applefobia
Applefobia


Loading...

Czym oszołomi nas iPhone 5S?

Za każdym razem, gdy zbliża się premiera produktów Apple, z niecierpliwością oczekuję nowych fikołków i wygibasów marketingowych, które ma...

Za każdym razem, gdy zbliża się premiera produktów Apple, z niecierpliwością oczekuję nowych fikołków i wygibasów marketingowych, które mają nas przekonać, że kolejny iGadżet jest absolutnie innowacyjny i przełomowy...

Zawsze, gdy na scenę wychodzi któryś ze złotoustych prezesów Apple, aby uzmysłowić nam w prostych żołnierskich słowach, z jak wielkim krokiem w rozwoju technologii mamy do czynienia, w którymś momencie podczas prezentacji produktu pojawia się "czynnik WOW", na który wszyscy fanboje czekają z zaciśniętymi pośladkami i wypiekami na twarzy.

W ciągu ostatnich kilku lat podczas kolejnych premier różnych cudownych zabawek Apple byliśmy wielokrotnie rzucani na kolana nowatorskimi cechami iGadżetów - technologicznymi bombami, miażdżącymi konkurencję i potwierdzającymi absolutną hegemonię Apple w dziedzinie wynajdywania rzeczy, które nie śniły się nawet pracownikom serwisu AGD w Czelabińsku. A przynajmniej nie na trzeźwo i nie przed trzynastą...

Wystarczy przypomnieć te omdlenia z zachwytu i łoskot padających spoconych ciał na widowni po ogłoszeniu, że iPhone 5 będzie nowatorski wyświetlacz o przekątnej 4 cale i wydłużony interfejs z dodatkowym rzędem ikon.

Ileż było szlochów zachwytu, ekstatycznych okrzyków radości i ukradkowego mierzenia sobie dłoni pod kołdrą, gdy Apple poinformowało, że iPada Mini, jako pierwszy na świecie tablet, będzie można trzymać jedną ręką. A ileż było spekulacji, co w tym czasie zrobić z drugą, w tak cudowny sposób oswobodzoną ręką...

A pamiętacie ten szok, zbiorowe śpiewy i dziękczynne komentarze, gdy okazało się, że nowy, cienki iMac będzie mógł obejść się bez aluminiowej nogi, gdyż Apple na nowo wynalazło mocowanie VESA?

No i ta eksplozja zachwytu i niedowierzania, gdy spełniły się najskrytsze marzenia makjuzerów - MacBooki Pro dostały gniazdka USB 3.0. I to zaledwie o cztery lata później niż reszta świata... Tak podbija się serca fanbojów i oszałamia świat innowacyjnością!

Czymże więc zaskoczy i oszołomi nas iPhone 5S? Jaki tym razem będzie "czynnik WOW"? Co sprawi, że będzie absolutnym novum? Czym odróżni się od reszty gadżetów i stanie się unikalnym produktem, wyznaczającym technologiczne trendy na najbliższe lata ?

Otóż wszystko wskazuje na to, że miażdżącym konkurencję, najbardziej zaawansowanym technologicznie atrybutem iPhona 5S będzie niezniszczalny, wykonany ze szlachetnego syntetycznego szafiru guzik Home. Matko jedyna!

Na ślad tego odkrycia natrafili mistycy, kabaliści i znawcy tajemnej symboliki spod znaku Apple, analizujący w pocie czoła grafikę zaproszeń na jutrzejszą konferencję. Zapowiedź tego przełomu ukryta jest podobno w szarych kręgach, dyskretnie ukrytych pomiędzy kolorowymi Lentilkami:


To jednak nie koniec zaskoczeń. Według niektórych specjalistów od przewidywania wyglądu gadżetów Apple, nowy szafirowy przycisk Home w iPhonie 5S ma mieć całkiem nową konstrukcję opartą na idealnie dopracowanym przez Jonathana Ive, zdefiniowanym całkiem na nowo kształcie koła.



Co więcej, garstka marzycieli spod znaku MyApple już zaczęła snuć szalone i nieprawdopodobne wizje, że Apple jakoś pokona niesamowite trudności konstrukcyjne, przełamie bariery technologiczne i umieści w przycisku światełko, sygnalizujące status telefonu - np. fakt odebrania maila czy nadejścia SMS-a.

Nie wiadomo, czy ten futurystyczny projekt, będący mariażem natchnionego wizjonerstwa, fantastyki naukowej i kosmicznych technologii, dostępnych jedynie Apple, ujrzy kiedykolwiek światło dzienne, ale z grubsza chodzi o coś takiego:







CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!



premiera 4244648916905029069

Strona główna item

Bądź na bieżąco



REKLAMY






Losowy wpis z archiwum

Archiwum bloga