Bo duże telefony są niedobre...
Z ostatnich zeznań TimKuka, indagowanego na okoliczność nowych produktów Apple, wyłania się jego osobliwe spojrzenie na świat techniki. Wedł...
http://applefobia.blogspot.com/2013/04/bo-duze-telefony-sa-niedobre.html
Z ostatnich zeznań TimKuka, indagowanego na okoliczność nowych produktów Apple, wyłania się jego osobliwe spojrzenie na świat techniki. Według CEO Apple nie da się zrobić dobrego telefonu, większego niż iPhone...
Jako że brednie opowiadane przez TimKuka już nieraz stawały się tematem miesiąca, przeto jego ostatnim wypowiedziom należy poświęcić staranną uwagę, bowiem są zwiastunem nadchodzących nowości i odzwierciedleniem strategii firmy. Tak mi się przynajmniej wydaje...
Niestety, trzeba przyznać, że nie jest łatwo interpretować wszystkie te mętne zapowiedzi, obietnice i deklaracje Apple, bowiem od czasu objęcia sterów przez TimKuka strategia firmy przypomina marszrutę nawalonego grzybiarza. Przy każdym drzewie zmiana kierunku. Co innego mówią, a potem co innego robią. Oczywiście po to, żeby zmylić konkurencję :)
Miało nigdy nie być telefonu z ekranem większym niż idealne 3,5 cala, ale gdy okazało się, że duże smartfony rządzą, pojawił się czterocalowy iPhone 5. Jedyny słuszny rozmiar tabletu miał wynosić 10 cali - gdy świat pokochał małe tablety, okazało się, że 8 cali też jest OK. To, co wcześniej Apple potępiało w czambuł i mieszało z błotem, potem w jego wykonaniu okazywało fantastycznym pomysłem. A wszystko oczywiście w poczuciu własnej innowacyjności i kreatywności...
Również i tym razem poszło o rozmiar. TimKuk zapytany o to, czy Apple zrobi 5-calowego iPhona, oczywiście zaprzeczył, jakoby taki rozmiar był brany pod uwagę, bo duże telefony są kiepskie technicznie. Posłużył się przy tym argumentacją podobną do tej, jaką w PRL obrzydzano nam kapitalizm:
Całe to gadanie TimKuka to zwykłe naciąganie faktów do własnych, ciasnych i ograniczonych standardów i próba ucieczki od rzeczywistości. Gdyby wpadł tu na rowerze, to pokazałbym mu bardzo duży telefon, ze świetnym wyświetlaczem o wysokiej rozdzielczości, który mieści się w kieszeni i nie wymaga ładowania tak często jak iPhone. Używam go od pół roku i chyba bym, kurna, zauważył, gdyby coś było nie tak.
Ale jak sądzę, TimKuk raczej tu nie wpadnie. Pewnie mu nie po drodze. Zamiast tego woli bredzić jak Pigmej, który na oczy nie widział Europy, ale krytykuje życie seksualne jej mieszkańców, bo mu prezerwatywa ciągle spada...
Źródło: Cult od Mac
Jako że brednie opowiadane przez TimKuka już nieraz stawały się tematem miesiąca, przeto jego ostatnim wypowiedziom należy poświęcić staranną uwagę, bowiem są zwiastunem nadchodzących nowości i odzwierciedleniem strategii firmy. Tak mi się przynajmniej wydaje...
Niestety, trzeba przyznać, że nie jest łatwo interpretować wszystkie te mętne zapowiedzi, obietnice i deklaracje Apple, bowiem od czasu objęcia sterów przez TimKuka strategia firmy przypomina marszrutę nawalonego grzybiarza. Przy każdym drzewie zmiana kierunku. Co innego mówią, a potem co innego robią. Oczywiście po to, żeby zmylić konkurencję :)
Miało nigdy nie być telefonu z ekranem większym niż idealne 3,5 cala, ale gdy okazało się, że duże smartfony rządzą, pojawił się czterocalowy iPhone 5. Jedyny słuszny rozmiar tabletu miał wynosić 10 cali - gdy świat pokochał małe tablety, okazało się, że 8 cali też jest OK. To, co wcześniej Apple potępiało w czambuł i mieszało z błotem, potem w jego wykonaniu okazywało fantastycznym pomysłem. A wszystko oczywiście w poczuciu własnej innowacyjności i kreatywności...
Również i tym razem poszło o rozmiar. TimKuk zapytany o to, czy Apple zrobi 5-calowego iPhona, oczywiście zaprzeczył, jakoby taki rozmiar był brany pod uwagę, bo duże telefony są kiepskie technicznie. Posłużył się przy tym argumentacją podobną do tej, jaką w PRL obrzydzano nam kapitalizm:
Są tacy, którzy wolą większe ekrany, ale ważniejsza jest rozdzielczość, jakość kolorów, balans bieli, odbicia, zużycie energii, kompatybilność aplikacji i przenośność. Konkurencja musiała iść na kompromisy, produkując większe ekrany. My tego nie zrobimy, dopóki będą istniały takie kompromisy.Czyli według TimKuka wszystkie telefony większe niż idealny iPhone mają g.wniane ekrany i same problemy z rozdzielczością, kolorami, balansem bieli, odbiciami, zużyciem energii, itd... Tak się zastanawiam, o jakich kompromisach bredzi TimKuk i czy był kiedyś w MediaMarkcie. Ale co ja gadam głupoty - przecież on chodzi tylko do Apple Store leczyć chandrę...
Całe to gadanie TimKuka to zwykłe naciąganie faktów do własnych, ciasnych i ograniczonych standardów i próba ucieczki od rzeczywistości. Gdyby wpadł tu na rowerze, to pokazałbym mu bardzo duży telefon, ze świetnym wyświetlaczem o wysokiej rozdzielczości, który mieści się w kieszeni i nie wymaga ładowania tak często jak iPhone. Używam go od pół roku i chyba bym, kurna, zauważył, gdyby coś było nie tak.
Ale jak sądzę, TimKuk raczej tu nie wpadnie. Pewnie mu nie po drodze. Zamiast tego woli bredzić jak Pigmej, który na oczy nie widział Europy, ale krytykuje życie seksualne jej mieszkańców, bo mu prezerwatywa ciągle spada...
Źródło: Cult od Mac