Krajobraz po burzy (w szklance wody)
Gdy tak przeglądam Internety po wtorkowej konferencji Apple, to wyraźnie widać, że na jabłkofilnych portalach dominuje atmosfera przygnębi...
https://applefobia.blogspot.com/2013/09/krajobraz-po-burzy-w-szklance-wody.html
Gdy tak przeglądam Internety po wtorkowej konferencji Apple, to wyraźnie widać, że na jabłkofilnych portalach dominuje atmosfera przygnębienia i beznadziei, a po kątach zalega martwa cisza na temat "nowości" Apple. Wszyscy szukają tematów zastępczych. Jedyna jasna gwiazda nad nieboskłonem rezerwatu to informacja o dwumetrowym kablu Lightning...
Zazwyczaj przez wiele dni po każdej premierze dowolnego produktu Apple fanbojnia publikowała niezliczone artykuły i zachłystując się śliną z zachwytu opisywała w najdrobniejszych detalach wszystkie cudowne właściwości kolejnego iGadżetu. Ileż było emocji, radosnych pohukiwań, wzniosłych deklaracji...
Tym razem jest inaczej. Po zwyczajowej relacji z konferencji i kilku wymęczonych na siłę artykułach z opisem nowych iPhonów, nikt nie chce zajmować się tym bolesnym tematem. Jakaś wstydliwa zmowa milczenia, czy co? A może po prostu nie ma o czym pisać? Nie brakuje natomiast pisanych na wyprzódki artykułów na tematy kompletnie niezwiązane z wtorkową prezentacją przełomowych technologii Apple.
Nasze ulubione AppleMoi zamilkło po konferencji na całą dobę. Szok poznawczy, czy może zaparcie informatyczne? Po jedynym zbiorczym artykule o nowych iPhonach i długim milczeniu posypały się jakieś pierdamony o problemach z transmisją z Cupertino, o szarych iPodach, o iOS 7, o iWork, o aktualizacji OS X i uruchomieniu przez PLAY transmisji LTE. WTF? Trzy dni po premierze i już ani śladu entuzjazmu?
No, może trochę przesadzam, bo MacKozer pozbierał do kupy i opisał parę żartów, jakie pojawiły się na temat nowych iPhonów, wykazując godny pochwały, ale zarazem bardzo zastanawiający dystans do nowości Apple. Natomiast najważniejszym i najbardziej emocjonującym doniesieniem na AppleMoi w ciągu ostatnich trzech dni była informacja, że w Apple Store Online pojawił się dwumetrowy kabelek Lightning. Na pocieszenie - za jedyne 129 zł... :)
Z kolei na flagowym portalu fanbojstwa - Cult of Mac - poza paroma wzmiankami o iPhonach, przytłaczająca większość tekstów dotyczy jakichś gier, aplikacji, breloczków do kluczy, gadżetów dla cyklistów, sposobów układania kabla od słuchawek, spekulacji, jakie zniżki dadzą operatorzy komórkowi i temu podobnych dupereli. A ja się pytam - gdzie zachwyty, gdzie peany, gdzie akty strzeliste, gdzie pęczniejące z dumy oblicza, pokraśniałe jagody i zadarte do góry nosy? Hę?
Na domiar tego, zamiast hołdów dla geniuszu Apple, pojawił się tam oszczerczy artykuł, jakoby iPhone 5C specjalnie i z rozmysłem był taki paskudny i obciachowy - tylko po to, żeby w porównaniu z nim iPhone 5S mógł błyszczeć swym wątłym blaskiem. Czy może być coś bardziej kompromitującego dla wizerunku firmy?
A ja ostrzegałem, że nic już nie będzie takie jak dawniej...
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
Zazwyczaj przez wiele dni po każdej premierze dowolnego produktu Apple fanbojnia publikowała niezliczone artykuły i zachłystując się śliną z zachwytu opisywała w najdrobniejszych detalach wszystkie cudowne właściwości kolejnego iGadżetu. Ileż było emocji, radosnych pohukiwań, wzniosłych deklaracji...
Tym razem jest inaczej. Po zwyczajowej relacji z konferencji i kilku wymęczonych na siłę artykułach z opisem nowych iPhonów, nikt nie chce zajmować się tym bolesnym tematem. Jakaś wstydliwa zmowa milczenia, czy co? A może po prostu nie ma o czym pisać? Nie brakuje natomiast pisanych na wyprzódki artykułów na tematy kompletnie niezwiązane z wtorkową prezentacją przełomowych technologii Apple.
Nasze ulubione AppleMoi zamilkło po konferencji na całą dobę. Szok poznawczy, czy może zaparcie informatyczne? Po jedynym zbiorczym artykule o nowych iPhonach i długim milczeniu posypały się jakieś pierdamony o problemach z transmisją z Cupertino, o szarych iPodach, o iOS 7, o iWork, o aktualizacji OS X i uruchomieniu przez PLAY transmisji LTE. WTF? Trzy dni po premierze i już ani śladu entuzjazmu?
No, może trochę przesadzam, bo MacKozer pozbierał do kupy i opisał parę żartów, jakie pojawiły się na temat nowych iPhonów, wykazując godny pochwały, ale zarazem bardzo zastanawiający dystans do nowości Apple. Natomiast najważniejszym i najbardziej emocjonującym doniesieniem na AppleMoi w ciągu ostatnich trzech dni była informacja, że w Apple Store Online pojawił się dwumetrowy kabelek Lightning. Na pocieszenie - za jedyne 129 zł... :)
Z kolei na flagowym portalu fanbojstwa - Cult of Mac - poza paroma wzmiankami o iPhonach, przytłaczająca większość tekstów dotyczy jakichś gier, aplikacji, breloczków do kluczy, gadżetów dla cyklistów, sposobów układania kabla od słuchawek, spekulacji, jakie zniżki dadzą operatorzy komórkowi i temu podobnych dupereli. A ja się pytam - gdzie zachwyty, gdzie peany, gdzie akty strzeliste, gdzie pęczniejące z dumy oblicza, pokraśniałe jagody i zadarte do góry nosy? Hę?
Na domiar tego, zamiast hołdów dla geniuszu Apple, pojawił się tam oszczerczy artykuł, jakoby iPhone 5C specjalnie i z rozmysłem był taki paskudny i obciachowy - tylko po to, żeby w porównaniu z nim iPhone 5S mógł błyszczeć swym wątłym blaskiem. Czy może być coś bardziej kompromitującego dla wizerunku firmy?
A ja ostrzegałem, że nic już nie będzie takie jak dawniej...
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!