iPhone 5S spóźniony. Za dużo innowacji?
Gdy twojej partnerce spóźnia się okres, zmartwione są tym góra dwie osoby, a poza wami mało kto się tym interesuje. Gdy spóźnia się okres pr...
http://applefobia.blogspot.com/2013/04/iphone-5s-spozniony-za-duzo-innowacji.html
Gdy twojej partnerce spóźnia się okres, zmartwione są tym góra dwie osoby, a poza wami mało kto się tym interesuje. Gdy spóźnia się okres premiery u Apple, martwi się cały fanbojski rezerwat, a wieść niesie się przez cały świat. Jaka wpadka zdarzyła się tym razem?
Jak donosi nasze ulubione MyApple, tym razem Apple nie poradziło sobie z czytnikiem linii papilarnych. Chcieli oszołomić swoich fanów i rzucić konkurencję na zaropiałe kolana, umieszczając w iPhonie 5S ficzer stosowany w smartfonach co najmniej od 2007 roku, ale najwyraźniej jeszcze nie do końca udało im się opanować tę nowoczesną technologię. To znaczy, czytnik w zasadzie działa, ale podobno kompletnie nie robi mu różnicy, do kogo należy palec...
To już kolejny raz, gdy najwięksi na świecie wynalazcy i inżynierowie świata Cupertino porywają się z motyką na Słońce i kończą z upalonym trzonkiem. Chociaż biorąc pod uwagę skalę innowacji i jej pożałowania godne efekty, trafniejsze byłoby powiedzenie o wybraniu się w klapkach na Babią Górę i zawróceniu w Markowych Szczawinach. Bo wrzątek był za gorący.
Lista niewypałów, opóźnień i poronionych technologii to osobna, pozłacana i przebogata karta w historii Apple. Żeby nie szukać daleko, wystarczy przypomnieć fantastyczną antenę iPhona 4, która była tak nowatorska, że strach ją było brać do ręki, a żadna sieć komórkowa nie była w stanie jej obsłużyć. Albo zapowiedziany przez bladego z dumy Steva Jobsa, iPhone 4 w innowacyjnym białym kolorze, którego potem Apple nie było w stanie wyprodukować przez pół roku. Albo super szybkie LTE w iPadzie, działające tylko w dwóch krajach na świecie. Czy chociażby cudowny Thunderbolt, który niby miał zrewolucjonizować branżę, a którego teraz nikt nie chce tknąć nawet umazanym w kupie patykiem. Można by tak wyliczać i wyliczać, ale będę się streszczać, bo muszę iść do piwnicy po ziemniaki na obiad...
Wracajmy więc do iPhona 5S. Jeśli wierzyć plotkom, największymi innowacjami w nowym Fajfesie mają być wzmiankowany już niedziałający czytnik linii papilarnych oraz 12-megapikselowa kamera. To wprost niewiarygodna ilość amazingu w tak małym telefonie i boję się, że Apple po prostu przeszarżowało z tempem zmian. Nic dziwnego, że teraz jest problem z produkcją tak zaawansowanego telefonu, nawet jeśli dysponuje się wysoko wykwalifikowanym personelem...
Jak donosi nasze ulubione MyApple, tym razem Apple nie poradziło sobie z czytnikiem linii papilarnych. Chcieli oszołomić swoich fanów i rzucić konkurencję na zaropiałe kolana, umieszczając w iPhonie 5S ficzer stosowany w smartfonach co najmniej od 2007 roku, ale najwyraźniej jeszcze nie do końca udało im się opanować tę nowoczesną technologię. To znaczy, czytnik w zasadzie działa, ale podobno kompletnie nie robi mu różnicy, do kogo należy palec...
To już kolejny raz, gdy najwięksi na świecie wynalazcy i inżynierowie świata Cupertino porywają się z motyką na Słońce i kończą z upalonym trzonkiem. Chociaż biorąc pod uwagę skalę innowacji i jej pożałowania godne efekty, trafniejsze byłoby powiedzenie o wybraniu się w klapkach na Babią Górę i zawróceniu w Markowych Szczawinach. Bo wrzątek był za gorący.
Lista niewypałów, opóźnień i poronionych technologii to osobna, pozłacana i przebogata karta w historii Apple. Żeby nie szukać daleko, wystarczy przypomnieć fantastyczną antenę iPhona 4, która była tak nowatorska, że strach ją było brać do ręki, a żadna sieć komórkowa nie była w stanie jej obsłużyć. Albo zapowiedziany przez bladego z dumy Steva Jobsa, iPhone 4 w innowacyjnym białym kolorze, którego potem Apple nie było w stanie wyprodukować przez pół roku. Albo super szybkie LTE w iPadzie, działające tylko w dwóch krajach na świecie. Czy chociażby cudowny Thunderbolt, który niby miał zrewolucjonizować branżę, a którego teraz nikt nie chce tknąć nawet umazanym w kupie patykiem. Można by tak wyliczać i wyliczać, ale będę się streszczać, bo muszę iść do piwnicy po ziemniaki na obiad...
Wracajmy więc do iPhona 5S. Jeśli wierzyć plotkom, największymi innowacjami w nowym Fajfesie mają być wzmiankowany już niedziałający czytnik linii papilarnych oraz 12-megapikselowa kamera. To wprost niewiarygodna ilość amazingu w tak małym telefonie i boję się, że Apple po prostu przeszarżowało z tempem zmian. Nic dziwnego, że teraz jest problem z produkcją tak zaawansowanego telefonu, nawet jeśli dysponuje się wysoko wykwalifikowanym personelem...