Zrób to sam. MacBook Air - gamingowy potwór
Hermetyczność i przypominająca puszkę wojskowej ruskiej tuszonki podatność sprzętu Apple na modyfikacje od zawsze była wodą na młyn Applefo...
http://applefobia.blogspot.com/2013/08/zrob-to-sam-macbook-air-gamingowy-potwor.html
Hermetyczność i przypominająca puszkę wojskowej ruskiej tuszonki podatność sprzętu Apple na modyfikacje od zawsze była wodą na młyn Applefobii. Śmialiśmy się z tego, że nawet głupiego dysku w iMaku nie da się wymienić bez przyssawek i napawaliśmy się faktem, że my, pececiarze, możemy ze swoimi maszynami zrobić co chcemy - jednym śrubokrętem, i to w samym biustonoszu. I komu to, k..wa, przeszkadzało?
W rezerwacie właśnie pojawiło się innowacyjne rozwiązanie, które burzy istniejący porządek rzeczy i sprawia, że wszystkie te nasze podśmiechujki przypominają szczekanie zachrypniętego kulawego kundla na paradę żaglowców. Stało się. MacBooka Air można przerobić na potężną maszynę do grania, podłączając doń kartę graficzną GeForce GTX 570...
Oczywiście, gdy pada hasło "montaż karty graficznej", natychmiast wpadamy w myślowy schematyzm i oczami wyobraźni widzimy rozbebeszone pudło blaszaka, gdzie wzmiankowana powyżej panienka w biustonoszu wprawnym ruchem instaluje nową grafikę. A tymczasem okazuje się, że wystarczy odrobina kreatywności i garść przejściówek, aby cherlawego MacBooka Air przemienić w gamingowego potwora. I to bez otwierania ameliniowej obudowy!
Jak widać, przedstawiona na rycinie powyżej konstrukcja już na pierwszy rzut oka cechuje się niekonwencjonalną elegancją, wysmakowanym wyrafinowaniem i wyjątkowym rozmachem - to prawdziwe cudo kreatywnej wynalazczości prosto z rezerwatu Apple. Cała instalacja jest banalnie prosta i da się ją zmontować nawet bez biustonosza i śrubokręta. Głupio wam teraz, seksistowscy pececiarze?
Poza oczywistą w tej sytuacji kartą graficzną GeForce GTX 570, potrzebujemy jeszcze paru drobiazgów, które bez trudu można znaleźć w szufladzie każdej szafki nocnej: zasilacza o mocy 400W, adaptera Sonnet Echo ExpressCard Pro, czyli przejściówki Thunderbolt - ExpressCard, adaptera BPlus PE4L V2., czyli kolejnej przejściówki ExpressCard - PCI-Express oraz klasycznego kabelka Thunderbolt-Thunderbolt. Prawda, że banalne?
Aha, jako że Najbardziej Zaawansowany System Operacyjny Świata nie daje rady ogarnąć całości, trzeba zainstalować na MacBooku skrzypiącego i zamulającego, aczkolwiek niezbędnego Windows 7 oraz specjalne oprogramowanie o nazwie DIY eGPU Setup 1.X. Całość montujemy przy pomocy kitu do okien, gumek od weków i srebrnej taśmy klejącej, nucąc pod nosem starą fanbojską przyśpiewkę:
Co tak szura, co tak stuka?
Wpinam grafę do MacBooka!
Szpachla, gumki, dobre chęci
i GeForce już się kręci.
Dwie przejściówki, trzy kabelki
Thunderbolt to standard wielki.
Wrzucę Windę i drivera
I se pogram w Tomb Raidera!
Oj dana, dana...
Hop, dziś, dziś!
Jednym słowem - kaszka z mlekiem! Szczegóły i efekty specjalne można zobaczyć na filmiku:
Oczywiście, nie ma co ukrywać, że na razie występują pewne przejściowe problemy z mobilnością zestawu, niepełna ochrona przed porażeniem prądem oraz zauważalna niekompatybilność tak zmodyfikowanego MacBooka ze stolikami w Starbucksie (gdy już uda się tam dotrzeć przy użyciu taczek). To jednak tylko drobiazgi, na które każdy makjuzer ochoczo przymknie oko, mając w perspektywie oszałamiający, pięcio- a nawet siedmiokrotny wzrost wydajności swojego MacBooka w grach.
Poza tym jestem pewien, że gdy tylko ta modyfikacja upowszechni się w rezerwacie jako "profesjonalny zestaw do samodzielnego montażu GTX570 w MacBooku Air", bez trudu będzie można też nabyć specjalny, dedykowany dock wielkości walizki, który nie tylko pomieści wszystkie podzespoły w estetycznej aluminiowej obudowie, ale też zapewni efektywne chłodzenie ciekłym azotem tej pierwszej, pionierskiej, w pełni przenośnej gamingowej maszyny Apple.
Jak widać - jak się naprawdę chce, to da się zrobić każdą rzecz, pokazując kto tu rządzi i grając na nosie tym zawszonym pececiarzom, którym się wydaje, że zjedli wszystkie rozumy i mają wyłączność na tuningowanie komputerów. No i wreszcie udało się udowodnić, że Thunderbolt to świetny, wszechstronny interfejs do profesjonalnych zastosowań.
