Byliście kiedyś w Fort Meade? Wasze paluchy już tam są...
Właściciele iPhonów 5S mogą już się nie martwić, że ktoś świsnął im odcisk palucha i zhakuje im telefon za pomocą parówki, cycka czy kawał...
https://applefobia.blogspot.com/2013/09/byliscie-kiedys-w-fort-meade-wasze.html
Właściciele iPhonów 5S mogą już się nie martwić, że ktoś świsnął im odcisk palucha i zhakuje im telefon za pomocą parówki, cycka czy kawałka gumy. To już żaden problem. Jak wynika z materiału opublikowanego przez Hackers News Bulletin, jeden z menadżerów Apple potwierdził, że firma współpracuje z NSA i udostępnia im bazę odcisków palców swoich fanbojów.
W zasadzie komentarz jest tu zbędny, ale jakoś nie mogę się powstrzymać. Dlatego pozwolę sobie na malutką teorię spiskową...
Załóżmy, że news się potwierdzi (na razie jeszcze warto zachować sceptycyzm) - no przecież to będzie chryja większa niż Watergate. Całe to bajanie Apple o bezpieczeństwie, zachowaniu prywatności i szyfrowaniu odcisków palców w sekretnym miejscu w procesorze A7 iPhona można będzie o kant d.py potłuc i pozamiatać nogą pod dywan. Co z tego, że są zaszyfrowane, skoro ma do nich dostęp amerykańska bezpieka? To po to był potrzebny 64-bitowy procesor?
Działania Apple już nie raz nasuwały przypuszczenia, że Cupertino trochę za bardzo interesuje się życiem prywatnym swoich userów - chociażby afera ze śledzeniem i gromadzeniem lokalizacji wszystkich iPhonów na serwerach Apple. Komu i po co to było potrzebne?
Coraz więcej wskazuje na to, że Apple chodzi na pasku służb specjalnych i kto wie, czy cała inicjatywa ze skanerem paluchów w iPhonie nie pochodziła właśnie od agencji rządowych. NSA wsparła Apple swoją zaawansowaną technologią biometryczną, w zamian mając zagwarantowane błyskawiczne zebranie kilkudziesięciu milionów odcisków od naiwnych ajfoniarzy, którzy w dodatku sami zapłacą za tę przyjemność. Proste, tanie i efektywne :)
Oczywiście układ między Cupertino a Fort Meade jest dżentelmeński, więc w ramach rewanżu rząd wspiera wiernego współpracownika i kupuje od Apple setki tysięcy iPadów dla szkół, uczelni i instytucji, przyznaje jakieś dziwne ulgi podatkowe, zdejmuje blokady handlowe nałożone wyrokami sądowymi za kopiowanie konkurencji, a także zapewnia paszczurom z zarządu Apple stanowiska w administracji rządowej. Jak to wszystko ładnie się układa...
No, dość już tych teorii spiskowych. Zakładam maskę na łeb, pelerynkę na plecy, majtki na legginsy, biorę patyk z kupą i idę szukać pod łóżkiem agentów NSA...
Źródło: Hackers News Bulletin
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
W zasadzie komentarz jest tu zbędny, ale jakoś nie mogę się powstrzymać. Dlatego pozwolę sobie na malutką teorię spiskową...
Załóżmy, że news się potwierdzi (na razie jeszcze warto zachować sceptycyzm) - no przecież to będzie chryja większa niż Watergate. Całe to bajanie Apple o bezpieczeństwie, zachowaniu prywatności i szyfrowaniu odcisków palców w sekretnym miejscu w procesorze A7 iPhona można będzie o kant d.py potłuc i pozamiatać nogą pod dywan. Co z tego, że są zaszyfrowane, skoro ma do nich dostęp amerykańska bezpieka? To po to był potrzebny 64-bitowy procesor?
Działania Apple już nie raz nasuwały przypuszczenia, że Cupertino trochę za bardzo interesuje się życiem prywatnym swoich userów - chociażby afera ze śledzeniem i gromadzeniem lokalizacji wszystkich iPhonów na serwerach Apple. Komu i po co to było potrzebne?
Coraz więcej wskazuje na to, że Apple chodzi na pasku służb specjalnych i kto wie, czy cała inicjatywa ze skanerem paluchów w iPhonie nie pochodziła właśnie od agencji rządowych. NSA wsparła Apple swoją zaawansowaną technologią biometryczną, w zamian mając zagwarantowane błyskawiczne zebranie kilkudziesięciu milionów odcisków od naiwnych ajfoniarzy, którzy w dodatku sami zapłacą za tę przyjemność. Proste, tanie i efektywne :)
Oczywiście układ między Cupertino a Fort Meade jest dżentelmeński, więc w ramach rewanżu rząd wspiera wiernego współpracownika i kupuje od Apple setki tysięcy iPadów dla szkół, uczelni i instytucji, przyznaje jakieś dziwne ulgi podatkowe, zdejmuje blokady handlowe nałożone wyrokami sądowymi za kopiowanie konkurencji, a także zapewnia paszczurom z zarządu Apple stanowiska w administracji rządowej. Jak to wszystko ładnie się układa...
No, dość już tych teorii spiskowych. Zakładam maskę na łeb, pelerynkę na plecy, majtki na legginsy, biorę patyk z kupą i idę szukać pod łóżkiem agentów NSA...
Źródło: Hackers News Bulletin
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!