MacBook Air pełen niespodzianek
Nowy MacBook Air jest w sprzedaży od niedawna, a już zdążył wywołać pianę na ustach tysięcy userów. Albo nie działa mu superszybkie WiFi , a...
http://applefobia.blogspot.com/2013/06/macbook-air-peen-niespodzianek.html
Nowy MacBook Air jest w sprzedaży od niedawna, a już zdążył wywołać pianę na ustach tysięcy userów. Albo nie działa mu superszybkie WiFi, a jak już działa, to nie jest superszybkie. A teraz pojawiają się kolejne zagadki...
Oficjalnie MacBook Air w trzynastocalowej wersji dysponuje wyświetlaczem o rozdzielczości 1400x900 pikseli. Tymczasem w wysyłkowym secondhadzie iTerra, noszącym dumne miano Apple Premium Reseller, w sprzedaży pojawił się unikalny model 13' MBA z matrycą 2560x1600.
Nie wiem, skąd wytrzasnęli taką specyfikację, ale poniższa rycina nie pozostawia żadnych wątpliwości - wiara czyni cuda. Co więcej, ten model MacBooka Air ma niesamowitą funkcję - "możliwość wyświetlania milionów kolorów". To wyświetla te kolory, czy ma tylko możliwość? Poza tym jest coś jeszcze - "możliwość wyświetlania obrazu w pełnej bezpośredniej rozdzielczości na wbudowanym ekranie". Jak żyję, czegoś takiego nie widziałem...
Na tym nie koniec niespodzianek. Jak pamiętamy, na sławetnym WWDC Apple pochwaliło się wydłużeniem czasu pracy nowego MBA. Kraśniejących z dumy fanów Apple muszę jednak rozczarować. To osiągnięcie to nie zasługa jakichś niesamowitych technologicznych innowacji i patentów rodem z Cupertino. Po prostu MacBook Air niemal w całości wypchany jest baterią, a zamiast stosowanego w poprzednim modelu procesora 1,8 GHz dostał jakąś oszczędną lebiegę, taktowaną zegarem 1,3 GHz. I czas pracy nagle wydłużył się w cudowny sposób. Jeśli Apple dalej będzie tą metodą wydłużać czas pracy, to MBA w 2014 r dostanie jednordzeniowego Atoma 1 GHz...
A największą ciekawostką jest to, że podczas testów przeprowadzonych przez portal Notebook Journal okazało się, że wspaniałe ameliniowe unibody MacBooka Air nie do końca jest takie "uni" - kiwa się na stole i rozłazi się przy byle nacisku...
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
Oficjalnie MacBook Air w trzynastocalowej wersji dysponuje wyświetlaczem o rozdzielczości 1400x900 pikseli. Tymczasem w wysyłkowym secondhadzie iTerra, noszącym dumne miano Apple Premium Reseller, w sprzedaży pojawił się unikalny model 13' MBA z matrycą 2560x1600.
Nie wiem, skąd wytrzasnęli taką specyfikację, ale poniższa rycina nie pozostawia żadnych wątpliwości - wiara czyni cuda. Co więcej, ten model MacBooka Air ma niesamowitą funkcję - "możliwość wyświetlania milionów kolorów". To wyświetla te kolory, czy ma tylko możliwość? Poza tym jest coś jeszcze - "możliwość wyświetlania obrazu w pełnej bezpośredniej rozdzielczości na wbudowanym ekranie". Jak żyję, czegoś takiego nie widziałem...
Na tym nie koniec niespodzianek. Jak pamiętamy, na sławetnym WWDC Apple pochwaliło się wydłużeniem czasu pracy nowego MBA. Kraśniejących z dumy fanów Apple muszę jednak rozczarować. To osiągnięcie to nie zasługa jakichś niesamowitych technologicznych innowacji i patentów rodem z Cupertino. Po prostu MacBook Air niemal w całości wypchany jest baterią, a zamiast stosowanego w poprzednim modelu procesora 1,8 GHz dostał jakąś oszczędną lebiegę, taktowaną zegarem 1,3 GHz. I czas pracy nagle wydłużył się w cudowny sposób. Jeśli Apple dalej będzie tą metodą wydłużać czas pracy, to MBA w 2014 r dostanie jednordzeniowego Atoma 1 GHz...
A największą ciekawostką jest to, że podczas testów przeprowadzonych przez portal Notebook Journal okazało się, że wspaniałe ameliniowe unibody MacBooka Air nie do końca jest takie "uni" - kiwa się na stole i rozłazi się przy byle nacisku...
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
