Kolejny analityk o imieniu Andy
Apple ma wyjątkowe szczęście do różnej maści nawiedzonych analityków i wróżbiarzy. Nie dość, że ich przepowiednie zazwyczaj mają tyle wspóln...
https://applefobia.blogspot.com/2013/09/kolejny-analityk-o-imieniu-andy.html
Apple ma wyjątkowe szczęście do różnej maści nawiedzonych analityków i wróżbiarzy. Nie dość, że ich przepowiednie zazwyczaj mają tyle wspólnego z rzeczywistością, co wiadomości w północnokoreańskiej telewizji, to jeszcze przedziwnym zbiegiem okoliczności ciągle mają tak samo na imię...
O wróżbach i przepowiedniach pierwszego z nich sporo już pisałem. Andy Zaky, bo o nim mowa, wsławił się głoszeniem na lewo i prawo, jakoby to akcje Apple miały w szybkim tempie osiągnąć cenę 2000 dolców za sztukę. A potem miało być jeszcze lepiej....
Rzecz jasna, Andy minął się z prawdą jak pierwszy Łunochod z Księżycem. Nakręcił trochę koniunkturę, nadmuchał giełdową banieczkę, naciągnął masę ludzi na kasę, a gdy akcje Apple okazały się niekompatybilne z jego przepowiednią i zamiast szczytować poleciały na łeb z 700 na 400 dolców, słuch o Andym nagle zaginął. Podobno ukrywa się przed wierzycielami gdzieś głęboko w jaskiniach po Bin Ladenie.
A teraz na nieboskłonie pojawia się kolejny analityk, który przewiduje, iż sprzedaż nowych iPhonów 5C i iPhonów 5S powinna przekroczyć 13 milionów sztuk w ciągu pierwszych dziesięciu dni od premiery. Ano pożyjemy, zobaczymy... Analityk nazywa się Andy Hargreaves i warto zapamiętać to nazwisko. Gdybyście w przyszłym roku wybierali się do Afganistanu, weźcie trochę ciepłych ciuchów dla niego. W jaskiniach straszna wilgoć...
Nie bardzo wiem, na jakiej podstawie nowy Andy doszedł do takich wyliczeń, bo nie wyobrażam sobie, skąd miałoby się znaleźć 13 milionów naiwnych, chętnych na pozłacany model iPhona z zeszłego roku albo technologie sprzed dwóch lat zapakowane w kolorową plastikową obudowę. No chyba, że skuszą ich entuzjastyczne oklaski personelu Apple Store, przeznaczone dla najbardziej napalonych frajerów i przedwczesnych nabywców.
Jeśli już miałby być rekord sprzedaży, to obstawiałbym że większość osób oleje Fajfesa i sięgnie po iPhona 5C ze względu na niższą cenę, ale będą to głównie łajzy, które kompletnie nie mają rozeznania ani sprecyzowanych wymagań, rozpaczliwie aspirują do elity, a do szczęścia brakuje im tylko właściwego logo na obudowie, aby polansować się na dzielni. Hmm... tylko jeśli będzie ich 13 milionów, to co to za elita?
Źródło przepowiedni: Cult of Mac
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
O wróżbach i przepowiedniach pierwszego z nich sporo już pisałem. Andy Zaky, bo o nim mowa, wsławił się głoszeniem na lewo i prawo, jakoby to akcje Apple miały w szybkim tempie osiągnąć cenę 2000 dolców za sztukę. A potem miało być jeszcze lepiej....
Rzecz jasna, Andy minął się z prawdą jak pierwszy Łunochod z Księżycem. Nakręcił trochę koniunkturę, nadmuchał giełdową banieczkę, naciągnął masę ludzi na kasę, a gdy akcje Apple okazały się niekompatybilne z jego przepowiednią i zamiast szczytować poleciały na łeb z 700 na 400 dolców, słuch o Andym nagle zaginął. Podobno ukrywa się przed wierzycielami gdzieś głęboko w jaskiniach po Bin Ladenie.
A teraz na nieboskłonie pojawia się kolejny analityk, który przewiduje, iż sprzedaż nowych iPhonów 5C i iPhonów 5S powinna przekroczyć 13 milionów sztuk w ciągu pierwszych dziesięciu dni od premiery. Ano pożyjemy, zobaczymy... Analityk nazywa się Andy Hargreaves i warto zapamiętać to nazwisko. Gdybyście w przyszłym roku wybierali się do Afganistanu, weźcie trochę ciepłych ciuchów dla niego. W jaskiniach straszna wilgoć...
Nie bardzo wiem, na jakiej podstawie nowy Andy doszedł do takich wyliczeń, bo nie wyobrażam sobie, skąd miałoby się znaleźć 13 milionów naiwnych, chętnych na pozłacany model iPhona z zeszłego roku albo technologie sprzed dwóch lat zapakowane w kolorową plastikową obudowę. No chyba, że skuszą ich entuzjastyczne oklaski personelu Apple Store, przeznaczone dla najbardziej napalonych frajerów i przedwczesnych nabywców.
Jeśli już miałby być rekord sprzedaży, to obstawiałbym że większość osób oleje Fajfesa i sięgnie po iPhona 5C ze względu na niższą cenę, ale będą to głównie łajzy, które kompletnie nie mają rozeznania ani sprecyzowanych wymagań, rozpaczliwie aspirują do elity, a do szczęścia brakuje im tylko właściwego logo na obudowie, aby polansować się na dzielni. Hmm... tylko jeśli będzie ich 13 milionów, to co to za elita?
Źródło przepowiedni: Cult of Mac
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
