Kulturyści z rezerwatu
Stereotypowy wizerunek użytkownika iGadżetów to chuchrowata lebiega z wymyślną fryzurą, w hipsterskich okularach i zwisających na suchej ...
https://applefobia.blogspot.com/2014/06/kulturysci-z-rezerwatu.html
Stereotypowy wizerunek użytkownika iGadżetów to chuchrowata lebiega z wymyślną fryzurą, w hipsterskich okularach i zwisających na suchej d.pie rurkach. Jak się jednak okazuje, Apple wzięło na celownik również inny, diametralnie odmienny target...
Z ujawnionego ostatnio patentu wynika, że Apple planuje dotrzeć ze swymi produktami również do miejsc, gdzie hipsterzy pokazują się raczej rzadko - a mianowicie do siłowni, gdzie napakowani sterydami potężni kulturyści korbią w swych korbowniach całymi nocami dźwigając po tysiąc ton i pięć kilo...
Patent, będący efektem szoku kulturowego, jakiego doznał TimKuk, gdy pomylił sobie szatnię po partyjce squasha w centrum fitnessu i zamiast do rest-roomu dla VIP-ów wszedł do pomieszczenia z prysznicami dla kulturystów, opisuje urządzenie przypinane do sztangi i przeznaczone do zliczania powtórzeń w czasie treningu.
Jak czytamy na naszym ulubionym MyApple, wyjątkowo zaawansowany procesor wraz z innowacyjnym oprogramowaniem umożliwi zliczanie powtórzeń w czasie rzeczywistym i wyświetlanie ich na wbudowanym ekranie lub przesyłanie na smartfona. Mimo prostoty działania, urządzenie należy uznać za trafione w dziesiątkę - gadżet ma szansę stać się prawdziwym hitem na siłowniach, gdzie większość bywalców ma problemy z arytmetyką w obrębie czterech działań podstawowych. Jak bowiem uważa większość odpytywanych kulturystów - Na co ci potrzebna głowa? Jem niom!
Nagły wzrost popularności iPhona wśród hardkorowych koksów może wprawdzie spowodować chwilowy spadek liczby tych telefonów wśród hipsterów, wynikający ze zwiększenia liczby napadów rabunkowych w parkach, środkach komunikacji miejskiej i w okolicach Starbucksów, ale Apple zyska w ten sposób liczne grono nowych, wiernych i niezbyt wybrednych klientów. A przecież o to chodzi...
Źródło: MyApple