Prawie jak Xperia Z...
Okazuje się, że fanbojom Apple da się wmówić prawie wszystko. Podobno wiara przenosi góry. Co tam góry! Wiara fanbojów w to, że iGadżety s...
https://applefobia.blogspot.com/2013/09/prawie-jak-xperia-z.html
Okazuje się, że fanbojom Apple da się wmówić prawie wszystko. Podobno wiara przenosi góry. Co tam góry! Wiara fanbojów w to, że iGadżety są wyposażone w niesamowite funkcje, spokojnie mogłaby przenieść cały Układ Słoneczny w okolice Mgławicy Kraba...
W sieci właśnie ukazała się puszczona na wabia reklamowa fałszywka, skierowana do fanbojów z ilorazem inteligencji zbliżonym do liczby dziurek w obudowie iPhona. Miło mi donieść, że fałszywka okazała się wyjątkowo skuteczna...
Fałszywa reklama zachwalała nową, niesamowitą funkcję bajecznie kolorowego iOS 7, której nie ma żaden inny system operacyjny na świecie. Otóż iOS 7 rzekomo posiada specjalny czujnik, odcinający zasilanie w przypadku zalania iPhona wodą. Atrakcyjna perspektywa, nieprawdaż? Zwłaszcza dla tych co się moczą i mają zwyczaj sypiania z iPhonem w łóżku.
Ponieważ Apple, z uporem emeryta próbującego wysłać list z pomocą bankomatu, twierdzi, że iOS jest Najbardziej Zaawansowanym Mobilnym Systemem Operacyjnym, przeto nie ma się co dziwić mniej rozgarniętym fanbojom, że uwierzyli w tę pierwszą na świecie implementację softwarowej wodoodporności w telefonie. Mój iPhone nie będzie gorszy niż jakaś tam skrzypiąca Xperia Z!
Skoro fanbojów udało się już raz przekonać, że iPhona najszybciej ładuje się w mikrofalówce, to czemu nie miałoby zadziałać i tym razem? No i zadziałało... Nie muszę chyba przypominać przysłowia, że ciekawość jest pierwszym stopniem do piekła? A głupota jest zjeżdżalnią do rezerwatu Apple...
iPhony ze zaktualizowanym pospiesznie iOS 7, masowo poddawane przez idiotów próbie wody, okazały się równie wodoodporne, jak kajak zrobiony na szydełku. A teraz fora internetowe pękają od pytań, jak i gdzie naprawić zalanego iPhona i czy jest na to gwarancja... A kuku!
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
W sieci właśnie ukazała się puszczona na wabia reklamowa fałszywka, skierowana do fanbojów z ilorazem inteligencji zbliżonym do liczby dziurek w obudowie iPhona. Miło mi donieść, że fałszywka okazała się wyjątkowo skuteczna...
Fałszywa reklama zachwalała nową, niesamowitą funkcję bajecznie kolorowego iOS 7, której nie ma żaden inny system operacyjny na świecie. Otóż iOS 7 rzekomo posiada specjalny czujnik, odcinający zasilanie w przypadku zalania iPhona wodą. Atrakcyjna perspektywa, nieprawdaż? Zwłaszcza dla tych co się moczą i mają zwyczaj sypiania z iPhonem w łóżku.
Ponieważ Apple, z uporem emeryta próbującego wysłać list z pomocą bankomatu, twierdzi, że iOS jest Najbardziej Zaawansowanym Mobilnym Systemem Operacyjnym, przeto nie ma się co dziwić mniej rozgarniętym fanbojom, że uwierzyli w tę pierwszą na świecie implementację softwarowej wodoodporności w telefonie. Mój iPhone nie będzie gorszy niż jakaś tam skrzypiąca Xperia Z!
Skoro fanbojów udało się już raz przekonać, że iPhona najszybciej ładuje się w mikrofalówce, to czemu nie miałoby zadziałać i tym razem? No i zadziałało... Nie muszę chyba przypominać przysłowia, że ciekawość jest pierwszym stopniem do piekła? A głupota jest zjeżdżalnią do rezerwatu Apple...
iPhony ze zaktualizowanym pospiesznie iOS 7, masowo poddawane przez idiotów próbie wody, okazały się równie wodoodporne, jak kajak zrobiony na szydełku. A teraz fora internetowe pękają od pytań, jak i gdzie naprawić zalanego iPhona i czy jest na to gwarancja... A kuku!
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!