iOS 7 też jest dla biznesu
Apple niezłomnie trwa przy idei "think different" i wbrew wszelkiej logice i rozsądkowi uporczywie lansuje tezę, że urządzenia z i...
https://applefobia.blogspot.com/2013/07/ios-7-tez-jest-dla-binesu.html
Apple niezłomnie trwa przy idei "think different" i wbrew wszelkiej logice i rozsądkowi uporczywie lansuje tezę, że urządzenia z iOS to znakomita platforma biznesowa. Również w najnowszym wydaniu...
Jakiś czas temu już się z tego naśmiewałem, wykazując, że bajania Apple o biznesowych zastosowaniach iOS to czysta fantastyka. I to nawet nie naukowa, bo jak wynika ze statystyk, na liście najpopularniejszych aplikacji z App Store w pierwszej 25-tce nie ma ani jednego programu biurowego. Ale nic to, przecież wiadomo, że każdy "biznesmen" z wypiekami na pryszczatej twarzy napierdziela w Angry Birds...
Po wydaniu, a właściwie obiecankach wydania nowego iOS 7, Apple postanowiło pójść za ciosem i nie oglądając się na widoczną gołym okiem absurdalność całej sytuacji, uruchomiło stronę o biznesowych zastosowaniach gadżetów z iOS 7.
Taa... Gdy patrzę na słitaśny interfejs graficzny nowego iOS-a (bo o jego biednych możliwościach nawet nie ma co gadać), to przychodzi mi na myśl co najwyżej jakiś skromny, czterocalowy smallbiznesik... Jedyny biznes, do jakiego nadaje się iOS 7, to branża zabawkarska dla dzieci do lat 7, ozdoby choinkowe na rynki wschodnie i galanteria odzieżowa dla hipsterów z achromatopsją.
Oczywiście można dać się uwieść propagandowym bajdom Apple i uwierzyć w to, że dzierżąc w garści iPhona z iOS 7 od razu staniesz się rekinem biznesu. No cóż, każdemu wolno marzyć... Niejeden gimnazjalista też uwierzył, że po użyciu dezodorantu Axe zlecą się do niego całe tabuny cycatych aniołów. Albo przynajmniej koleżanka Bożenka, którą raz podglądał w szatni na WF-ie. A skończyło się jak zwykle - na wizycie starszego brata Bożenki...
Wszyscy wiedzą, że iOS stoi grami i aplikacjami do pierdzenia i mierzenia przyrodzenia. Kreowanie go na platformę biznesową to jak zgłoszenie kozy do startu w Wielkiej Pardubickiej. Zresztą Apple samo już się w tym chyba pogubiło. Świadczy o tym nowa edycja promocji "Back to School".
Promocja skierowana jest do uczniów i studentów, a polega na tym, że gdy kupisz sobie nowego Maka albo iPada w sklepie Apple, to dostaniesz gratisowy bon na dalsze zakupy w sklepie Apple. Pomijam już to, że jest to akcja w rodzaju "Kup od nas dwie tony nawozu, a dostaniesz gratis wiadro nawozu" - najśmieszniejsze jest to, że w tym roku w szkolnej promocji "Back to School" można kupić bardzo biznesowy iPhone z jeszcze bardziej biznesowym iOS...
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!
Jakiś czas temu już się z tego naśmiewałem, wykazując, że bajania Apple o biznesowych zastosowaniach iOS to czysta fantastyka. I to nawet nie naukowa, bo jak wynika ze statystyk, na liście najpopularniejszych aplikacji z App Store w pierwszej 25-tce nie ma ani jednego programu biurowego. Ale nic to, przecież wiadomo, że każdy "biznesmen" z wypiekami na pryszczatej twarzy napierdziela w Angry Birds...
Po wydaniu, a właściwie obiecankach wydania nowego iOS 7, Apple postanowiło pójść za ciosem i nie oglądając się na widoczną gołym okiem absurdalność całej sytuacji, uruchomiło stronę o biznesowych zastosowaniach gadżetów z iOS 7.
Taa... Gdy patrzę na słitaśny interfejs graficzny nowego iOS-a (bo o jego biednych możliwościach nawet nie ma co gadać), to przychodzi mi na myśl co najwyżej jakiś skromny, czterocalowy smallbiznesik... Jedyny biznes, do jakiego nadaje się iOS 7, to branża zabawkarska dla dzieci do lat 7, ozdoby choinkowe na rynki wschodnie i galanteria odzieżowa dla hipsterów z achromatopsją.
Oczywiście można dać się uwieść propagandowym bajdom Apple i uwierzyć w to, że dzierżąc w garści iPhona z iOS 7 od razu staniesz się rekinem biznesu. No cóż, każdemu wolno marzyć... Niejeden gimnazjalista też uwierzył, że po użyciu dezodorantu Axe zlecą się do niego całe tabuny cycatych aniołów. Albo przynajmniej koleżanka Bożenka, którą raz podglądał w szatni na WF-ie. A skończyło się jak zwykle - na wizycie starszego brata Bożenki...
Wszyscy wiedzą, że iOS stoi grami i aplikacjami do pierdzenia i mierzenia przyrodzenia. Kreowanie go na platformę biznesową to jak zgłoszenie kozy do startu w Wielkiej Pardubickiej. Zresztą Apple samo już się w tym chyba pogubiło. Świadczy o tym nowa edycja promocji "Back to School".
Promocja skierowana jest do uczniów i studentów, a polega na tym, że gdy kupisz sobie nowego Maka albo iPada w sklepie Apple, to dostaniesz gratisowy bon na dalsze zakupy w sklepie Apple. Pomijam już to, że jest to akcja w rodzaju "Kup od nas dwie tony nawozu, a dostaniesz gratis wiadro nawozu" - najśmieszniejsze jest to, że w tym roku w szkolnej promocji "Back to School" można kupić bardzo biznesowy iPhone z jeszcze bardziej biznesowym iOS...
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? DOŁĄCZ DO APPLEFOBII!