Jak bardzo promieniuje iPhone?
Można wierzyć lub nie w badania na temat szkodliwości telefonów komórkowych i emitowanego przez nie promieniowania, ale jeśli wszystko pój...
http://applefobia.blogspot.com/2014/05/jak-bardzo-promieniuje-iphone.html
Można wierzyć lub nie w badania na temat szkodliwości telefonów komórkowych i emitowanego przez nie promieniowania, ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, posiadacze iPhonów będą mieli wyjątkową szansę zobaczyć to promieniowanie na własne oczy...
Na KickStarterze ruszył właśnie projekt "inteligentnego etui" do iPhona, które wykorzystuje promieniowanie elektromagnetyczne emitowane przez telefon do zasilania świecących symboli, sygnalizujących nadejście połączenia lub SMS-a. "Inteligencja" etui objawia się w ten sposób, że rozpoznaje ono różnicę w promieniowaniu towarzyszącym rozmowie albo SMS-owi i wyświetla stosowny symbol.
Nie mam pojęcia, jak oni to zrobili, ale chyba nie ma to wiele wspólnego z inteligencją, a raczej z prostą fizyką jądrową, bo mam niejasne przypuszczenie, że np. Luciano Pavarotti również wydawałby całkiem różne odgłosy przypalany w przydatki na zmianę pogrzebaczem i żelazkiem.
Pytanie zresztą powinno brzmieć nie tyle "jak to jest zrobione", ale "jak bardzo iPhone napierdziela szkodliwym promieniowaniem elektromagnetycznym", skoro jest go wystarczająco dużo, aby rozświetlić symbole na obudowie. Trzeba pamiętać, że etui nie jest zasilane z iPhona - żywi się wyłącznie emitowanym przez niego promieniowaniem - więc jak sądzę, mamy do czynienia całkiem silną dawką. Ajfoniarze już mogą się cieszyć jak Maria Skłodowska-Curie na widok świecącego polonu i radu.
O dziwo, chętnych do zobaczenia na własne oczy, jak iPhone smaży im mózg promieniowaniem, jest cała masa, bo projekt na Kickstarterze zebrał już ponad dwukrotność wymaganej kwoty. Ten zagadkowy pęd do zrobienia z własnego mózgu duszonej jagnięcej potrawki, można wytłumaczyć chyba tylko w jeden sposób - niektórzy z darczyńców mają już tak napromieniowane półkule (o gonadach zmasakrowanych przez noszonego w kieszeni ciasnych rurek iPhona nie wspominając), że dla nich jest już zdecydowanie za późno na jakiekolwiek etui...
Źródło: KickStarter
Na KickStarterze ruszył właśnie projekt "inteligentnego etui" do iPhona, które wykorzystuje promieniowanie elektromagnetyczne emitowane przez telefon do zasilania świecących symboli, sygnalizujących nadejście połączenia lub SMS-a. "Inteligencja" etui objawia się w ten sposób, że rozpoznaje ono różnicę w promieniowaniu towarzyszącym rozmowie albo SMS-owi i wyświetla stosowny symbol.
Nie mam pojęcia, jak oni to zrobili, ale chyba nie ma to wiele wspólnego z inteligencją, a raczej z prostą fizyką jądrową, bo mam niejasne przypuszczenie, że np. Luciano Pavarotti również wydawałby całkiem różne odgłosy przypalany w przydatki na zmianę pogrzebaczem i żelazkiem.
Pytanie zresztą powinno brzmieć nie tyle "jak to jest zrobione", ale "jak bardzo iPhone napierdziela szkodliwym promieniowaniem elektromagnetycznym", skoro jest go wystarczająco dużo, aby rozświetlić symbole na obudowie. Trzeba pamiętać, że etui nie jest zasilane z iPhona - żywi się wyłącznie emitowanym przez niego promieniowaniem - więc jak sądzę, mamy do czynienia całkiem silną dawką. Ajfoniarze już mogą się cieszyć jak Maria Skłodowska-Curie na widok świecącego polonu i radu.
O dziwo, chętnych do zobaczenia na własne oczy, jak iPhone smaży im mózg promieniowaniem, jest cała masa, bo projekt na Kickstarterze zebrał już ponad dwukrotność wymaganej kwoty. Ten zagadkowy pęd do zrobienia z własnego mózgu duszonej jagnięcej potrawki, można wytłumaczyć chyba tylko w jeden sposób - niektórzy z darczyńców mają już tak napromieniowane półkule (o gonadach zmasakrowanych przez noszonego w kieszeni ciasnych rurek iPhona nie wspominając), że dla nich jest już zdecydowanie za późno na jakiekolwiek etui...
Źródło: KickStarter