Masz starego iPada. Łyso ci?

Niektórzy ludzie gotowi są do wielu wyrzeczeń, aby wejść w posiadanie modnego gadżetu. Jedni dają sobie wyciąć nerkę czy inne podroby, inni sprzedają dzieci, a panny przehandlowują wianek za iPhona. Dziś prezentujemy kolejne kuriozum z cyklu "Co byś zrobił(a), żeby mieć iPada"...

Za naszą wschodnią granicą mają smykałkę do interesów. Któryś ze sklepów z elektroniką wpadł na pomysł, jak upłynnić trochę przestarzałego, zalegającego magazyn towaru, a przy okazji zrobić sobie wirusową reklamę w sieci.

Obsesyjne pragnienie posiadania czegokolwiek z logo jabłka potrafi zaślepić w takim stopniu, że ludziska gotowi są zrobić największą głupotę. Tym razem grupa ochotniczek dobrowolnie oddała się w ręce fryzjera z zabójczym wąsikiem wzorowanym na serialu "Zmiennicy" i dała się ogolić na łyso tylko po to, żeby dostać starego iPada 2 w najtańszej wersji 16 GB Wi-Fi.

Szczęście w nieszczęściu, że sklep miał na zbyciu starszy model, bo za nowszego, bardziej wypasionego iPada sponsor pewnie zażądałby dodatkowo rwania zębów albo oddania szpiku kostnego prostowania trąbki Eustachiusza. Tym razem poszło bezboleśnie, ale chyba żadna panna nie pomyślała, że zanim włosy odrosną jej do poprzedniej długości, to iPad będzie już muzealnym zabytkiem...

Golenie odbyło się w imprezowej atmosferze i tylko odrobinę przypominało starą polską okupacyjną tradycję strzyżenia pań, które nawiązały zbyt bliskie relacje z nazistami. Trzeba przyznać, że nasi fryzjerzy golili mniej starannie, a panie nie dostawały w prezencie nawet głupiego radia Telefunken.

Nie mnie oceniać postępowanie dziewczyn zrobionych na łyso, ale widać wyraźnie, że głupota i pazerność często idą w parze, a jeśli w grę wchodzi jeszcze dodatkowo gadżet, nobilitujący posiadaczkę (w jej mniemaniu) do klasy wyższej, to na ogół zanikają wszelkie hamulce. Ciekawe, czy panny dałyby się ogolić za dobrej klasy rower albo obraz obiecującego malarza?







CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!

---