applefobia
Applefobia


Loading...

A podobno to Android skrzypi i trzeszczy...

Według gromkich zapewnień użytkowników, wszystkie produkty Apple są tak perfekcyjnie wykonane, że o całą klasę wyprzedzają jakością konku...


Według gromkich zapewnień użytkowników, wszystkie produkty Apple są tak perfekcyjnie wykonane, że o całą klasę wyprzedzają jakością konkurencję. Zgoła odmienny obraz rysuje się jednak na fanbojskich forach dyskusyjnych...

Koronnym argumentem w każdej sprzeczce z udziałem fanów Apple jest padające na koniec, niepodważalne, totalnie miażdżące przeciwnika sformułowanie o "skrzypiącym Androidzie". To rzecz jasna duże uproszczenie - wszak skrzypi nie system, lecz sprzęt - ale pogarda, z jaką fanboje odnoszą się do urządzeń z Androidem czy komputerów z Windows jest powszechna. Według ich mniemania są tak dziadowsko wykonane, że cały czas trzeszczą, skrzypią i wyginają się we wszystkie strony.

Na drugim biegunie tej idyllicznej wizji świata oczywiście znajdują się cudowne produkty Apple, warte każdego wydanego na nie grosza, wyjątkowe i niepowtarzalne, wykonane z najwyższą starannością z ekskluzywnego aluminium, idealnie spasowane i zmontowane zgrabnymi rączkami chińskich studentów. Tyle wersja oficjalna...

Żaden fanboj nie przyzna się do tego, choćby przypalać mu pięty rozpalonym MacBookiem, ale w praktyce nie jest już tak różowo, o czym można się przekonać, czytając fora jabłkowej samopomocy. Tam we własnym, hermetycznym gronie zrozpaczeni fanboje dzielą się dramatycznymi doniesieniami o wadach i usterkach swoich zabawek, szukają pociechy i dobrej rady od bardziej doświadczonych przez los współwyznawców. Co ma tu mamy?...

Można by domniemywać, że po tylu latach doskonalenia swoich innowacyjnych technologii, Apple powinno wreszcie uporać się z zażółceniem ekranów, trapiących iPhony od niepamiętnych czasów. Już pierwsze generacje cudownego telefonu Apple borykały się z tym problemem:




Jak się okazuje, Apple konsekwentnie kontynuuje wieloletnią tradycję zażółconych ekranów - żółć nadal zalewa ekrany iPhonów, a nawet mam wrażenie, że jest jej więcej. Może to z powodu więlkości ekranu :) Jak widać na rycinie poniżej, w porównaniu z pierwszym z brzegu, budżetowym LG na Androidzie, wyświetlacz ekskluzywnego iPhona 6+ wygląda jak Azjata powstrzymujący się przez trzy tygodnie od sikania:




Na udzieloną na forum dobrą radę, żeby wymienić iPhona na nowy w ramach gwarancji - bo to wszak nówka sztuka z salonu - właściciel reaguje sceptycznie i lękowo (pisownia oryginalna):

Widzac problemy innych uzytkownikow zastanawiam sie czy wymieniac i ryzykowac jeszcze gorszy ekran tudziez ktoras z innych wad, czy tez zostawic to co mam, bo poza ekranem jest naprawde dobrze. 

No tak - to się nazywa zaufanie do firmy i legendarnej jakości produktów Apple. Czyżby wystąpiła utrata wiary, że Apple w ogóle potrafi wyprodukować pełnosprawny telefon? Strach, że trafi się na jeszcze większy bubel, powstrzymuje fanboja przed dochodzeniem swoich podstawowych praw konsumenckich. Jakby kupowanie iPhona to była rosyjska ruletka, a nie zwykła transakcja handlowa. Żółty ekran? Furda! Nic to! Mogło być gorzej. Poza tym jest naprawdę dobrze. Jest dobrze... Jest dobrze...

Jak powszechnie uważają zadzierający nosa ajfoniarze, biedafony z Androidem zamulają, lagują i nieustanie się wieszają, ale tym, co je wyróżnia nawet po ciemku, jest fakt, że strasznie trzeszczą i skrzypią. Wręcz nie sposób ich używać. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z iPhonem, którego innowacyjna konstrukcja, znakomite spasowanie i precyzyjny montaż sprawiają, iż używa się go z prawdziwą przyjemnością...





Na powyższym filmiku możemy zobaczyć i usłyszeć, jak iPhone 6 - sfilmowany rzecz jasna na tle innych, znakomitych jakościowo gadżetów Apple i w obowiązującym w rezerwacie, innowacyjnym pionowym formacie - wydaje z siebie wyjątkowe klikanie, o jakim androidziarze mogą jedynie pomarzyć. Gdyby iPhone 6 był produkowany w czasie II Wojny, amerykańscy żołnierze z pewnością mieliby go na wyposażeniu zamiast klikaczek, używanych podczas operacji Overlord...

A skoro już jesteśmy przy temacie skrzypienia, to warto również przytoczyć przykład wspaniałego MacBooka Air, który jakością wykonania bije wszystkie dziadowskie laptopy i ultrabooki z Windą i z którym nie wstyd pokazać się w Starbucksie. Trzeba tylko pamiętać, żeby nie naciskać go w niektórych miejscach. Nikt nie musi wiedzieć, że Apple jest taką potęgą technologiczną, że jego inżynierom udało się stworzyć skrzypiące aluminium...






Źródło: Forum MyApple

usterka 2924813836756757317

Strona główna item

Bądź na bieżąco



REKLAMY






Losowy wpis z archiwum

Archiwum bloga