to pomyślcie, jaki mętlik mają w Cupertino...
A wszystko przez to, że w momencie premiery w 2010 roku iOS 4 jeszcze nie był NZMSO, ale Apple dało się uwieść idiotycznej pogoni za modnymi nowalijkami i wprowadziło tak szokujące na owe czasy funkcje, jak wielozadaniowość, wideorozmowa czy foldery. Z prostego telefonicznego systemiku, służącego do kupowania aplikacji w App Store, iOS nagle zapragnął stać się dorosłym systemem operacyjnym, takim jaki miały prawdziwe PDA. Niestety, dzieło najwyraźniej przerosło twórców, a iOS po dodaniu paru numerków i kilkunastu łatek stał się taki zaawansowany, że w Cupertino nikt już nie wie, o co chodzi. Widocznym tego objawem jest to, że każda kolejna łatka psuje co innego, niż poprzednia.
Jak ćwierkają wiewiórki, kres tej udręce mają przynieść ściśle tajne rozmowy między Apple i Google w sprawie wykupienia licencji na Androida Eclair (w optymistycznej wersji - Froyo). Po dostosowaniu wyglądu interfejsu i obcięciu paru funkcji, ma zostać zaprezentowany przez Apple jako absolutnie nowy i rewolucyjny iOS 7.
Ale do rzeczy... Co nowego w iOS 6.1.1? Niewiele. Apple, ścigane przez operatorów komórkowych, tracących zyski, wydało poprawkę tak szybciutko, że poza naprawieniem szwankującej łączności 3G, nie robi ona nic innego. Pasuje tylko do Foresów. Nie usuwa problemów z baterią. Nie powoduje nawet skutecznego zablokowania ostatniego jailbreaka. Widocznie tak zaawansowanego systemu nie da się naprawić jedną łatką...
