iPhone 5 - czyżby rozczarowanie?
Po trwającym dziewięć miesięcy przebywaniu w stanie błogosławionym, Redaktor Przemek Pająk ze Spider's Web wydał na świat artykuł , z kt...
http://applefobia.blogspot.com/2013/06/iphone-5-czyzby-rozczarowanie.html
Po trwającym dziewięć miesięcy przebywaniu w stanie błogosławionym, Redaktor Przemek Pająk ze Spider's Web wydał na świat artykuł, z którego wynika, że jego Fajfon jednak nie jest taki fajny i trochę go wnerwia. Przemku, jakże to tak?
W artykule daje się zauważyć nutkę goryczy i rozczarowania cudowną zabawką Apple. Przemek obnaża i krytykuje w swoim tekście różne przypadłości i ograniczenia iPhona 5, o których reszta świata wiedziała od czasu jego premiery, pomijając ich pozytywne aspekty i nie dostrzegając ogólnego amazingu, który powinien wszak przesłonić wszelkie niedociągnięcia. Nieładnie...
Przecież zamiast marudzić na kiepsko trzymającą baterię Fajfona, Przemek powinien cieszyć się, że jeszcze mu nie wybuchła w kieszeni i wziąć pod uwagę to, że stale malejąca pojemność baterii to korzyść, gdyż z każdą chwilą ubywa w niej niebezpiecznych substancji, bezpośrednio zagrażających bezpieczeństwu usera. W dodatku dzięki przemyślanej konstrukcji iPhona, Przemek nie ma pokusy, aby za 60 zł ryzykować wymianę padniętej baterii na nową w pierwszym lepszym komisie GSM - na chybcika i na poczekaniu, lecz z pełnym zaufaniem może powierzyć ten zaszczyt autoryzowanemu serwisowi, rozkoszując się wolnym czasem.
Kiepska jakość rozmów i ich przerywanie to również cecha sprzyjająca zdrowiu użytkownika, bowiem dzięki temu nie trzyma słuchawki cały czas przy uchu, minimalizując ryzyko przegrzania płatów skroniowych mózgu, czy co tam się teraz nosi w czaszce w tym sezonie. A poza tym zanikający głos rozmówcy to moim zdaniem efekt niebywale skutecznej redukcji szumów w iPhonie, więc nie rozumiem jak można się skarżyć na technologię działającą o wiele lepiej, niż obiecywał producent.
Jak się okazuje, Fajfon Przemka ma też kłopoty z łącznością przez Bluetooth w samochodzie. Opisane objawy sugerują jednak, że z iPhonem wszystko jest OK, natomiast to samochód jest niedobry. Koreański, czy co?
Inny z problemów to zrywanie transmisji danych komórkowych, pomimo wyświetlania ikony z symbolem dobrego zasięgu. Przemek niepotrzebnie irytuje się, że musi ciągle włączać i wyłączać 3G w iPhonie albo restartować system, aby wznowić transmisję. A przecież to w prostej linii kontynuacja innowacyjnej technologii, polegającej na tym, że po aferze z anteną iPhona 4, Apple - zamiast naprawić antenę - udoskonaliło sposób wyświetlania siły sygnału, co opisywałem tutaj i tutaj. Wystarczyłoby poczytać Applefobię przed zakupem iPhona, a nie udawać teraz rozczarowanego.
Ostatnia rzecz, jaka nie podoba się Przemkowi, to głupia, powolna i działająca według własnego widzimisię SIRI. Od początku było wiadomo, co sztuczna inteligencja Apple ma do zaoferowania, więc trochę dziwię się, że Przemek potrzebował aż dziewięciu miesięcy na dojście do takich wniosków. Ja zazwyczaj bez litości i w oka mgnieniu pozbywam się urządzeń, które nie spełniają moich oczekiwań. Po co się tyle męczyć?
