iOS 7 już niedługo
Oczekiwanie na iOS 7 budzi coraz więcej emocji, a fanboje oburącz i obunóż trzymają kciuki i wznoszą modły, aby nowa wersja NZMSO była czym...
http://applefobia.blogspot.com/2013/04/ios-7-juz-niedugo.html
Oczekiwanie na iOS 7 budzi coraz więcej emocji, a fanboje oburącz i obunóż trzymają kciuki i wznoszą modły, aby nowa wersja NZMSO była czymś więcej, niż kolejną wiosenną podmalówką łatanego żywicą epoksydową i zardzewiałego fiata 125p.
Jeśli wierzyć plotkom, w Cupertino praca wre niczym wnętrzności MacBooka podczas grania w zaawansowane graficznie gry. Apple podobno rzuciło do walki wszystkie siły - ściągnęło programistów z departamentu zajmującego się rozwojem OS X (ciekawe, po co?), zagoniło do roboty grafików, tynkarzy i malarzy z budowy nowego kampusu, a nawet pracowników kantyny, sprzątaczki oraz schwytanych w pułapki z wodą spragnionych turystów z Polski, którzy zabłądzili, kręcąc się w kółko po Infinite Loop.
Łatwo nie będzie. W czasie ostatnich paru lat, gdy interfejsy innych systemów operacyjnych przeszły ogromną przemianę, iOS tkwił w stagnacji, napawając się poczuciem własnej zajebistości i urody jak uwięziony w areszcie domowym PRL-owski playboy, kręcący się przed lustrem w zaprasowanych w kantkę spodniach z bistoru.
Jak dotąd, najbardziej dramatyczną i doniosłą zmianą, jaka zaszła w wyglądzie iOS, było dołożenie dodatkowego rzędu ikon po wydłużeniu wyświetlacza iPhona. Czy Apple już otrząsnęło się po tej rewolucji, zebrało siły na kolejny przełom i porwie się na umieszczenie na ekranie więcej niż 20 ikon?
Podobno Jonathan Ive pracuje w pocie czoła i jest zdecydowany rozprawić się z obciachowym, ciągnącym się za iOS od lat, skeuomorficznym, pseudotrójwymiarowym designem. Koniec z udawaną skórą hipopotama, tapicerką z dermy, sklejką, granitem, tkaninami obiciowymi, szklistymi odblaskami i połyskami, drewnianymi półkami i innymi imitacjami tekstur, które swą cukierkową estetyką przez całe lata zjednywały do iOS-a osoby infantylne i onieśmielone technologią oraz niewyrobione estetycznie, świeżo uformowane elity finansowe Trzeciego Świata.
Od teraz ma być płasko, klasycznie, świeżo, lekko i nowocześnie. Problem leży tylko w tym, że ten wredny Microsoft nie chce zejść z ceny za licencję na kafelki, a z Androida przecież nie można zerżnąć wszystkiego jak leci...
Tyle jeśli chodzi o wygląd. A co iOS 7 przyniesie w zmianie funkcjonalności NZMSO? Poza jak zwykle entuzjastycznie przyjmowanymi nowymi tapetami na pulpit, podobno mają się pojawić widżety. Będzie to zupełnie nowa koncepcja Apple, tzw. "Constant Widgets" - na stałe umieszczone na pulpicie w optymalnym układzie i w hierarchii podyktowanej filozofią działania Apple. Największe i najłatwiej dostępne będą widżety dostępu do App Store, iTunes Store i witryny Apple, a także FaceTime, iAd oraz iCloud, a na pozostałych ekranach znajdzie się cała mniej przydatna reszta. Dodatkowe przydatne widgety będzie można dokupywać po $3,99 w App Store.
Absolutną nowością na skalę światową będzie jailbreak, na stałe wbudowany w iOS. Wychodząc naprzeciw milionowym rzeszom userów, Apple postanowiło uwolnić ich od konieczności kłopotliwego i ryzykownego odblokowywania iPhona. Od tej pory jailbreak będzie dostępny po prostu jako ikona lub widget na pulpicie (aktywowany za $3,99 w AppStore). Po jego uruchomieniu będzie można korzystać z programowej emulacji paru dodatkowych funkcji - np. wysyłania plików przez Bluetooth na innego iPhona, emulowanego jako maszyna wirtualna na dedykowanych serwerach Apple.
