iXpand Flash Drive. Czyli pendrive...
Rezerwat Apple powoli odkrywa różne egzotyczne zjawiska, niespotykane dotąd w tym środowisku. Na przykład swobodne przenoszenie danych p...
http://applefobia.blogspot.com/2014/11/ixpand-flash-drive-czyli-pendrive.html
Rezerwat Apple powoli odkrywa różne egzotyczne zjawiska, niespotykane dotąd w tym środowisku. Na przykład swobodne przenoszenie danych pomiędzy urządzeniami. No, prawie swobodne...
SanDisk wydał właśnie nowe urządzenie o typowej dla rezerwatu, wielce profesjonalnej nazwie iXpand Flash Drive i bardzo ekskluzywnym wyglądzie. Niech jednak nie zmylą was pozory. Pod skomplikowaną nazwą kryje się zwykły pendrive, tyle że poza standardowym USB posiada też złącze do równie przełomowego, co egzotycznego gniazdka Lightning.
Również ekskluzywny wygląd i metalowa obudowa premium nie kryją żadnych tajemnic, a służą co najwyżej jako marne uzasadnienie faktu, że SanDisk w cwany sposób próbuje opchnąć makjuzerom i ajfoniarzom zwykłą pamięć flash w potrójnej cenie. W normalnych warunkach nikt przecież nie zapłaciłby 200 zł za 16 GB, 270 zł za 32 GB czy ponad 400 zł za 64 GB.
32 GB za 87 zł. Może nie wygląda tak dobrze, ale działa tak samo... |
W normalnym świecie jest od cholery takich dwufunkcyjnych pendrivów do komputera i telefonu, wyposażonych w USB i MicroUSB i kosztujących fragment ceny iXpand Flash Drive. A od biedy można niemal każdy zwykły pendrive podpiąć do większości telefonów z Androidem przez kabelek OTG za 10 zł. Ale tylko w rezerwacie Apple można zarobić na frajerach potrójną kasę, pakując to samo w metalową obudowę z fikuśną wtyczką. To się nazywa podatek od Lightninga...
Źródło: Apple Insider