Jedna rzecz tylko nie daje mi spokoju. Na filmie pojawia się myszka podłączona do MacBooka. Czyżby wspaniały, szklany, opatentowany, najlepszy na świecie, obsługujący gesty, magiczny gładzik nie nadawał się do grania? Niemożliwe...
Źródła: MacRumors, Chip, MyApple
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
W rezerwacie właśnie pojawiło się innowacyjne rozwiązanie, które burzy istniejący porządek rzeczy i sprawia, że wszystkie te nasze podśmiechujki przypominają szczekanie zachrypniętego kulawego kundla na paradę żaglowców. Stało się. MacBooka Air można przerobić na potężną maszynę do grania, podłączając doń kartę graficzną GeForce GTX 570...
Oczywiście, gdy pada hasło "montaż karty graficznej", natychmiast wpadamy w myślowy schematyzm i oczami wyobraźni widzimy rozbebeszone pudło blaszaka, gdzie wzmiankowana powyżej panienka w biustonoszu wprawnym ruchem instaluje nową grafikę. A tymczasem okazuje się, że wystarczy odrobina kreatywności i garść przejściówek, aby cherlawego MacBooka Air przemienić w gamingowego potwora. I to bez otwierania ameliniowej obudowy!
Jak widać, przedstawiona na rycinie powyżej konstrukcja już na pierwszy rzut oka cechuje się niekonwencjonalną elegancją, wysmakowanym wyrafinowaniem i wyjątkowym rozmachem - to prawdziwe cudo kreatywnej wynalazczości prosto z rezerwatu Apple. Cała instalacja jest banalnie prosta i da się ją zmontować nawet bez biustonosza i śrubokręta. Głupio wam teraz, seksistowscy pececiarze?
Poza oczywistą w tej sytuacji kartą graficzną GeForce GTX 570, potrzebujemy jeszcze paru drobiazgów, które bez trudu można znaleźć w szufladzie każdej szafki nocnej: zasilacza o mocy 400W, adaptera Sonnet Echo ExpressCard Pro, czyli przejściówki Thunderbolt - ExpressCard, adaptera BPlus PE4L V2., czyli kolejnej przejściówki ExpressCard - PCI-Express oraz klasycznego kabelka Thunderbolt-Thunderbolt. Prawda, że banalne?
Aha, jako że Najbardziej Zaawansowany System Operacyjny Świata nie daje rady ogarnąć całości, trzeba zainstalować na MacBooku skrzypiącego i zamulającego, aczkolwiek niezbędnego Windows 7 oraz specjalne oprogramowanie o nazwie DIY eGPU Setup 1.X. Całość montujemy przy pomocy kitu do okien, gumek od weków i srebrnej taśmy klejącej, nucąc pod nosem starą fanbojską przyśpiewkę:
Co tak szura, co tak stuka?
Wpinam grafę do MacBooka!
Szpachla, gumki, dobre chęci
i GeForce już się kręci.
Dwie przejściówki, trzy kabelki
Thunderbolt to standard wielki.
Wrzucę Windę i drivera
I se pogram w Tomb Raidera!
Oj dana, dana...
Hop, dziś, dziś!
Jednym słowem - kaszka z mlekiem! Szczegóły i efekty specjalne można zobaczyć na filmiku:
Oczywiście, nie ma co ukrywać, że na razie występują pewne przejściowe problemy z mobilnością zestawu, niepełna ochrona przed porażeniem prądem oraz zauważalna niekompatybilność tak zmodyfikowanego MacBooka ze stolikami w Starbucksie (gdy już uda się tam dotrzeć przy użyciu taczek). To jednak tylko drobiazgi, na które każdy makjuzer ochoczo przymknie oko, mając w perspektywie oszałamiający, pięcio- a nawet siedmiokrotny wzrost wydajności swojego MacBooka w grach.
Poza tym jestem pewien, że gdy tylko ta modyfikacja upowszechni się w rezerwacie jako "profesjonalny zestaw do samodzielnego montażu GTX570 w MacBooku Air", bez trudu będzie można też nabyć specjalny, dedykowany dock wielkości walizki, który nie tylko pomieści wszystkie podzespoły w estetycznej aluminiowej obudowie, ale też zapewni efektywne chłodzenie ciekłym azotem tej pierwszej, pionierskiej, w pełni przenośnej gamingowej maszyny Apple.
Jak widać - jak się naprawdę chce, to da się zrobić każdą rzecz, pokazując kto tu rządzi i grając na nosie tym zawszonym pececiarzom, którym się wydaje, że zjedli wszystkie rozumy i mają wyłączność na tuningowanie komputerów. No i wreszcie udało się udowodnić, że Thunderbolt to świetny, wszechstronny interfejs do profesjonalnych zastosowań.
Jedna rzecz tylko nie daje mi spokoju. Na filmie pojawia się myszka podłączona do MacBooka. Czyżby wspaniały, szklany, opatentowany, najlepszy na świecie, obsługujący gesty, magiczny gładzik nie nadawał się do grania? Niemożliwe...
Źródła: MacRumors, Chip, MyApple
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!