applefobia
Applefobia


Loading...

Momenty zastanowienia

O produktach Apple zazwyczaj pisze się na dwa sposoby - dygocąc z zachwytu na klęczkach, stękając cicho z wrażenia i popuszczając na rzadk...

O produktach Apple zazwyczaj pisze się na dwa sposoby - dygocąc z zachwytu na klęczkach, stękając cicho z wrażenia i popuszczając na rzadko z emocji, albo szczerze, bezpośrednio i na temat, przy akompaniamencie złośliwego chichotu...

Nie muszę chyba nikomu przypominać, który rodzaj grafomanii uprawiam na Applefobii, ale prawdę mówiąc, mam wrażenie, że przypadło mi w udziale to łatwiejsze zadanie. Walę kawę na ławę i w prostych, żołnierskich słowach opisuję rzeczywistość. Nie to, co fanboje - specjaliści od kupertyńskiej taksydermii - którzy muszą wspinać się na szczyty elokwencji, aby wywrócić kota ogonem w taki sposób, żeby wady zabawek Apple wyglądały jak zalety. Albo zady jak walety, czy jakoś tak...

A chodzi mi o pewne zjawisko, z jakim ostatnio masowo borykają się użytkownicy starszych iGadżetów po zaktualizowaniu iOS-a do najnowszej, bajecznie kolorowej wersji. Nadmiar animacji, tapetek, blurków i przejrzystości, skopiowanych jak leci z Windows Vista, nie tylko powoduje u niektórych userów chorobę lokomocyjną czy dzikie błędy interfejsu, ale też znacząco spowalnia działanie systemu.

Temat został bardzo innowacyjnie opisany w iMagazine, kwalifikując się do mojego działu "Kreatywne dziennikarstwo", a cytat miesiąca brzmi tak"
System działa zdecydowanie wolniej niż iOS 6. Widać momenty zastanowienia praktycznie co chwila. Nie jest to wygodne, tym bardziej dla osoby przyzwyczajonej do pewnych standardów narzuconych przez producenta przez ostatnie 3 lata.
I tu przechodzimy do sedna sprawy - do sposobu opisywania mankamentów nowego iOS 7. To, co w skrzypiących, ohydnych urządzeniach z Androidem, nazywa się potocznie "zamulaniem", "zwiechą" czy "lagowaniem" i jest czynnością na wskroś prostacką i plebejską, w przecudnej urody sprzęcie Apple nosi zaszczytne miano "momentu zastanowienia", podczas którego pełne błękitnej krwi żyły pulsują z wysiłku na upudrowanych, bladych skroniach sprzętu Apple... Chyba teraz nie macie już wątpliwości, który z konkurencyjnych systemów operacyjnych jest bardziej zaawansowany?

Wedle fanbojskiej poetyki, Androidy po prostu bezmyślnie mulą, natomiast cudne zabawki Apple mają co chwila uroczy "moment zastanowienia". I pewnie jeszcze, k..wa, w tym czasie rozmyślają nad Wielkim Pytaniem o Życie, Wszechświat i Całą Resztę...

Jako podsumowanie zjawiska kreatywnego opisywania błędów iOS-a chciałbym zacytować wypowiedź pewnej sekretarki po powrocie z firmowej imprezy integracyjnej - "Tak żeśmy się opili, że wszyscy rzygali, a pan prezes to nawet wymiotował..."



CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!



kreatywne dziennikarstwo 5245986542841796877

Strona główna item

Bądź na bieżąco



REKLAMY






Losowy wpis z archiwum

Archiwum bloga