applefobia
Applefobia


Loading...

No i szlag trafił profesjonalizm...

Zawsze, gdy pojawiają się takie informacje, mam ogromną pokusę, aby zainstalować sobie w sławojce górnopłuk zasilany łzami fanbojów Apple....

Zawsze, gdy pojawiają się takie informacje, mam ogromną pokusę, aby zainstalować sobie w sławojce górnopłuk zasilany łzami fanbojów Apple. Dziś znowu jest okazja, wszystko bowiem wskazuje na to, że ponownie runął troskliwie kultywowany wśród słitfociarzy mit, jakoby iPhone był profesjonalnym aparatem fotograficznym...

Zapewne wielu spośród posiadaczy iPhona, którzy przeszli na kreatywne zawodowstwo po zakupie nakładki na obiektyw i założeniu konta na Instagramie, nie będzie zadowolonych z tej informacji. Na nic stosowanie wyrafinowanych filtrów, na nic ukończone internetowe kursy za 19 dolarów, na nic zakup fachowej literatury, na nic wycieczki do Patagonii czy udział w najbardziej prestiżowych konkursach fotografii...

Zawiedzeni mogą się poczuć również ci, którzy zaopatrzyli się w iPhona, planując zrobić karierę, sławę i pieniądze na fali rozpoczynającego się przełomu w fotografii reportażowej. Jak wynika z zestawienia najlepszych tegorocznych zdjęć, opublikowanego przez agencję Reuters, w 2013 roku iPhone praktycznie nie liczy się w zawodowej fotografii. Szok, niedowierzanie, okrzyki z końca sali - "Jak to tak?!!!"

Ano tak. Spośród 93 zdjęć wybranych przez Reutersa jako najlepsze fotki minionego roku, na użycie rzekomo najpopularniejszego aparatu fotograficznego świata zdecydował się 1 (słownie jeden) autor. Pozostałe 91 zdjęć zostało wykonane jakimiś badziewnymi, przestarzałymi i kompletnie niemodnymi lustrzankami Canona i Nikona, a jedną fotkę zrobiono kamerą GoPro.

Fakty są nieubłagane. Można tworzyć różne fikcje, organizować się w towarzystwa wzajemnej adoracji,  wmawiać sobie różne bzdury i uprawiać autoerotyzm na forach dyskusyjnych, ale to nie zmieni faktu, że udział iPhona na rynku profesjonalnej fotografii to marne 1%. iPhone się nie liczy.

Nie ma co ukrywać - to przykra wiadomość, bolesny cios w słabiznę i w rozdęte ego kreatywnych fotograficznych zawodowców spod znaku jabłka. Ale to nic! Mimo wszystko głowa do góry! Przecież iPhone nadal pozostaje niekwestionowanym królem słitfoci i najpopularniejszym kieszonkowym urządzeniem do robienia zdjęć potraw i używanej żywności oraz do uwieczniania wyjściowych outfitów w windzie...


Źródło: Spider'sWeb



CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!



słitfocie 8802797754921985289

Strona główna item

Bądź na bieżąco



REKLAMY






Losowy wpis z archiwum

Archiwum bloga