Załatali. Ale nie wszystko
Tegoroczny MacBook Air jakoś nie bardzo się udał geniuszom z Cupertino, więc pełnił ostatnio rolę dyżurnego chłopca do bicia. Co do bicia ch...
http://applefobia.blogspot.com/2013/07/zaatali-ale-nie-wszystko.html
Tegoroczny MacBook Air jakoś nie bardzo się udał geniuszom z Cupertino, więc pełnił ostatnio rolę dyżurnego chłopca do bicia. Co do bicia chłopców i innych tego typu atrakcji, to wolałbym nie drążyć tematu, skupmy się więc na tym, że Air doczekał się właśnie łatki do OS X.
W odpowiedzi na plagę usterek, z dumą i radością zgłaszanych przez licznych makjuzerów, Apple wydało poprawkę do swojego Najbardziej Zaawansowanego Systemu Operacyjnego Świata. Łatka naprawia to i owo, a nawet jakieś problemy z grafiką, o których - ze wstydem przyznaję - nie wiedziałem. Nie naprawia natomiast tego, za co Apple wyłudziło od klientów kasę, deklarując wyssane z palca parametry MacBooka Air.
Chodzi oczywiście o powolne WiFi Aira, które Apple reklamuje jako najnowszy i najszybszy standard WiFi 802.11ac, ale w praktyce okazuje się, że z prędkością 802.11ac nowy MacBook Air radzi sobie tak, jak Magda Gessler z biciem rekordu w skoku o tyczce.
Ta usterka niestety nie jest do poprawienia za pomocą prostej łatki systemowej, gdyż na przeszkodzie stoją głęboko zakopane ograniczenia samego OS X. Ciekawe, kto jest bardziej zaskoczony - userzy, którzy zapłacili za WiFi 802.11ac i go nie dostali, czy konstruktorzy MacBooka Air, którzy doczepili śmigło do sławojki i dziwią się, że całość nie lata?
Dopóki Apple nie napisze na nowo OS X, jabłkowi fachmani doradzają userom, którzy bardzo potrzebują korzystać z szybkiego WiFi, instalację na MacBooku Air skrzypiącej i zamulającej Windy. Ponoć działa wyśmienicie...
Źródło: ArsTechnica
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
W odpowiedzi na plagę usterek, z dumą i radością zgłaszanych przez licznych makjuzerów, Apple wydało poprawkę do swojego Najbardziej Zaawansowanego Systemu Operacyjnego Świata. Łatka naprawia to i owo, a nawet jakieś problemy z grafiką, o których - ze wstydem przyznaję - nie wiedziałem. Nie naprawia natomiast tego, za co Apple wyłudziło od klientów kasę, deklarując wyssane z palca parametry MacBooka Air.
Chodzi oczywiście o powolne WiFi Aira, które Apple reklamuje jako najnowszy i najszybszy standard WiFi 802.11ac, ale w praktyce okazuje się, że z prędkością 802.11ac nowy MacBook Air radzi sobie tak, jak Magda Gessler z biciem rekordu w skoku o tyczce.
Ta usterka niestety nie jest do poprawienia za pomocą prostej łatki systemowej, gdyż na przeszkodzie stoją głęboko zakopane ograniczenia samego OS X. Ciekawe, kto jest bardziej zaskoczony - userzy, którzy zapłacili za WiFi 802.11ac i go nie dostali, czy konstruktorzy MacBooka Air, którzy doczepili śmigło do sławojki i dziwią się, że całość nie lata?
Dopóki Apple nie napisze na nowo OS X, jabłkowi fachmani doradzają userom, którzy bardzo potrzebują korzystać z szybkiego WiFi, instalację na MacBooku Air skrzypiącej i zamulającej Windy. Ponoć działa wyśmienicie...
Źródło: ArsTechnica
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!