Zawiedzeni?

Jak to zwykle po każdej konferencji Apple, z dużą ciekawością przejrzałem ulubione jabłkowe portale, żeby przeczytać, czym geniusze z Cupertino tym razem oszołomili swoich fanów. Od rana szukam wybuchów entuzjazmu, aktów strzelistych i skrzypienia kolan uginanych z zachwytu. I jakoś, kurna, nie mam szczęścia...

Szału nie widać zwłaszcza na MyApple, gdzie konferencja została podsumowana dwoma niezwykle stonowanymi i rzeczowymi artykułami z opisem iPhona 6 i Watcha (obydwa zaczynają się od zdania "zgodnie z oczekiwaniami") oraz jedyną radosną wieścią o niespodziance - darmowym albumie U2 na iTunes. Darmocha skradła cały show. Ha!

Jedyny zadowolony to właściwie Mirko791, który jak zwykle przed konferencją nawąchał się kleju przy naprawianiu matrycy iMaka:

Warto było czekać, jestem zachwycony applowskim zegarkiem, nie spodziewłem się aż tak pięknego, olśniewającego, dopracowanego i przemyślanego urządzenia.

iWatch pokazuje godzinę, gdy na niego spojrzysz, tak samo powiadomienia, więc nikt nie będzie Ci podglądał co przychodzi, Apple jako pierwsze dopracowało wszystkie aspekty smartwatcha.

Tak jak się spodziewałem, skończony produkt prezentuje się rewelacyjnie, podoba mi się każdy aspekt nowego iPhone'a, wydajność baterii, to naprawdę spora niespodzianka, mam nadzieję jedynie, że deweloperzy nie zawiodą w kwestii aplikacji, do mnie trafi 6 Plus.

Ten to kupiłby nawet stary łańcuch od roweru TimKuka jako dizajnerską biżuterię...

Znacznie więcej entuzjazmu wśród redaktorów z rezerwatu wykrzesał z siebie naczelny Spider's Web, okrzykując Watcha rewolucją, nowym otwarciem i wyznacznikiem trendów, a także uznając ohydne pokrętło za przełom technologiczny. Hmm... pogadamy za rok, jak Watch wejdzie do sprzedaży...

Nie da się jednak radosnym pohukiwaniem zamaskować faktu, że znacząca większość komentujących była daleka od zachwytu, krytykując głównie badziewny i przestarzały wygląd nowych gadżetów Apple, choć i niektórym parametrom również się dostało. Oj, będzie o czym pisać w najbliższym czasie :)

---