iPhone 6 za 11.000 dolarów
Ile bylibyście skłonni zapłacić za niekompletny seryjny samochód, którym nie da się jeździć? Albo za odkurzacz, który nie ssie? Dziesię...
https://applefobia.blogspot.com/2014/11/iphone-6-za-11000-dolarow.html
Ile bylibyście skłonni zapłacić za niekompletny seryjny samochód, którym nie da się jeździć? Albo za odkurzacz, który nie ssie? Dziesięciokrotność ceny fabrycznej? Raczej nie. Ale z iPhonami to całkiem inna sprawa...
Rezerwat Apple rządzi się prawami, których nie jest w stanie pojąć normalny człowiek, posługujący się na co dzień rozsądkiem i rachunkiem ekonomicznym. Inaczej nie mogło by dojść do sytuacji, gdy iPhone 6 osiąga na aukcji cenę 11 tysięcy dolarów.
Sprawa jest o tyle zagadkowa, że wcale nie chodzi to o jakiś wyjątkowy, szczerozłoty egzemplarz iPhona, a o ułomny, niedokończony prototyp, który nie przeszedł przez pełny cykl produkcyjny i został wyposażony w jakąś testową, niekompletną wersję systemu operacyjnego. Hmm... 11 tysięcy baksów za niepełnosprawny telefon? To musi być magia rezerwatu...
Nie wiadomo, jaką drogą właściciel tego iPhona 5 i 3/4 wszedł w jego posiadanie i dlaczego chciał się go pozbyć, ale trzeba mu przyznać, że mimo wszystko ma głowę na karku. Gdy aukcja osiągnęła już poziom kilku tysięcy dolarów, do gry zgłosiło się Apple z propozycją wymiany tego urządzenia na prawdziwego działającego iPhona.
Jak zwykle, kutwy z Cupertino popisały się hojnością. Nawet pierwszoklasista wpadłby na to, że nie opłaca mu się wymienić brudnego lizaka na nowy, skoro może go sprzedać koledze-fetyszyście z wielokrotną przebitką. No i w efekcie cena tego kulawego iPhona doszła do 11 tysięcy dolarów. Mądry sprzedał, jakiś głupi kupił, a Apple - jak zwykle - wyszło na sknerę. Normalka...
Źródło: Cult of Mac