applefobia
Applefobia


Loading...

Znów ten przerost ambicji, czyli deficytowy iPhone 6

Mam złe wieści dla fanbojów, oczekujących z niecierpliwością na kolejny model iPhona - Apple znowu przeszarżowało w miażdżeniu konkurencji...

Mam złe wieści dla fanbojów, oczekujących z niecierpliwością na kolejny model iPhona - Apple znowu przeszarżowało w miażdżeniu konkurencji i przeceniło swoje możliwości...

Nowy, nadchodzący iPhone nie ma drogi usłanej różami. Prześladuje go jakieś okrutne fatum. A wszystko przez to, że zżerane ambicją Apple postanowiło za wszelką cenę przebić wszystkie możliwe smartfony konkurencji i wyprodukować coś, od czego oko zbieleje nie tylko najwierniejszym fanbojom, ale i nawet mieszkańcom Wielunia i najbliższych okolic.

W efekcie ciągle coś jest nie tak. A to baterie są za grube i trzeba było przesunąć premierę najcieńszego smartfona świata na 2015 rok, a to z powodu zaprojektowania zbyt cienkiej obudowy aparat fotograficzny nie będzie miał optycznej stabilizacji obrazu, i tak dalej... Tym razem winne okazało się szafirowe szkiełko w iPhonie.

Jak wiadomo, Apple postanowiło w swoich nowych, większych iPhonach montować wyjątkowe wyświetlacze. Nie będą zrobione z badziewnego, tandetnego Gorilla Glass, z którego korzysta cała skrzypiąca konkurencja, a ze szkła szafirowego własnej produkcji - o wiele lepszego, niż słynne niegdyś szkło ze śmigłowców bojowych, użyte w iPhonie 4.

Upodobanie do szafirów i innych świecidełek jest słabostką Apple - z tego syntetycznego kamienia półszlachetnego robią już obiektywy i przyciski Home w iPhonach - więc czemu nie pójść o krok dalej? No i z tej okazji Apple zafundowało sobie własną fabrykę szkła szafirowego w Arizonie. I trochę się przejechało. Zamiast kroku dalej zrobił się o jeden most za daleko...

Okazało się, że ktoś w Cupertino coś tam źle skalkulował i dopiero teraz odkryli, że koszty produkcji szafirowych wyświetlaczy do nowego, 5,5-calowego iPhona będą kosmicznie wysokie - produkcja samego szkiełka tej wielkości może kosztować nawet 280 dolców, nie mówiąc o reszcie telefonu, wartej jakieś $18,50. Co za przykra niespodzianka... Tak to bywa, gdy pierwszy raz w życiu robi się naprawdę duży telefon i robi kosztorys w wyrafinowanym arkuszu kalkulacyjnym Numbers...

Wskutek braku doświadczenia i rozpaczliwego porywania się z motyką na Słońce, aby prześcignąć konkurencję, iPhone 6 może okazać się najdroższym iPhonem w historii, a co za tym idzie - produkowanym w małej ilości, deficytowym i niezwykle elitarnym urządzeniem, dostępnym tylko dla nowych Ruskich, czarnych raperów i niektórych członków Mensy (pod warunkiem, że zrezygnują z zakupu Maka Pro). No chyba, że Apple obniży marżę, ale w takie bajki to nawet dzieci nie uwierzą...


Źródło: MacRumors

szafir 6794184174714974648

Strona główna item

Bądź na bieżąco



REKLAMY






Losowy wpis z archiwum

Archiwum bloga