Android jest stabilniejszy od iOS? Te badania są fałszywe!
Informacja o tym, że najnowsza wersja Androida jest stabilniejsza niż iOS 8, krążyła po internetach już od paru dni. Teraz podało ją MyAp...
https://applefobia.blogspot.com/2015/02/android-jest-stabilniejszy-od-ios-te.html
Informacja o tym, że najnowsza wersja Androida jest stabilniejsza niż iOS 8, krążyła po internetach już od paru dni. Teraz podało ją MyApple i rezerwacie wybuchła śmierdząca bomba...
Dla fanbojów Apple wszelkie badania i statystyki są wiarygodne tylko wtedy, gdy potwierdzają wyższość kupertyńskiej technologii nad resztą świata. Gdy okazuje się być inaczej, w rezerwacie natychmiast podnosi się gniewny pomruk, a świdrujące oczka a'la Macierewicz podejrzliwie zaczynają się doszukiwać spisku, kłamstwa i zamachu na świętość.
Nie inaczej było tym razem, gdy w Sieci ukazała się dramatyczna informacja, że Lollipop ma mniejszy współczynnik awaryjności, niż cudowny iOS 8 - statystycznie rzecz ujmując, dowolna aplikacja ma mniejsze szanse wywalić się w skrzypiącym Androidzie, niż w dopieszczonym iOS z natywnymi programami. Ujmując rzecz liczbowo, Andek ma 2% szans na zwiechę systemu, a iOS 8 - 2,2%.
Różnica nie jest duża, bo wynosi jedynie 0,2% na korzyść Andka, ale jednak istnieje i jak cierń w d.pie uwiera zbolałe ego fanbojów Apple. Ból jest tym dotkliwszy, że informację opublikowało w końcu nawet MyApple, kalając własne gniazdo wrogą propagandą. Dodatkowy kij z kupą, wetknięty pomiędzy szyszynkę, a ośrodek rozkoszy fanów Apple, stanowią badania trendu awaryjności, również wypadające korzystniej dla Androida. Nowy iOS jest pod tym względem gorszy od swojego poprzednika (z 1,9% w iOS 7 awaryjność wzrosła do 2,2% w iOS 8), podczas gdy Android znacząco obniża swoją usterkowość (z 2,6% w KitKat na 2,0% w Lollipop).
Na reakcję fanbojni nie trzeba było długo czekać. Pierwszy był, jak zwykle, Szemot, który w imieniu całej społeczności natychmiast zakwestionował wyniki niekorzystnych badań:
Tu już nie chodzi o to który system stabilniejszy tylko kto dał się sprzedać zamawiającemu aby zrobić badanie pokazujące, że Lollipop jest stabilniejszy niż KK?
Oczywiście ktoś dał się skorumpować wiadomym siłom i sfałszował badania. W zasadzie to wszystkie badania są według Szemota sfałszowane (z wyjątkiem tych przychylnych Apple), bo służą wyłącznie potwierdzeniu założeń organizatora:
Jestem po psychologii więc badania tego typu jak na górze czy badania psychologizne, socjologiczne są tak samo manipulowane w celu potwierdzenia założeń badacza lub czasem nieintencjonalnie są zwalone.
Szemotowi jakoś dotychczas nie przeszkadzały żadne wyniki - pod warunkiem, że potwierdzały tezę o wyższości Apple nad resztą świata. Wszystkie były OK - wiarygodne, miarodajne, godne zaufania - ale gdy pojawiło się coś psującego dobry humor, to od razu wiadomo, że to musi być manipulacja i korupcja. Ciekawe, czy Szemot, który jak sam twierdzi "jest po psychologii", słyszał coś o paranoi, urojeniach i wyparciu? Może zamiast na psychologię trzeba było iść na psychoterapię, aby popracować nad prawidłową percepcją rzeczywistości?
Głupie 0,2% - tak mało, a tak boli...
Źródło: MyApple