Nie zapisuj iPada w spadku. Chyba, że chcesz komuś zrobić przykrość
Apple dość często pokazuje w swoich reklamach , że iPada chętnie używają seniorzy, przeżywający pogodną jesień swego życia z tabletem w dr...
http://applefobia.blogspot.com/2014/03/nie-zapisuj-ipada-w-spadku-chyba-ze.html
Apple dość często pokazuje w swoich reklamach, że iPada chętnie używają seniorzy, przeżywający pogodną jesień swego życia z tabletem w drżącej dłoni. Sielanka... Okazuje się jednak, że ten target może być nieco problematyczny...
Oczywiście problemy - jeśli już powstaną - nie dotykają Apple, które na nich jedynie korzysta, a głównie osób, które np. odziedziczyły w spadku iPada. Ale po kolei...
Portal Slashdot opisuje historię nieszczęśnika, któremu mama zapisała w spadku iPada. Wszystko byłoby cudnie, gdyby nie to, że donatorka przed opuszczeniem tego padołu zapomniała w ostatnim tchnieniu o podaniu haseł do Apple ID. I tutaj do historii wkracza Apple ze swoją biurokracją, której niezłomny ośli upór sprawia, że legalny spadkobierca nie może skorzystać z iPada. Nie ma hasła - nie ma dostępu. I już!
Nie pomogły zaświadczenia, akt zgonu i potwierdzony przez adwokata odpis testamentu. Zamiast tego, Apple zażądało pisemnej zgody właścicielki na odblokowanie iPada. Hmm... nikt tam w Cupertino nie kojarzy faktów i nie wpadł na to, że mamusia nie jest już w stanie niczego podpisać?
Gdyby chodziło i iPhona 5s, zabezpieczonego odciskiem palca mamusi, to może dałoby się na szybko coś wymyślić w cenie flaszki dla grabarza, ale tak sytuacja wygląda na nierozwiązywalną. A koszta rosną... Podobno ostatecznie biurwy z Cupertino gotowe są rozpatrzyć sprawę po otrzymaniu sądowego nakazu, potwierdzającego, że denatka była właścicielką iPada i konta iTunes. Łatwo nie będzie, bo jak udowodnić własność konta, skoro nie można się na nie zalogować?
Tymczasem więc Apple stoi murem w obronie swoich interesów, zasłaniając się dętymi sloganami o polityce ochrony bezpieczeństwa kont userów. Jak jest z tym bezpieczeństwem, to my dobrze wiemy... A zresztą cały ten opór ma przecież ukryty sens. Może w końcu facet odpuści i zamiast ganiać po urzędach, kupi nowego iPada?
Źródło: Slashdot
Oczywiście problemy - jeśli już powstaną - nie dotykają Apple, które na nich jedynie korzysta, a głównie osób, które np. odziedziczyły w spadku iPada. Ale po kolei...
Portal Slashdot opisuje historię nieszczęśnika, któremu mama zapisała w spadku iPada. Wszystko byłoby cudnie, gdyby nie to, że donatorka przed opuszczeniem tego padołu zapomniała w ostatnim tchnieniu o podaniu haseł do Apple ID. I tutaj do historii wkracza Apple ze swoją biurokracją, której niezłomny ośli upór sprawia, że legalny spadkobierca nie może skorzystać z iPada. Nie ma hasła - nie ma dostępu. I już!
Nie pomogły zaświadczenia, akt zgonu i potwierdzony przez adwokata odpis testamentu. Zamiast tego, Apple zażądało pisemnej zgody właścicielki na odblokowanie iPada. Hmm... nikt tam w Cupertino nie kojarzy faktów i nie wpadł na to, że mamusia nie jest już w stanie niczego podpisać?
Gdyby chodziło i iPhona 5s, zabezpieczonego odciskiem palca mamusi, to może dałoby się na szybko coś wymyślić w cenie flaszki dla grabarza, ale tak sytuacja wygląda na nierozwiązywalną. A koszta rosną... Podobno ostatecznie biurwy z Cupertino gotowe są rozpatrzyć sprawę po otrzymaniu sądowego nakazu, potwierdzającego, że denatka była właścicielką iPada i konta iTunes. Łatwo nie będzie, bo jak udowodnić własność konta, skoro nie można się na nie zalogować?
Tymczasem więc Apple stoi murem w obronie swoich interesów, zasłaniając się dętymi sloganami o polityce ochrony bezpieczeństwa kont userów. Jak jest z tym bezpieczeństwem, to my dobrze wiemy... A zresztą cały ten opór ma przecież ukryty sens. Może w końcu facet odpuści i zamiast ganiać po urzędach, kupi nowego iPada?
Źródło: Slashdot