Apple zatrudnia nieletnich hakerów
Wygląda na to, że starym prykom i podtatusiałym inżynierom z kupertyńskich laboratoriów skończyły się pomysły, jak zabezpieczać najbardzie...
https://applefobia.blogspot.com/2014/02/apple-zatrudnia-nieletnich-hakerow.html
Wygląda na to, że starym prykom i podtatusiałym inżynierom z kupertyńskich laboratoriów skończyły się pomysły, jak zabezpieczać najbardziej zaawansowane systemy operacyjne świata. Apple dla ratowania sytuacji musiało sięgnąć po świeżą krew...
Nowym nabytkiem Apple jest 17-letni haker o pseudonimie Winocm, który właśnie poinformował na Twitterze, że będzie pracował dla szefów z Cupertino. Powodem jego zatrudnienia ma być to, że posiada różne nadprzyrodzone możliwości i podobno potrafi robić "szalone rzeczy z iOS". Zadziwiająca koincydencja z niedawno odkrytą dziurą w iOS, nieprawdaż?
Do tych "szalonych rzeczy", które robi Winocm, zalicza się np. stworzenie jailbreaka do iOS 6. Poza tym udało mu się napisać otwarte wersje systemu iOS oraz OS X i uruchomić je na Nokii 900. Piękny dowód na to, że OS X jest wybitnie prostym systemem, skoro można go odpalić na telefonie...
Ja rozumiem, że otwarte i pozbawione zwyczajowych ograniczeń wersje iOS i OS X, dające się uruchomić na dowolnym sprzęcie, to rzeczywiście szalona idea w umysłowym rezerwacie Apple i może imponować komuś wychowanemu na hermetycznej kupertyńskiej filozofii. W normalnym świecie stworzenie działającego systemu o pełnej funkcjonalności nie jest jednak niczym nadzwyczajnym.
Nie bardzo natomiast wiem, jak skomentować fakt, że jeden nastolatek potrafi samodzielnie zrobić rzeczy, jakich nie udało się dotąd dokonać w gigantycznym, zatrudniającym inżynierską i programistyczną śmietankę, kupertyńskim dziale R&D z budżetem 12 mln dolarów dziennie. Chyba szykują się masowe zwolnienia, bo jak słyszałem, Apple planuje zatrudnić też młodszego brata Winocma, który podobno umie odpalić iOS na mikserze Zelmera...
Źródło: Cult of Mac
Nowym nabytkiem Apple jest 17-letni haker o pseudonimie Winocm, który właśnie poinformował na Twitterze, że będzie pracował dla szefów z Cupertino. Powodem jego zatrudnienia ma być to, że posiada różne nadprzyrodzone możliwości i podobno potrafi robić "szalone rzeczy z iOS". Zadziwiająca koincydencja z niedawno odkrytą dziurą w iOS, nieprawdaż?
Do tych "szalonych rzeczy", które robi Winocm, zalicza się np. stworzenie jailbreaka do iOS 6. Poza tym udało mu się napisać otwarte wersje systemu iOS oraz OS X i uruchomić je na Nokii 900. Piękny dowód na to, że OS X jest wybitnie prostym systemem, skoro można go odpalić na telefonie...
Ja rozumiem, że otwarte i pozbawione zwyczajowych ograniczeń wersje iOS i OS X, dające się uruchomić na dowolnym sprzęcie, to rzeczywiście szalona idea w umysłowym rezerwacie Apple i może imponować komuś wychowanemu na hermetycznej kupertyńskiej filozofii. W normalnym świecie stworzenie działającego systemu o pełnej funkcjonalności nie jest jednak niczym nadzwyczajnym.
Nie bardzo natomiast wiem, jak skomentować fakt, że jeden nastolatek potrafi samodzielnie zrobić rzeczy, jakich nie udało się dotąd dokonać w gigantycznym, zatrudniającym inżynierską i programistyczną śmietankę, kupertyńskim dziale R&D z budżetem 12 mln dolarów dziennie. Chyba szykują się masowe zwolnienia, bo jak słyszałem, Apple planuje zatrudnić też młodszego brata Winocma, który podobno umie odpalić iOS na mikserze Zelmera...
Źródło: Cult of Mac