Aparat 32 MP w iPhonie? Jest na to aplikacja!
Wystająca kamerka iPhona została już jednomyślnie ogłoszona przez fanbojów najlepszym aparatem fotograficznym świata, ale nic nie stoi n...
http://applefobia.blogspot.com/2015/02/aparat-32-mp-w-iphonie-jest-na-to.html
Wystająca kamerka iPhona została już jednomyślnie ogłoszona przez fanbojów najlepszym aparatem fotograficznym świata, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby ją jeszcze trochę ulepszyć...
Na genialny pomysł wpadli twórcy aplikacji Hydra, którym udało się sprawić, że 8-megapikselową kamerką iPhona będzie można teraz bez problemu walić 32-megapikselowe samojebki w kiblach i windach całego świata. Za jedyne 2,99 Euro.
Jak to zwykle bywa w rezerwacie, efekt ten nie jest zasługą cudownego poprawienia się parametrów matrycy iphonowej kamerki, ale sztuczką, polegającą na szybkim zrobieniu 60 fotek niskiej jakości i sklejenia ich, po elektronicznej obróbce, w jedno wielkie, 32-megapikselowe, hiper-mega-ultra-wypasione zdjęcie. Miłośnicy profesjonalnej fotografii będą mieli się czym chwalić...
Ten fotograficzny overkill przypomina w zarysie sytuację, gdy wpadasz 60 razy do baru mlecznego i wpierdzielasz za każdym razem z talerza innej osoby po jednej łyżce zupy kalafiorowej i po jednym ruskim pierogu, a potem chwalisz się na Fejsie, że zjadłeś obfity, zbilansowany, wielodaniowy obiad z przystawkami w restauracji hotelu Waldorf-Astoria.
Jedyny efekt jest taki, że na wyjściu dostajecie gigantyczny plik, elektronicznie sklejony i skompilowany z całej masy kiepskich fotek. Taki patchwork z poprutych worków na nawozy - strasznie duży, ale jakoś za cholerę nie chce przypominać prawdziwego flamandzkiego gobelinu.
Aplikacją produkującą 32-megapikselowe zdjęcia będą z pewnością zachwyceni posiadacze iPhonów, plujący sobie ze szczęścia w brodę, że kupili model z najmniejszą pamięcią. Jak wynika ze statystyk, większość iPhonów funkcjonujących w obiegu to zakupione na kredyt w celach wizerunkowych najtańsze wersje z pamięcią 16 GB, z czego część jest i tak niedostępna, a reszta wypełniona durnymi aplikacjami do pierdzenia i pionowymi filmikami. W tej sytuacji iPhone ze wspawaną, niewymienną pamięcią, zapcha się po zrobieniu kilkudziesięciu gigantycznych słitfoci z wakacji i przestanie się nadawać do czegokolwiek. Będzie gorszy nawet od aparatu Zorka 5, bo tam przynajmniej można było wymienić zapełnioną rolkę z filmem na nową.
Tak wiem, można zdjęcia trzymać w iCloud... W zasadzie jedyne, o czym marzy każdy fanboj na wakacjach, to codzienne ślęczenie godzinami w Starbucksie, żeby zgrać przez WiFi zdjęcia z przepełnionego iPhona...
Źródło: Cult of Mac