iOS 7 - moja ulubiona recenzja
Jako że w dystrybucji pojawiła się finalna wersja cudnie kolorowego iOS 7, nie trzeba było długo czekać na wysyp recenzji. Bardzo różnych ...
http://applefobia.blogspot.com/2013/09/ios-7-moja-ulubiona-recenzja.html
Jako że w dystrybucji pojawiła się finalna wersja cudnie kolorowego iOS 7, nie trzeba było długo czekać na wysyp recenzji. Bardzo różnych - lepszych, gorszych, krytycznych, umiarkowanych i entuzjastycznych. Po lekturze paru z nich już wiem, która będzie moją ulubioną...
Pierwszą, główną i jedyną nagrodę za najbardziej fanbojski i bałwochwalczy tekst otrzymuje ode mnie redaktor Przemek Pająk ze Spider's Web. Już sam tytuł recenzji - "iOS 7 to dzieło perfekcyjne" - mówi wszystko. A zachwyt, adoracja i pełne poparcie dla geniuszu Apple, jakie biją z tego tekstu, sprawiają, że czuję się, jakbym czytał "Trybunę Ludu" z relacją ze zjazdu PZPR, gdzie Jonathan Ive otaczany jest uwielbieniem niczym Edward Gierek.
Podobno kiedyś przewodniczący Mao, zapytany, co sądzi o rewolucji francuskiej, odrzekł ze spokojem, iż jest jeszcze za wcześnie, aby oceniać jej skutki. Ta filozoficzna mądrość nie dotarła jeszcze do rozpalonej głowy redaktora Pająka, który z entuzjazmem rzucił się recenzować ledwo co poznany system. Pomyśleć, że ja od roku ociągam się z recenzją Galaxy Note 2, aż będę wiedział o nim naprawdę wszystko...
Życie uczy nas, że do wszelkich nowości Apple należy podchodzić z dużą rezerwą, a nie rzucać się na nie z zapałem gimnazjalisty, któremu koledzy zrobili ściepkę na pierwszą w życiu prezerwatywę. Ten zapał może mieć dramatyczne skutki, bo z doświadczenia wynika, że przedwcześni apologeci Apple bardzo często potem muszą unikać znajomych i chodzić w papierowych torebkach na głowie, gdy już okaże się, że wysławiana przez nich pod niebiosa doskonałość okazała się zwykłą kichą.
Ja mam ten luksus, że mogę sobie pozwolić na pisanie wyssanych z palca głupot, idiotyzmów i teorii, bo prowadzę tutaj kabaret, ale redaktor poważnego portalu technologicznego mógłby wykazać się większym rozsądkiem wobec dopiero co wciągniętego na swoje podwórko koniatrojańskiego kupertyńskiego. A jak się okaże, że złośliwi koledzy podstępnie przekłuli gumkę przed wręczeniem?
A wracając do tekstu... Naprawdę podziwiam Przemka za energię, pasję, pomysłowość i epicki rozmach w doborze hagiograficznych przymiotników. Wedle jego recenzji iOS7 to dzieło perfekcyjne, rewolucyjne, idealne, nowoczesne, harmonijne, konsekwentne, przełomowe, redefiniuje na nowo standardy, jest po prostu the best i oczywiście wyznacza trendy. Podobno wszyscy teraz będą go kopiować. Taa... tylko po co, skoro to iOS 7 skopiował najlepsze kawałki od konkurencji?
À propos kopiowania - owszem, Przemek ma bolesną świadomość, że duża część wyglądu, funkcji i mechanizmów działania iOS została zerżnięta z innych systemów, ale miodem na serce redaktora jest absolutne przekonanie, że Apple na nowo poskładało to do kupy w sposób niebywale kreatywny i zaimplementowało w najlepszy z możliwych sposobów. Po prostu ideał.
Niesamowity skok w przyszłość polega na tym, że nowym iOS 7 nie ma już znanych z poprzednich wersji systemu infantylnych imitacji materiałów i pseudoprzestrzennych ikon - zostały zastąpione jeszcze bardziej infantylnymi kolorkami, blurkami i urzekającymi siedmiolatków animacjami, które dla Przemka są synonimem niesamowitego postępu i ultranowoczesności. Nowe dzwonki również bardzo urzekły redaktora..
