Zabawa w chowanego, czyli biurko z dziurą na Maka Pro
Posiadanie lajfstajlowej stacji roboczej Mac Pro to niewątpliwy prestiż, chwała i poprute na d.pie rurki (wskutek permanentnego pęcznieni...
http://applefobia.blogspot.com/2014/07/zabawa-w-chowanego-czyli-biurko-na-maka.html
Posiadanie lajfstajlowej stacji roboczej Mac Pro to niewątpliwy prestiż, chwała i poprute na d.pie rurki (wskutek permanentnego pęcznienia z dumy). Są jednak tacy, którzy woleliby ukryć Maka przed szyderczymi spojrzeniami hejterów...
Powodem do szyderstw i wynikającej z nich zabawy w chowanego jest uprawiany przez Apple downsizing, wskutek którego Mac Pro jako najmniejsza na świecie stacja robocza ma bezprecedensowe możliwości rozbudowy, a po przypięciu wszystkich niezbędnych kabli od peryferiów i akcesoriów, które nie zmieściły się wewnątrz obudowy, wygląda jak senny koszmar poławiacza ośmiornic:
Oczywiście można by Maka schować pod blatem, ale nie jest to takie proste ze względu na wynaleziony przez Apple innowacyjny, wertykalny system chłodzenia. To właśnie dla power-userów i profesjonalistów nade wszystko ceniących sobie chłodne jądra oraz dla użytkowników o wyrafinowanym poczuciu estetyki i osób miłujących minimalizm, stworzone zostało biurko, pozwalające pozbyć się widoku niezliczonych przewodów bez zakłócania wentylacji Maka Pro.
Biurko, podobnie jak inne meblarskie wynalazki z rezerwatu, jest wyposażone w dedykowaną dziurę, ściśle określającą położenie komputera - uniwersalne dla wszystkich użytkowników. Dzięki zapobiegliwości twórcy biurka, dziura ma tak dobraną głębokość, żeby wyeksponować logo Apple, co nie tylko dodaje prestiżu, ale też
Źródło: Cult of Mac