Przebojem może się też okazać nowo uruchomiona przez Apple usługa iCydia - dostępna po aktywacji systemowego jailbreaka w iOS 7. Będzie to mirror App Store, w którym będzie można kupować aplikacje anonimowo, płacąc gotówką lub kartami kredytowymi nie zarejestrowanymi jeszcze w systemie Apple.
Jeśli wierzyć plotkom, w Cupertino praca wre niczym wnętrzności MacBooka podczas grania w zaawansowane graficznie gry. Apple podobno rzuciło do walki wszystkie siły - ściągnęło programistów z departamentu zajmującego się rozwojem OS X (ciekawe, po co?), zagoniło do roboty grafików, tynkarzy i malarzy z budowy nowego kampusu, a nawet pracowników kantyny, sprzątaczki oraz schwytanych w pułapki z wodą spragnionych turystów z Polski, którzy zabłądzili, kręcąc się w kółko po Infinite Loop.
Łatwo nie będzie. W czasie ostatnich paru lat, gdy interfejsy innych systemów operacyjnych przeszły ogromną przemianę, iOS tkwił w stagnacji, napawając się poczuciem własnej zajebistości i urody jak uwięziony w areszcie domowym PRL-owski playboy, kręcący się przed lustrem w zaprasowanych w kantkę spodniach z bistoru.
Jak dotąd, najbardziej dramatyczną i doniosłą zmianą, jaka zaszła w wyglądzie iOS, było dołożenie dodatkowego rzędu ikon po wydłużeniu wyświetlacza iPhona. Czy Apple już otrząsnęło się po tej rewolucji, zebrało siły na kolejny przełom i porwie się na umieszczenie na ekranie więcej niż 20 ikon?
Podobno Jonathan Ive pracuje w pocie czoła i jest zdecydowany rozprawić się z obciachowym, ciągnącym się za iOS od lat, skeuomorficznym, pseudotrójwymiarowym designem. Koniec z udawaną skórą hipopotama, tapicerką z dermy, sklejką, granitem, tkaninami obiciowymi, szklistymi odblaskami i połyskami, drewnianymi półkami i innymi imitacjami tekstur, które swą cukierkową estetyką przez całe lata zjednywały do iOS-a osoby infantylne i onieśmielone technologią oraz niewyrobione estetycznie, świeżo uformowane elity finansowe Trzeciego Świata.
Od teraz ma być płasko, klasycznie, świeżo, lekko i nowocześnie. Problem leży tylko w tym, że ten wredny Microsoft nie chce zejść z ceny za licencję na kafelki, a z Androida przecież nie można zerżnąć wszystkiego jak leci...
Tyle jeśli chodzi o wygląd. A co iOS 7 przyniesie w zmianie funkcjonalności NZMSO? Poza jak zwykle entuzjastycznie przyjmowanymi nowymi tapetami na pulpit, podobno mają się pojawić widżety. Będzie to zupełnie nowa koncepcja Apple, tzw. "Constant Widgets" - na stałe umieszczone na pulpicie w optymalnym układzie i w hierarchii podyktowanej filozofią działania Apple. Największe i najłatwiej dostępne będą widżety dostępu do App Store, iTunes Store i witryny Apple, a także FaceTime, iAd oraz iCloud, a na pozostałych ekranach znajdzie się cała mniej przydatna reszta. Dodatkowe przydatne widgety będzie można dokupywać po $3,99 w App Store.
Absolutną nowością na skalę światową będzie jailbreak, na stałe wbudowany w iOS. Wychodząc naprzeciw milionowym rzeszom userów, Apple postanowiło uwolnić ich od konieczności kłopotliwego i ryzykownego odblokowywania iPhona. Od tej pory jailbreak będzie dostępny po prostu jako ikona lub widget na pulpicie (aktywowany za $3,99 w AppStore). Po jego uruchomieniu będzie można korzystać z programowej emulacji paru dodatkowych funkcji - np. wysyłania plików przez Bluetooth na innego iPhona, emulowanego jako maszyna wirtualna na dedykowanych serwerach Apple.
Przebojem może się też okazać nowo uruchomiona przez Apple usługa iCydia - dostępna po aktywacji systemowego jailbreaka w iOS 7. Będzie to mirror App Store, w którym będzie można kupować aplikacje anonimowo, płacąc gotówką lub kartami kredytowymi nie zarejestrowanymi jeszcze w systemie Apple.