applefobia
Applefobia


Loading...

Przyjdzie A8 i pozamiata?

Różne bywają powody do radości oraz wbijania się w pychę i dumę, ale trzeba przyznać, że Apple - jako światowy lider technologii - nieust...


Różne bywają powody do radości oraz wbijania się w pychę i dumę, ale trzeba przyznać, że Apple - jako światowy lider technologii - nieustannie dostarcza swym fanom pozytywnych emocji.

Jak się dowiadujemy z azjatyckich źródeł (w końcu oni tam najlepiej i najwcześniej wiedzą, co w rezerwacie Apple będzie przebojem sezonu) - nadchodzi nowy mocarny procesor A8, który ma wbić swojego poprzednika w piach i zmiażdżyć konkurencję.

Chińskie przepowiednie głoszą, że A8, który podobno ma się pojawić w długo wyczekiwanym iPhonie 6, będzie miał przepotężne 2 rdzenie taktowane szybkim jak Intercity "Mławianin" zegarem 2 GHz. W rezerwacie panuje ogólna euforia, czego dowodzą triumfalne tytuły w jabłkowych mediach - "Apple’s 2.0 GHz A8 processor will leave the A7 in the dust"

To faktycznie może robić piorunujące wrażenie na fanbojach, bo w porównaniu z żenującymi osiągami A7, który w starszych iPhonach i iPadach rozpędzał się do 1,3 - 1,4 GHz, mamy do czynienia ze skokiem prędkości aż o 70%. Ta gigantyczna moc obliczeniowa dwurdzeniowego A8 zapewni niewiarygodnie płynne animacje i błyskawiczną wymianę tapet w iOS 8. I - rzecz jasna - jeszcze bardziej podniesie tyle razy wspominaną w komentarzach na Applefobii niesłychaną responsywność interfejsu iPhona.

Jednak to, co rzuca fanbojów na zapuchnięte kolana swoją potęgą i spowoduje zapewne gromadne dreszcze rozkoszy podczas premiery iPhona 6, poza murami rezerwatu robi raczej żałosne wrażenie. Wystarczy przypomnieć, że w tym wstrętnym, skrzypiącym, złodziejskim Samsungu Galaxy S5 pod maską chowa się czterordzeniowy procesor z zegarem 2,5 GHz. W tej sytuacji ekscytacja fanów Apple przypomina zachowanie Indian Yanomami na widok Trabanta. Ale cóż... każdy ma swoje limity wyobraźni...


Źródło: Cult of Mac


procesor 4033961980181453867

Strona główna item

Bądź na bieżąco



REKLAMY






Losowy wpis z archiwum

Archiwum bloga