Artykuł - chociaż wygląda na donoszony i dogłębnie przemyślany - posiada też element zaskoczenia - na przykład dowiadujemy się, że iPhone 5 posiada technologię sterowanego upadku. Pisałem już o tym patencie Apple, ale nie miałem pojęcia, że jego testową wersję wbudowano akurat w telefon Przemka. Człowiek uczy się całe życie...
Więcej na Spider's Web
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
W artykule daje się zauważyć nutkę goryczy i rozczarowania cudowną zabawką Apple. Przemek obnaża i krytykuje w swoim tekście różne przypadłości i ograniczenia iPhona 5, o których reszta świata wiedziała od czasu jego premiery, pomijając ich pozytywne aspekty i nie dostrzegając ogólnego amazingu, który powinien wszak przesłonić wszelkie niedociągnięcia. Nieładnie...
Przecież zamiast marudzić na kiepsko trzymającą baterię Fajfona, Przemek powinien cieszyć się, że jeszcze mu nie wybuchła w kieszeni i wziąć pod uwagę to, że stale malejąca pojemność baterii to korzyść, gdyż z każdą chwilą ubywa w niej niebezpiecznych substancji, bezpośrednio zagrażających bezpieczeństwu usera. W dodatku dzięki przemyślanej konstrukcji iPhona, Przemek nie ma pokusy, aby za 60 zł ryzykować wymianę padniętej baterii na nową w pierwszym lepszym komisie GSM - na chybcika i na poczekaniu, lecz z pełnym zaufaniem może powierzyć ten zaszczyt autoryzowanemu serwisowi, rozkoszując się wolnym czasem.
Kiepska jakość rozmów i ich przerywanie to również cecha sprzyjająca zdrowiu użytkownika, bowiem dzięki temu nie trzyma słuchawki cały czas przy uchu, minimalizując ryzyko przegrzania płatów skroniowych mózgu, czy co tam się teraz nosi w czaszce w tym sezonie. A poza tym zanikający głos rozmówcy to moim zdaniem efekt niebywale skutecznej redukcji szumów w iPhonie, więc nie rozumiem jak można się skarżyć na technologię działającą o wiele lepiej, niż obiecywał producent.
Jak się okazuje, Fajfon Przemka ma też kłopoty z łącznością przez Bluetooth w samochodzie. Opisane objawy sugerują jednak, że z iPhonem wszystko jest OK, natomiast to samochód jest niedobry. Koreański, czy co?
Inny z problemów to zrywanie transmisji danych komórkowych, pomimo wyświetlania ikony z symbolem dobrego zasięgu. Przemek niepotrzebnie irytuje się, że musi ciągle włączać i wyłączać 3G w iPhonie albo restartować system, aby wznowić transmisję. A przecież to w prostej linii kontynuacja innowacyjnej technologii, polegającej na tym, że po aferze z anteną iPhona 4, Apple - zamiast naprawić antenę - udoskonaliło sposób wyświetlania siły sygnału, co opisywałem tutaj i tutaj. Wystarczyłoby poczytać Applefobię przed zakupem iPhona, a nie udawać teraz rozczarowanego.
Ostatnia rzecz, jaka nie podoba się Przemkowi, to głupia, powolna i działająca według własnego widzimisię SIRI. Od początku było wiadomo, co sztuczna inteligencja Apple ma do zaoferowania, więc trochę dziwię się, że Przemek potrzebował aż dziewięciu miesięcy na dojście do takich wniosków. Ja zazwyczaj bez litości i w oka mgnieniu pozbywam się urządzeń, które nie spełniają moich oczekiwań. Po co się tyle męczyć?
Artykuł - chociaż wygląda na donoszony i dogłębnie przemyślany - posiada też element zaskoczenia - na przykład dowiadujemy się, że iPhone 5 posiada technologię sterowanego upadku. Pisałem już o tym patencie Apple, ale nie miałem pojęcia, że jego testową wersję wbudowano akurat w telefon Przemka. Człowiek uczy się całe życie...
Więcej na Spider's Web
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!