applefobia
Applefobia


Loading...

Jak pić, to z klasą

Kultura picia to skomplikowane i nie do końca zdefiniowane pojęcie, które bywa bardzo różnie interpretowane w różnych środowiskach. Nie u...


Kultura picia to skomplikowane i nie do końca zdefiniowane pojęcie, które bywa bardzo różnie interpretowane w różnych środowiskach. Nie ulega jednak wątpliwości, że pić trzeba z klasą i w dobrym stylu. Jeśli więc preferujecie wysoką kulturę picia, to jest dla was akcesorium!

Nie jest tajemnicą, nawet dla gimnazjalistów, że doprowadzenie się do stanu totalnego upodlenia alhoko... alkolo... alko-holo-wego (uff...) to żadna sztuka. O wiele trudniej jest pić w sposób kontrolowany, pod zadany kaliber lub target (czyli np. do granicy 0,7 promila) w celu zachowania przytomności umysłu i wydolności organów wewnętrznych - tak, aby po całej nocy zagrzewania się trunkiem na zimnym betonie pod drezdeńskim Apple Store móc wyraźnie powiedzieć przy ladzie "poooproszszsz.... dwa aaaj...aj.. fony siks plus, bitte schön" bez rzucenia pawia na Geniusza.

Do tego celu służą właśnie alkomaty, pozwalające kontrolować stan upojenia alkoholowego i potencjalną zdolność do zawierania umów cywilno-prawnych. Plebejuszom na ogół wystarczają zwyczajne alkomaty za parę złotych, które nie przepalają się natychmiast od wyziewów buraczanego bimbru, podwójnie destylowanej pálinki czy tanich wyrobów perfumopodobnych. Oni nie potrzebują iPhona z wyrafinowanymi akcesoriami, żeby się nachlać. Może to dlatego, że nie stoją nocami w kolejkach po iPhona?

Elita pije inaczej, z większą wrażliwością i precyzją. A ekskluzywne trunki, zagryzane ziarnami kopi luwak lub ekologicznym pieczywem orkiszowym z dodatkiem amarantusa i kiełków soi wymagają odpowiedniej oprawy i wsparcia technologicznego. Takim właśnie wsparciem służy widoczny na tytułowej rycinie BACtrack Vio Smartphone Breathalyzer. Pomimo skomplikowanej nazwy jest to również alkomat, tyle że w niebywale zaawansowany sposób łączący się z iPhonem przez Bluetooth, co powinno nieco osłodzić fanbojom niewygodę spędzania całej nocy na zimnym betonie.

To niedrogie rozrywkowe akcesorium o dużej precyzji pomiaru może fantastycznie umilić czas i zainspirować współkolejkowiczów do sympatycznych gier i zabaw towarzyskich w rodzaju "kto szybciej osuszy martela" albo do bicia rekordów na dwucyfrowy wynik, ale jego możliwości są o wiele bogatsze. BACtrack Vio Smartphone Breathalyzer ma tę unikalną cechę, że w połączeniu z aplikacją na iPhonie potrafi wyliczyć, kiedy poziom stężenia alkoholu we krwi spadnie do tego stopnia, że będzie już można zacząć w postawie wyprostowanej szukać Bentleya na parkingu, lub - w razie niepowodzenia poszukiwań - podjąć pieszą powrotną wędrówkę do domu bez ryzyka postrzału przez albańskich pograniczników lub uciorania białych rurek od Lacoste w bagnach nad Biebrzą.

Alkomat ten przyda się równie do skontrolowania, czy możecie już bezpiecznie siąść do komputera, aby w myśl maksymy "piłeś, nie pisz" uniknąć przedwczesnej publikacji głupich recenzji i niezdarnego unboxingu świeżo zakupionego iPhona. Oczywiście pod warunkiem, że będziecie w stanie zogniskować wzrok, odczytać, a następnie prawidłowo zinterpretować wyświetlany wynik...

R E K L A M A

Jeśli jednak preferujecie klasyczne, sprzętowe rozwiązania i chcecie cało dotrzeć do domu, to warto zajrzeć tutaj:



Źródło: Cult of Mac

iphone 7286507902314594318

Strona główna item

Bądź na bieżąco



REKLAMY






Losowy wpis z archiwum

Archiwum bloga