applefobia
Applefobia


Loading...

Kult jednostki wiecznie żywy

Historia uczy, że tzw. kult jednostki, niezależnie czy to Rosja Radziecka, Korea Północna czy Rezerwat Kupertyński, rozwija się według stałe...

Historia uczy, że tzw. kult jednostki, niezależnie czy to Rosja Radziecka, Korea Północna czy Rezerwat Kupertyński, rozwija się według stałej reguły. Im bardziej nieżywa jednostka, tym żywszy kult. To zjawisko nie ominęło również i Steva Jobsa...



Odkąd Steve przeniósł się do Krainy Wiecznych Amazingów, ilość pamiątek związanych z jego osobą stale rośnie. Figurki, zeszyciki, tekstylia, breloczki, woda święcona... Od teraz jednak poprzeczka została podniesiona znacznie wyżej. Za jedyne 85 dolców można stać się posiadaczem przepysznego portretu Steva. A jak was stać, to możecie nawet mieć Geniusza Kalifornii w bogato rzeźbionej ramie:





Ale dlaczego akurat w stroju carskiego generała? Cóż, mam pewną teorię... Twórca tego dzieła podświadomie uzewnętrznił to, co kryje się za fenomenem Apple. W pewnym sensie sam Steve, a także ukształtowana przez niego filozofia działania Apple, mentalnie tkwią w carskiej Rosji - z jej dzierżymordziem, samowładztwem, trzymaniem mas w ciemnocie i podtrzymywaniem mitu o domniemanej boskości cara.

Zanim więc przyjdzie rewolucja, która wszystko wywróci do góry nogami - macie ostatnią szansę. Kupujcie portrety, wieszajcie na ścianach, stawiajcie na ołtarzykach, zapalajcie świeczki. A nuż ktoś się da nabrać, że to wasz odległy przodek z linii Romanowów - Stiepan Abdulfattahowicz Jobsow...


Źródło: Cult of Mac
steve jobs 4137958040005676887

Strona główna item

Bądź na bieżąco



REKLAMY






Losowy wpis z archiwum

Archiwum bloga