Będzie zabawa...

Apple Watch oficjalnie ma mieć premierę dopiero w kwietniu, a już pojawiają się na niego pierwsze gry. Pierwszych nabywców czeka niezła łamigłówka umysłowa. I wcale nie chodzi o odgadywanie wyrazów...

Prawdziwe łamanie głowy czeka fanbojów, którzy po wydaniu kilkuset (lub nawet kilku tysięcy) dolarów na cudowny zegarek Apple będą chcieli z niego w miarę normalnie korzystać. Znamy już żenujący czas pracy Apple Watcha, więc prawdziwym wyzwaniem będzie nie tyle samo granie w gry, co takie zaplanowanie programu dnia, aby co parę godzin móc podłączyć wspaniałą indukcyjną ładowarkę do prądu.

Uruchomienie jakiejkolwiek gry na Apple Watchu graniczy z szaleństwem w sytuacji, gdy głupie sprawdzenie godziny pochłania parę procent stanu baterii. No chyba, że cały dzień spędzacie w domu, nie oddalając się od gniazdka z prądem. Jeśli jednak jesteście wystarczająco szaleni, aby wyjść z domu i grać na Apple Watchu, to warto sobie uzmysłowić, że pokazane powyżej przykładowe puzzle wymagają ciągłego podświetlenia matrycy, a więc zegarek padnie już po 2-3 godzinach zabawy.

Jeśli wybieracie się Pendolino z Krakowa do Warszawy i planujecie umilać sobie podróż graniem, to nie liczcie na własny zegarek po przyjeździe do stolicy - będziecie musieli chodzić po prośbie i pytać obcych ludzi o godzinę, wstydliwie zakrywając rękawem niedziałający najbardziej zaawansowany smartwatch świata.

A przecież można było trochę pomyśleć i stworzyć aplikacje lepiej dostosowane do możliwości cudownego zegarka Apple. Na przykład cały dzień zabawy i emocji gwarantowałaby grupowa gra on-line, polegająca na pomiarze, komu uda się najdłużej nie używać Apple Watcha - kto pierwszy sprawdzi godzinę, ten przegrywa i odpada. Zwycięzcą zostaje ten, kto wytrzyma bez patrzenia na zegarek 19 godzin. Niestety, lepszego wyniku raczej bym się nie spodziewał...

---

Źródło: MacRumors