Czy Apple kopiuje chińską taniochę?
Czy iPhone 6 to podróba? Podrzędny chiński producent telefonów oskarżył właśnie Apple o skopiowanie jego własnego modelu smartfona, opate...
https://applefobia.blogspot.com/2014/12/czy-apple-kopiuje-chinska-tanioche.html
Czy iPhone 6 to podróba? Podrzędny chiński producent telefonów oskarżył właśnie Apple o skopiowanie jego własnego modelu smartfona, opatentowanego na długo przed ukazaniem się nowego iPhona. Oj, zagotowało się w internetach...
Z dokumentacji patentowej chińskiego producenta, pochodzącej jeszcze ze stycznia 2014, wynika ogólne podobieństwo iPhona 6 do modelu 100+V6 - w oczy rzucają się zwłaszcza charakterystycznie zaokrąglone brzegi obudowy. Jak pamiętamy, iPhone 6 objawił się światu dopiero we wrześniu 2014 jako przełomowe połączenie odkrywczego dizajnu i kosmicznych technologii.
Telefon 100+V6 ze stycznia 2014 roku. |
Po lewo - chińczyk, po prawo - też chińczyk, ale z Kalifornii |
Jakieś podobieństwo, choć nienachalne, jest jednak dostrzegalne gołym okiem. W związku z tym producent 100+V6 wystosował do Apple grzeczne pismo, w którym informuje kalifornijskich wizjonerów o podejrzeniu naruszenia swojej własności intelektualnej i apeluje o podjęcie pokojowych rozmów w celu rozwiązania konfliktu.
No i się zaczęło... Z odsieczą ruszyła APA, wspierana przez wiernych fanbojów, którzy rzucili się bronić nieskalanej czci Apple, przytaczając cały wachlarz argumentów i aktów strzelistych, niezbicie świadczących o tym, że iPhone 6 jest z wyglądu podobny do niczego, a genialny Jonathan Ive nie skopiował nigdy, niczego i nikogo (no, może poza Dieterem Ramsem...). Wśród miażdżących argumentów, że 100+V6 nie jest ideowym protoplastą iPhona 6, znalazły takie perełki:
1. Głośnik znajduje się z tyłu
2. 100+V6 nie ma przycisku TouchID
3. Dioda flesza jest inaczej umieszczona
4. Przyciski są po prawej stronie
5. Brakuje spoin pomiędzy anteną a obudową
6. Obiektyw kamery nie wystaje z obudowy
7. 100+V6 działa na Androidzie
Zwłaszcza trzy ostatnie argumenty rozbawiły mnie do łez, bo jak się okazuje, można z powodzeniem zaprojektować i zrobić działającego smartfona, pozbawionego najgorszych cech i wad iPhona 6. No, ale skoro to dla fanbojów jest dowód na brak podobieństwa, to wypada się z nimi zgodzić...
A teraz rzućcie okiem na cały materiał graficzny i na pełną oburzenia listę dowodów braku podobieństwa. Faktycznie, sprawa jest kuriozalna. Każdy, przeciętnie rozgarnięty analfabeta będzie w stanie odróżnić 100+V6 od iPhona 6. Mimo to fanbojnia murem stanęła za Apple, na wszelki wypadek żarliwie zaprzeczając jakimkolwiek podejrzeniom o kopiowanie...
Ciekawe, gdzie byli ci eksperci i wyszukiwacze najmniejszych różnic, gdy Apple przy aplauzie całego rezerwatu skarżyło Samsunga o skandaliczne podobieństwo Galaxy S2 do iPhona 4? Gdzie była ta banda hipokrytów? iPhone 6 wcale nie jest podobny do 100+V6, ale SGS2 to była bezczelna kopia Foresa, tak? Wtedy wszyscy widzieli idealne podobieństwo, a teraz dopadła ich kurza ślepota? Wtedy obecność Androida czy brak przycisku Home nie były żadnym argumentem, a teraz są? A może zacytować wam jeszcze raz powyższą listę różnic, hę?
Po lewo - iPhone 4, po prawo - żywcem zerżnięta kopia, czyli Galaxy S2 |
Źródło: Cult of Mac