Konkluzja jest taka, że kolorki, animacje, zestaw dzwonków, latarka i kradziony panel kontrolny to aktualnie kwintesencja innowacyjności Apple, która czyni iOS 7 bezdyskusyjnie Najbardziej Zaawansowanym Mobilnym Systemem Operacyjnym na świecie. Kropka. Trzy wykrzykniki. Półgodzinna przerwa na tarzanie się ze śmiechu...
PS. Po nagrodę za najlepszą recenzję iOS 7 - w postaci różowego bumpera na iPhona 5C - zapraszam osobiście do Krakowa :)
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
Pierwszą, główną i jedyną nagrodę za najbardziej fanbojski i bałwochwalczy tekst otrzymuje ode mnie redaktor Przemek Pająk ze Spider's Web. Już sam tytuł recenzji - "iOS 7 to dzieło perfekcyjne" - mówi wszystko. A zachwyt, adoracja i pełne poparcie dla geniuszu Apple, jakie biją z tego tekstu, sprawiają, że czuję się, jakbym czytał "Trybunę Ludu" z relacją ze zjazdu PZPR, gdzie Jonathan Ive otaczany jest uwielbieniem niczym Edward Gierek.
Podobno kiedyś przewodniczący Mao, zapytany, co sądzi o rewolucji francuskiej, odrzekł ze spokojem, iż jest jeszcze za wcześnie, aby oceniać jej skutki. Ta filozoficzna mądrość nie dotarła jeszcze do rozpalonej głowy redaktora Pająka, który z entuzjazmem rzucił się recenzować ledwo co poznany system. Pomyśleć, że ja od roku ociągam się z recenzją Galaxy Note 2, aż będę wiedział o nim naprawdę wszystko...
Życie uczy nas, że do wszelkich nowości Apple należy podchodzić z dużą rezerwą, a nie rzucać się na nie z zapałem gimnazjalisty, któremu koledzy zrobili ściepkę na pierwszą w życiu prezerwatywę. Ten zapał może mieć dramatyczne skutki, bo z doświadczenia wynika, że przedwcześni apologeci Apple bardzo często potem muszą unikać znajomych i chodzić w papierowych torebkach na głowie, gdy już okaże się, że wysławiana przez nich pod niebiosa doskonałość okazała się zwykłą kichą.
Ja mam ten luksus, że mogę sobie pozwolić na pisanie wyssanych z palca głupot, idiotyzmów i teorii, bo prowadzę tutaj kabaret, ale redaktor poważnego portalu technologicznego mógłby wykazać się większym rozsądkiem wobec dopiero co wciągniętego na swoje podwórko konia
A wracając do tekstu... Naprawdę podziwiam Przemka za energię, pasję, pomysłowość i epicki rozmach w doborze hagiograficznych przymiotników. Wedle jego recenzji iOS7 to dzieło perfekcyjne, rewolucyjne, idealne, nowoczesne, harmonijne, konsekwentne, przełomowe, redefiniuje na nowo standardy, jest po prostu the best i oczywiście wyznacza trendy. Podobno wszyscy teraz będą go kopiować. Taa... tylko po co, skoro to iOS 7 skopiował najlepsze kawałki od konkurencji?
À propos kopiowania - owszem, Przemek ma bolesną świadomość, że duża część wyglądu, funkcji i mechanizmów działania iOS została zerżnięta z innych systemów, ale miodem na serce redaktora jest absolutne przekonanie, że Apple na nowo poskładało to do kupy w sposób niebywale kreatywny i zaimplementowało w najlepszy z możliwych sposobów. Po prostu ideał.
Niesamowity skok w przyszłość polega na tym, że nowym iOS 7 nie ma już znanych z poprzednich wersji systemu infantylnych imitacji materiałów i pseudoprzestrzennych ikon - zostały zastąpione jeszcze bardziej infantylnymi kolorkami, blurkami i urzekającymi siedmiolatków animacjami, które dla Przemka są synonimem niesamowitego postępu i ultranowoczesności. Nowe dzwonki również bardzo urzekły redaktora..
Konkluzja jest taka, że kolorki, animacje, zestaw dzwonków, latarka i kradziony panel kontrolny to aktualnie kwintesencja innowacyjności Apple, która czyni iOS 7 bezdyskusyjnie Najbardziej Zaawansowanym Mobilnym Systemem Operacyjnym na świecie. Kropka. Trzy wykrzykniki. Półgodzinna przerwa na tarzanie się ze śmiechu...
PS. Po nagrodę za najlepszą recenzję iOS 7 - w postaci różowego bumpera na iPhona 5C - zapraszam osobiście do Krakowa :)
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!