Apple światowym liderem sprzedaży czterocalowych komputerów...
No i stało się... Apple wyprzedziło całą po.raną ze strachu konkurencję, wszystkich pecetowych tandeciarzy i blaszakowców. Statystyki są n...
http://applefobia.blogspot.com/2014/02/apple-swiatowym-liderem-sprzedazy.html
No i stało się... Apple wyprzedziło całą po.raną ze strachu konkurencję, wszystkich pecetowych tandeciarzy i blaszakowców. Statystyki są nieubłagane - gigant z Cupertino w ostatnim kwartale 2013 roku osiągnął pozycję największego na świecie producenta komputerów osobistych...
Pewnie się zastanawiacie, jakim cudem Apple sprzedało w ciągu trzech miesięcy ponad 80 milionów komputerów, skoro nie potrafi nawet zaspokoić śladowego popytu na Maka Pro, a udział MacBooków w rynku PC jest porównywalny z procentem heteroseksualnych pokojówek w South Beach. Ja też się zastanawiam, ale podobno wszystko da się jakoś wytłumaczyć...
Otóż rozwiązanie jest proste jak zwłoki po porażeniu prądem przez iPhona. Wystarczy spojrzeć na niezwykle optymistyczną statystykę, opublikowaną przez jakiegoś idiotę na bliżej nieznanym portalu Quartz, która niezbicie dowodzi, że Apple jest mistrzem świata w sprzedaży komputerów.
Właśnie w taki sposób tworzy się potęgę firmy! Dzięki kreatywnemu ujęciu tematu, produkty Apple optycznie rozgromiły konkurencję w postaci klasycznych pecetów z Windows. Jakim cudem? Jak widać na powyższej rycinie u samego dołu wykresu, rynkowy udział Maków - jedynych podróbek PC w ofercie Apple - jest żałosny i utknął w miejscu jak posikany hipster na lodowisku, więc ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby do do puli "komputerów" produkowanych przez Apple doliczyć też kilkadziesiąt milionów komunijnego drobiazgu pracującego na iOS, czyli 4-calowe telefony i odtwarzacze mp3. Hmm...
Moim zdaniem z iPoda jest taki pecet, jak z borsuka neurochirurg, ale właśnie przypomniało mi się, że jeśli chodzi o rodziny wielodzietne, to w naszej gminie rekordzistą jest Staszek Pardęga, który według danych z pomocy społecznej pobiera zasiłek na 86 sztuk przychówku, wliczając w to stado kóz rasy mieszanej i czwórkę nieślubnych dzieci o imieniu Mieeeetek. Chyba razem z borsukiem weźmiemy flaszkę samogonu i wybierzemy się do Staszka oblać to osiągnięcie. Zawsze jest jakaś okazja do świętowania...
Pewnie się zastanawiacie, jakim cudem Apple sprzedało w ciągu trzech miesięcy ponad 80 milionów komputerów, skoro nie potrafi nawet zaspokoić śladowego popytu na Maka Pro, a udział MacBooków w rynku PC jest porównywalny z procentem heteroseksualnych pokojówek w South Beach. Ja też się zastanawiam, ale podobno wszystko da się jakoś wytłumaczyć...
Otóż rozwiązanie jest proste jak zwłoki po porażeniu prądem przez iPhona. Wystarczy spojrzeć na niezwykle optymistyczną statystykę, opublikowaną przez jakiegoś idiotę na bliżej nieznanym portalu Quartz, która niezbicie dowodzi, że Apple jest mistrzem świata w sprzedaży komputerów.
Właśnie w taki sposób tworzy się potęgę firmy! Dzięki kreatywnemu ujęciu tematu, produkty Apple optycznie rozgromiły konkurencję w postaci klasycznych pecetów z Windows. Jakim cudem? Jak widać na powyższej rycinie u samego dołu wykresu, rynkowy udział Maków - jedynych podróbek PC w ofercie Apple - jest żałosny i utknął w miejscu jak posikany hipster na lodowisku, więc ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby do do puli "komputerów" produkowanych przez Apple doliczyć też kilkadziesiąt milionów komunijnego drobiazgu pracującego na iOS, czyli 4-calowe telefony i odtwarzacze mp3. Hmm...
Moim zdaniem z iPoda jest taki pecet, jak z borsuka neurochirurg, ale właśnie przypomniało mi się, że jeśli chodzi o rodziny wielodzietne, to w naszej gminie rekordzistą jest Staszek Pardęga, który według danych z pomocy społecznej pobiera zasiłek na 86 sztuk przychówku, wliczając w to stado kóz rasy mieszanej i czwórkę nieślubnych dzieci o imieniu Mieeeetek. Chyba razem z borsukiem weźmiemy flaszkę samogonu i wybierzemy się do Staszka oblać to osiągnięcie. Zawsze jest jakaś okazja do świętowania...