Ale na cholerę tutaj iPhone?
Myślałem, że przez jakiś czas będzie spokój od porypanych akcesoriów do iPhona, których jedynym sensem istnienia jest tylko to, że pasują...
http://applefobia.blogspot.com/2012/12/ale-na-cholere-tutaj-iphone.html
Myślałem, że przez jakiś czas będzie spokój od porypanych akcesoriów do iPhona, których jedynym sensem istnienia jest tylko to, że pasują do iPhona. No i się srodze zawiodłem...
Akcesorium, które tym razem chciałem wam przedstawić, to zaawansowane etui na iPhona o nazwie Task One. Każdy duży chłopiec w obcisłych portkach i kwadratowych okularkach chciałby założyć coś takiego na swojego iPhona. Zresztą sami zobaczcie:
No czego tu nie ma... Nóż do filetowania ośmiornic, klucz prawie francuski, śrubokręt (niestety bez końcówki iScrew), obcęgi do ściągania izolacji, otwieracz do butelek, piła do trepanacji - z zachwytu aż zabrakło mi palców do wyliczania, ale twórca tego cuda zapewnia, że w sumie mamy do swojej dyspozycji aż 16 fantastycznych narzędzi. Zabrakło tylko pęsety do wyrwania włosów z nosa i kamertonu do strojenia ukulele.
Z takim etui na iPhona nawet największa fanbojska łajza może poczuć się jak pierworodny syn Jamesa Bonda i MacGyvera, trzymany do chrztu przez Adama Słodowego. Jeśli tylko odważy się wyściubić nos ze Starbucksa, może bez wahania wyruszyć na hardkorową survivalową wyprawę w głąb Syberii, aby przy pomocy Task One upolować niedźwiedzia, oprawić go, przyrządzić na grillu i zjeść bez popitki, a następnie sporządzić z resztek misia ciepłe ubranie na zimę, zapas peklowanych podrobów w słoiczkach i szybowiec z napędem jądrowym, którym zdąży wrócić do domu jeszcze przed emisją "Słonecznego Patrolu".
Wprawdzie twórca Task One twierdzi, że to inżynierskie arcydzieło, ale gdzie mu tam konkurować z inżynierskim geniuszem Steva Jobsa. Gdyby Steve dziś żył i osobiście wymyślił etui Task One, to zapewne miałoby tylko jedno narzędzie - szpikulec do przebijania opon w rowerze TimKuka. Za brak charyzmy. A masz! Za brak amaizngu. A masz! Za spadek kursu akcji! A masz! A masz!
Ale wracajmy do Task One. Innowacyjność i wszechstronność tego etui na iPhona jest porażająca. Aż głupio się czepiać drobnych niedoskonałości. Ja na przykład wolałbym operować w ciasnej szufladzie śrubokrętem z mniejszą rączką. Krojenie steku nad zaparowaną patelnią czy wtykanie w gniazdko elektryczne telefonu wartego na bidę jakieś 2,5 tysiąca również nie wydaje mi się roztropną myślą. Ale nie to męczy mnie najbardziej.
Przyjrzyjcie się jeszcze raz filmikowi oraz wszystkim możliwym zastosowaniom Task One i sami powiedzcie - do czego tak naprawdę jest potrzebny ten iPhone w środku?