Znaczek ze Stevem
Ludzi wielkich czci się na różne sposoby. Wedle swych apologetów Steve powinien zostać uwieczniony co najmniej jako piąta twarz na Mount R...
https://applefobia.blogspot.com/2014/02/znaczek-ze-stevem.html
Ludzi wielkich czci się na różne sposoby. Wedle swych apologetów Steve powinien zostać uwieczniony co najmniej jako piąta twarz na Mount Rushmore, ewentualnie zastąpić figurę Chrystusa na Corcovado albo chociaż w Świebodzinie, ale jak na razie będzie musiał się zadowolić tylko znaczkiem pocztowym.
Amerykańska poczta właśnie ogłosiła, że zamierza wydać znaczek pocztowy z wizerunkiem Geniusza Kalifornii, który znajdzie się w gronie tak znanych i zasłużonych postaci, jak zwierzaki z Ulicy Sezamkowej, Charlton Heston czy renifer Rudolf Czerwononosy.
Jak przystało na szefa najbardziej innowacyjnej firmy świata, Steve nie będzie miał zwyczajnego znaczka. Specjalny projekt, przygotowany oczywiście przez niezwykle zapracowanego Jonathana Ive, oparty jest na najbardziej rozpoznawalnych motywach iOS 7, który dokonał prawdziwego optycznego przełomu w branży systemów operacyjnych. Znaczek będzie miał charakterystyczne dla iOS 7 kolory i narożniki zaokrąglone zgodnie z krzywizną słynnego łuku Jonathana Ive.
Aby podnieść trwałość znaczka, ma on być drukowany na papierze metalizowanym folią aluminiową i pokryty na odwrocie supermocnym klejem o tajnej recepturze, używanym przez Apple do mocowania baterii w MacBookach, iPadach i iPhonach oraz do przyklejania pracowników Foxconna na stanowiskach pracy. Aby uniknąć dwuznaczności i głupich skojarzeń, związanych z lizaniem znaczka od tyłu, klej nie będzie reagował na ślinę, lecz na podgrzewanie suszarką do włosów, co jest dla użytkowników sprzętu Apple powszechnie znaną czynnością.
Wielce dyskusyjną sprawą okazał się nominał znaczka. Wskutek nacisków z Cupertino, które kategorycznie sprzeciwiło się temu, żeby znaczek trafił do masowego obiegu z niską ceną, ostatecznie ustalono, że nominał znaczka będzie odpowiadał aktualnej wartości akcji Apple. Dzięki zakupionej od Samsunga technologii giętkich wyświetlaczy i wbudowanemu modułowi WiFi do połączeń z serwerem giełdowym NASDAQ, znaczek będzie zawsze pokazywał aktualną wartość.
Oczywiście doszło do scysji przy zamawianiu wyświetlaczy, bo zarząd Apple - zgodnie z optymistycznymi prognozami analityków giełdowych - zażyczył sobie możliwości wyświetlania sześciocyfrowych liczb, podczas gdy Samsung złośliwie zaproponował wyświetlacz dwucyfrowy. Ostatecznie po sprawdzeniu aktualnych notowań kursu AAPL zdecydowano się na tymczasowy wyświetlacz trzycyfrowy z dwoma miejscami po przecinku, a ewentualnej zmiany parametrów wyświetlacza Apple będzie później dokonywać swoją sprawdzoną metodą - poprzez łatkę do oprogramowania.
Znaczek ma mieć głównie wartość kolekcjonerską, choć niewykluczone, że może też stanowić obiekt obrotu publicznego - np. do frankowania wartościowych paczek z MacBookami wysyłanymi do serwisu po przejściu w stan nieresponsywności.
Źródło: Washington Post
Amerykańska poczta właśnie ogłosiła, że zamierza wydać znaczek pocztowy z wizerunkiem Geniusza Kalifornii, który znajdzie się w gronie tak znanych i zasłużonych postaci, jak zwierzaki z Ulicy Sezamkowej, Charlton Heston czy renifer Rudolf Czerwononosy.
Jak przystało na szefa najbardziej innowacyjnej firmy świata, Steve nie będzie miał zwyczajnego znaczka. Specjalny projekt, przygotowany oczywiście przez niezwykle zapracowanego Jonathana Ive, oparty jest na najbardziej rozpoznawalnych motywach iOS 7, który dokonał prawdziwego optycznego przełomu w branży systemów operacyjnych. Znaczek będzie miał charakterystyczne dla iOS 7 kolory i narożniki zaokrąglone zgodnie z krzywizną słynnego łuku Jonathana Ive.
Aby podnieść trwałość znaczka, ma on być drukowany na papierze metalizowanym folią aluminiową i pokryty na odwrocie supermocnym klejem o tajnej recepturze, używanym przez Apple do mocowania baterii w MacBookach, iPadach i iPhonach oraz do przyklejania pracowników Foxconna na stanowiskach pracy. Aby uniknąć dwuznaczności i głupich skojarzeń, związanych z lizaniem znaczka od tyłu, klej nie będzie reagował na ślinę, lecz na podgrzewanie suszarką do włosów, co jest dla użytkowników sprzętu Apple powszechnie znaną czynnością.
Wielce dyskusyjną sprawą okazał się nominał znaczka. Wskutek nacisków z Cupertino, które kategorycznie sprzeciwiło się temu, żeby znaczek trafił do masowego obiegu z niską ceną, ostatecznie ustalono, że nominał znaczka będzie odpowiadał aktualnej wartości akcji Apple. Dzięki zakupionej od Samsunga technologii giętkich wyświetlaczy i wbudowanemu modułowi WiFi do połączeń z serwerem giełdowym NASDAQ, znaczek będzie zawsze pokazywał aktualną wartość.
Oczywiście doszło do scysji przy zamawianiu wyświetlaczy, bo zarząd Apple - zgodnie z optymistycznymi prognozami analityków giełdowych - zażyczył sobie możliwości wyświetlania sześciocyfrowych liczb, podczas gdy Samsung złośliwie zaproponował wyświetlacz dwucyfrowy. Ostatecznie po sprawdzeniu aktualnych notowań kursu AAPL zdecydowano się na tymczasowy wyświetlacz trzycyfrowy z dwoma miejscami po przecinku, a ewentualnej zmiany parametrów wyświetlacza Apple będzie później dokonywać swoją sprawdzoną metodą - poprzez łatkę do oprogramowania.
Znaczek ma mieć głównie wartość kolekcjonerską, choć niewykluczone, że może też stanowić obiekt obrotu publicznego - np. do frankowania wartościowych paczek z MacBookami wysyłanymi do serwisu po przejściu w stan nieresponsywności.
Źródło: Washington Post