applefobia
Applefobia


Loading...

50 miliardów naiwnych

Zakończyła się wielka loteria Apple polegająca na pobraniu 50-miliardowej aplikacji z App Store. Szczęśliwcem okazał się niejaki Brandon Ash...

Zakończyła się wielka loteria Apple polegająca na pobraniu 50-miliardowej aplikacji z App Store. Szczęśliwcem okazał się niejaki Brandon Ashmore z miejscowości Mentor w stanie Ohio, który wygrał kupon na kolejne zakupy.



Nagrodą w tym konkursie było 10.000 dolarów. Sporo kasy, więc nawet biorąc pod uwagę amerykańskie warunki, można by za to trochę zaszaleć. Ale Apple zadbało, żeby się zwycięzcy w d.pie nie poprzewracało i nie roztrwonił kasy na głupoty czy na seks, hazard i używki, albo co gorsze - na produkty konkurencji.

Dlatego, zgodnie z wieloletnią świecką tradycją, Apple wypłaca tę nagrodę w postaci bonu na zakupy w App Store. Czyli według genialnego pomysłu - za to że kupujesz w App Store aplikacje, będziesz mógł kupić jeszcze więcej aplikacji w App Store. Tak dużo, że zetrzesz na proszek szafirowy przycisk Home w swoim następnym iPhonie...

Aż się dziwię, że inni producenci nie nagradzają zwycięzców w swoich konkursach w tak hojny sposób. Przecież, kupując np. roztrząsacz obornika, moglibyśmy dostać w nagrodę kolejnych 10 takich roztrząsaczy. A czyż nie jest kusząca perspektywa wygrania pięcioletniego zapasu drobiowych parówek cielęcych o smaku truflowym?

I co tu nakupić za te 10.000 dolców? Podobny mechanizm występował chyba w bajce o złotej kaczce, gdzie nieszczęśnik musiał całą podarowaną kasę wydać tylko na swoje potrzeby i to w ciągu jednego dnia. Zwycięzca konkursu Apple nie jest wprawdzie aż tak ograniczony czasowo, ale zakup kilku tysięcy piosenek i aplikacji trochę może potrwać. 

Apple jak zwykle, wykpiło się tanim kosztem, bo chociaż nominalnie zwycięzca otrzymał nagrodę w postaci 10k papieru, to dobra, w jakich teraz może się tarzać za tę kasę, są czysto wirtualne i w żaden sposób nie przyczyniają się do powiększenia jego stanu posiadania. Są dostępne jedynie na ekranie iPhona. Super interes, nie ma co...

A mogło być inaczej. Gdyby talon zakupowy obejmował również fizyczne produkty Apple, to Brandon Ashmore mógłby zakupić kilka Maków Pro i pomyśleć o swojej przyszłości i karierze - np. urządzić w swoim rodzinnym Mentor muzeum techniki i zostać jego kustoszem...








konkurs 4560690543808560310

Strona główna item

Bądź na bieżąco



REKLAMY






Losowy wpis z archiwum

Archiwum bloga