A jednak - rozmiar się liczy!
Mam złe wieści dla zwolenników popularnej teorii (głoszonej zwłaszcza przez fanbojów niezbyt hojnie obdarzonych przez naturę), że to nie d...
https://applefobia.blogspot.com/2015/02/a-jednak-rozmiar-sie-liczy.html
Mam złe wieści dla zwolenników popularnej teorii (głoszonej zwłaszcza przez fanbojów niezbyt hojnie obdarzonych przez naturę), że to nie długość jest ważna, lecz technika. Jak się okazuje, w świecie Apple rozmiar jednak jest najważniejszy...
Dowodzą tego wyniki badań przeprowadzonych na reprezentacyjnej grupie ajfoniarzy po premierze wynalezionego przez Apple telefonu z dużym wyświetlaczem. I wcale nie chodzi o osobisty dramat niektórych stałych użytkowników programu do mierzenia penisa za pomocą ekranu, że na większym iPhonie 6 Plus aplikacja okazała się nadmiarowa i powoduje liczne kompleksy. Chodzi o rozmiar ekranu w całkiem innym kontekście.
Otóż według wspomnianych badań, nastąpił lawinowy wzrost w wykorzystaniu iPhonów do konsumpcji treści multimedialnych z Internetu. Posiadacze 5,5-calowych iPhonów 6 Plus pobierają dwa razy więcej danych niż właściciele mniejszych iPhonów 6 i wielokrotnie więcej niż cała reszta biedoty z cztero- i trzyipółcalowymi ekranikami.
Po całych latach indoktrynacji przez Apple i wyśmiewaniu androidowych "paletek" i "patelni" z dużymi ekranami, ten wstrętny, niewygodny rozmiar nagle tak przypadł do gustu dotychczasowym ofiarom kurduplizmu, że na nowo odkryli multimedia i na potęgę zaczęli korzystać z internetów. W sumie nie dziwię się - gdyby komuś podmienić Rubina na 50-calową plazmę, też by zasmakował w kolorowej telewizji.
Morał z tego jest taki, że duży ekran w Andoridzie to skrzypiące samo zło, natomiast duży ekran w iPhonie to postęp, rozwój i wielki potencjał, który nagle został dostrzeżony przez fanbojów Apple. To, co kiedyś w Galaxy Note było "dziwactwem i pomyłką", teraz - po ponownym odkryciu przez Apple - stało się hitem sezonu i technologicznym przełomem. W Samsungu muszą się tarzać ze śmiechu, że z kilkuletnim wyprzedzeniem wytyczyli najnowsze trendy w rezerwacie Apple...
A skąd wiemy, że skopiowany od Samsunga rozmiar jest ważniejszy od techniki? No cóż, z diagramu widocznego na rycinie powyżej bezspornie wynika, że iPhone 6 Plus jest dwa razy częściej wykorzystywany do pobierania treści z Internetu, chociaż technologicznie jest to taki sam telefon jak "zwykły" iPhone 6. Czyli jednak rozmiar się liczy :) W rezerwacie wreszcie odkryli, że duży może więcej, a tak wynoszone pod niebiosa trzyipół- i czterocalowe ekraniki okazały się zwykłą pomyłką i efektem zacofania Apple. No cóż... lepiej późno niż wcale...
Źródło: MacRumors
Dowodzą tego wyniki badań przeprowadzonych na reprezentacyjnej grupie ajfoniarzy po premierze wynalezionego przez Apple telefonu z dużym wyświetlaczem. I wcale nie chodzi o osobisty dramat niektórych stałych użytkowników programu do mierzenia penisa za pomocą ekranu, że na większym iPhonie 6 Plus aplikacja okazała się nadmiarowa i powoduje liczne kompleksy. Chodzi o rozmiar ekranu w całkiem innym kontekście.
Otóż według wspomnianych badań, nastąpił lawinowy wzrost w wykorzystaniu iPhonów do konsumpcji treści multimedialnych z Internetu. Posiadacze 5,5-calowych iPhonów 6 Plus pobierają dwa razy więcej danych niż właściciele mniejszych iPhonów 6 i wielokrotnie więcej niż cała reszta biedoty z cztero- i trzyipółcalowymi ekranikami.
Po całych latach indoktrynacji przez Apple i wyśmiewaniu androidowych "paletek" i "patelni" z dużymi ekranami, ten wstrętny, niewygodny rozmiar nagle tak przypadł do gustu dotychczasowym ofiarom kurduplizmu, że na nowo odkryli multimedia i na potęgę zaczęli korzystać z internetów. W sumie nie dziwię się - gdyby komuś podmienić Rubina na 50-calową plazmę, też by zasmakował w kolorowej telewizji.
Morał z tego jest taki, że duży ekran w Andoridzie to skrzypiące samo zło, natomiast duży ekran w iPhonie to postęp, rozwój i wielki potencjał, który nagle został dostrzeżony przez fanbojów Apple. To, co kiedyś w Galaxy Note było "dziwactwem i pomyłką", teraz - po ponownym odkryciu przez Apple - stało się hitem sezonu i technologicznym przełomem. W Samsungu muszą się tarzać ze śmiechu, że z kilkuletnim wyprzedzeniem wytyczyli najnowsze trendy w rezerwacie Apple...
A skąd wiemy, że skopiowany od Samsunga rozmiar jest ważniejszy od techniki? No cóż, z diagramu widocznego na rycinie powyżej bezspornie wynika, że iPhone 6 Plus jest dwa razy częściej wykorzystywany do pobierania treści z Internetu, chociaż technologicznie jest to taki sam telefon jak "zwykły" iPhone 6. Czyli jednak rozmiar się liczy :) W rezerwacie wreszcie odkryli, że duży może więcej, a tak wynoszone pod niebiosa trzyipół- i czterocalowe ekraniki okazały się zwykłą pomyłką i efektem zacofania Apple. No cóż... lepiej późno niż wcale...
Źródło: MacRumors