Bo bezpieczeństwo jest najważniejsze
Słynący z legendarnego poziomu bezpieczeństwa ekosystem Apple osiągnął właśnie najwyższy stopień zabezpieczeń. Bardziej już się nie da...
http://applefobia.blogspot.com/2014/05/bo-bezpieczenstwo-jest-najwazniejsze.html
Słynący z legendarnego poziomu bezpieczeństwa ekosystem Apple osiągnął właśnie najwyższy stopień zabezpieczeń. Bardziej już się nie da...
Jak doniosły media z rezerwatu, niektórzy użytkownicy Mac App Store, usiłujący pobrać aktualizacje do swych zakupionych za ciężkie pieniądze programów, dostali komunikat, że certyfikat SSL serwera Apple jest nieważny i że łączą się z serwerem na własne ryzyko.
A ryzyko było dość konkretne, bo bez stosownego certyfikatu poufności może na etapie komunikacji pomiędzy komputerem i serwerem dojść do wycieku wrażliwych informacji - na przykład danych osobowych czy numerów kart płatniczych używanych do zakupów w Mac App Store.
W związku z tym niektórzy makjuzerzy - głównie ci czytający ze zrozumieniem - zrezygnowali z pobierania czegokolwiek z serwerów Mac App Store, co wydatnie podniosło bezpieczeństwo operacji i na jakiś czas zwiększyło ogólny poziom bezpieczeństwa w rezerwacie. Jak wiadomo, najlepszą metodą antykoncepcji i profilaktyki jest wstrzemięźliwość - niczego nie pobierasz, niczego nie złapiesz.
Na szczęście okazało się, że strach ma wielkie oczy, bo nie była to awaria ani atak hakerów - po prostu ktoś z Cupertino zapomniał uregulować rachunek za odnowienie i obsługę certyfikatu SSL na kolejny rok. A może zabrakło kasy na bieżące wydatki? W sumie nie dziwię się, ostatnio mieli spore koszta...
Źródło: MacRumors